Wskazówka:
I.Dz. - Imię dziecka📚Kakashi📚
- Jestem wykończona... Kakashi. - Uśmiechnęłaś się w stronę chłopaka, który stał trzymając cię za rękę. Przed chwilą urodziłaś zdrowego chłopczyka, który był pod opieką pielęgniarek.
- Możesz już odpoczywać, zajmę się [I.Dz.]. - Powiedział, a ty po chwili zamknęłaś oczy, jednak nie zasypiałaś. Czułaś zmęczenie po tylu godzinach ciągłego wysiłku.
Kakashi po około piętnastu minutach dostał do rąk szarowłosego chłopca. Położył go przy tobie, aby chłopiec mógł napić się mleka. Następnego dnia na salę wbił twój tata i podbiegł do chłopaków.
- Pokaż mi no tego kaszojada małego. - Kakashi podał twojemu tacie chłopca. - Podobny jest do ciebie.
- Hah... Tak jakoś wyszło. Ja pójdę do [T.I], pewnie jeszcze śpi. Jeszcze go nie widziała, więc jeśli wstanie to dam jej [I.Dz.].
- Jasne. Leć do niej.
Szarowłosy kiwnął na pożegnanie i wszedł do sali, w której leżałaś. Podszedł i zauważył, że jednak już nie śpisz.
- Twój tata przyjechał. Zajął się [I.Dz.]. Jeśli będziesz chciała to będę mógł zawołać twojego tatę.
- Oczywiście, że chcę ich zobaczyć. Najbardziej nasze dziecko. - Chłopak wyszedł i po chwili weszli do sali razem z [I.Dz.]. Po twoim policzku poleciała łza szczęścia. Wzięłaś chłopca na ręce i złapałaś go za rączkę. - Mój kochany.
- A ja to co? Już nie będę twoim ukochanym? - Kakashi zażartował, a ty tylko pociagnęłaś go za rękę. Chłopak się nachylił i cię pocałował.
- Oczywiście, że jesteś moim kochanym. Jednak teraz muszę podzielić moją miłość na waszą dwójkę. - Spojrzałaś na twojego tatę, który tylko stał i przyglądał się całemu zajściu. Widziałaś jak się uśmiecha, więc sama też się uśmiechnęłaś. Po jakimś czasie zostałaś z Kakashim i znowu zasnęłaś.
🌳Yamato🌳
- Yamato! - Krzyknęłaś w momencie, w którym usłyszałaś płacz dziecka. Pielęgniarki szybko zabrały chłopca. Po kilkunastu minutach położyły go obok ciebie.
- Kochanie...jak się czujesz? - Zapytał brunet, który podczas porodu zemdlał dwa razy. Teraz siedział przy tobie i trzymał cię za rękę.
- Nie jest źle...jestem tylko troszkę zmęczona. Gdy [I.Dz.] będzie już ogarnięty to zadzwoń do mojego taty, mógłby przyjść i zobaczyć wnuka. - Chłopak nachylił się i pocałował chłopca w czoło, a ciebie w usta.
- Dobrze. To ja was zostawię i szybko pójdę po twojego tatę. - Jak mówił, tak zrobił. Wrócił jakieś pół godziny później razem z twoim ojcem.
- Córeczko, jak się czujesz? - Zapytał i szybko do ciebie podszedł. - Jaki piękny, podobny do ciebie i trochę do Yamato.
- Naprawdę? Myślałam, że jest podobny do tatusia. A co do samopoczucia to nie jest nawet źle. Nie chce mi się spać, jednak czuję lekkie zmęczenie.
- Kiedy wracasz do domu? - Zapytał twój tata, a Yamato tylko kiwnął głową.
- Za jakieś pięć dni. Może więcej. - Twój tata zerwał się na równe nogi i odwrócił się do bruneta.
- Musisz szybko iść i zacząć przygotowywać wszystko na ich powrót. Zrobić zakupy i posprzątać w domu, jeśli chcesz to ci pomogę. - Zaczął panikować, a Yamato tylko się uśmiechnął i złapał go za ramiona.
CZYTASZ
☼︎Nᴀʀᴜᴛᴏ Pʀᴇғᴇʀᴇɴᴄᴊᴇ☼︎
Random!UWAGA! Dla tych, którzy nie tolerują LGBT. Ostrzegam, że pojawiają się tu shipy np. Narusasu/Sasunaru (przy Itachim jest tego w chuj). Także, jeśli nie tolerujesz i nie lubisz, nie czytaj. Wchodzisz na własną odpowiedzialność. Życzę miłego czytania...