Gdy ci się oświadcza

110 11 11
                                    

📚Kakashi📚

- Dziś muszę to zrobić. Kocham ją tak bardzo, że nawet mogę zrezygnować z bycia Hokage. - Kakashi właśnie chodził w kółko z małym czerwonym pudełeczkiem w ręku, a przed nim stał Yamato wraz z Gai'em.

- Może się jeszcze wstrzymaj senpai. Jesteście ze sobą dopiero dwa lata. - Wałaśnie dziś mijała wasza rocznica, a co za tym szło, niespodzianki. Szarowłosy stwierdził, że to odpowiedni moment, aby ci się oświadczyć, więc chciał, aby ktoś mu pomógł.

- Właśnie. Jesteśmy ze sobą już dwa lata, a dziś mamy rocznicę. Zaproszę ją do biblioteki, w której się poznaliśmy i jakoś to pójdzie. - Gai się zgadzał z Kakashim, jednak Yamato uważał, że możesz się nie zgodzić.

Właśnie czekałaś ma chłopaka przed biblioteką. Przychodziliście tu często, aby wypożyczyć kilka książek i oddać zaległe. Po kilku minutach zjawił się szarowłosy, a ty podeszłaś do niego wręczając mu torebkę z nadrukiem psa, w której znajdowała się całą serią Icha Icha z podpisem samego Jirayi.

- Proszę. Wszystkiego najlepszego z okazji naszej rocznicy. Cieszę się, że wytrwałeś ze mną te dwa lata. - Przytuliłaś chłopaka, który przyjął prezent. Byłaś tak zaciekawiona jego reakcją, że nawet nie zwracałaś uwagi na to, że nic od niego nie dostałaś. Nawet gdyby zapomniał, cieszyła byś się gdyby on był zadowolony.

- Bardzo Ci dziękuję, a teraz chodźmy. - Weszłaś razem z nim do biblioteki i udaliście się do działu z romansami.

Chłopak szybko ruszył w stronę półki, na której miał wcześniej przygotowaną książkę i pudełeczko z pierścionkiem. Wziął do ręki książkę i otworzył ją na zaznaczonej stronie. Pudełeczko schował do kieszeni i podszedł do ciebie, podał ci książkę i kazał ci przeczytać fragment, który był zaznaczony.

- Chłopak klęknął przed ukochaną i wyjął z kieszeni czerwone pudełeczko. - Kakashi w tym samym czasie robił to co czytałaś.

- Wyjdziesz za mnie? - Przeczytałaś i usłyszałaś to samo z ust szarowłosego. Spojrzałaś na niego, a w twoich oczach stanęły łzy szczęścia. Kiwnęłaś głową, nie będąc w stanie niczego powiedzieć. Chłopak założył ci pierścionek i wstał przytulając cię, a następnie pocałował cię w czoło i usta.

🌳Yamato🌳

Yamato już od jakiegoś czasu planował oświadczyny, jednak nadal nie wiedział co może zrobić. Miał, przygotowany pierścionek oraz wiedział co powiedzieć, jednak nie wiedział w jakim miejscu to zrobić. Po chwili namysłu, postanowił że najlepiej będzie zrobić to w lesie przy rzece. Właśnie czekał na ciebie, ponieważ miałaś wrócić ze sklepu.

- Już jestem! - Krzyknęłaś z korytarza. Szybko weszłaś do kuchni i zaczęłaś rozpakowywać zakupy. - Ci ludzie to są tak pojebani, że głowa mała. Przypierdolili się do dwóch chłopaków, którzy się pocałowali. Jakby tego było mało to jeszcze chcieli ich pobić, więc stanęłam w ich obronie. Jeden był bardzo drobny, więc pewnie by go stratowali, a ten drugi był nawet taki sobie. Wiesz jak mnie irytuje to wszystko? Ludzie na prawdę powinni mieć lepiej tłumaczoną definicję słowa "miłość".

- Rozumiem. I co się stało później? Rozniosłaś każdego, kto powiedział coś złego na ich temat?

- Dokładnie. Wytłumaczyłam im definicję tego słowa, a ci chłopcy w końcu będą mieli spokój. Przynajmniej tak myślę. - Gdy się odwróciłaś ze słoikiem, w którym był sos pomidorowy, potknęłaś się i upadłabyś, gdyby nie silne ramiona, które cię oplotły. - Sos pomidorowy do obiadu...

- Spokojnie, złapałem go. - Zauważyłaś, że brunet pomimo tego, że złapał ciebie, użył też stylu drewna, aby złapać słoik. - A teraz zostawmy to wszystko i chodźmy. Musisz odpocząć i przestać się tak przejmować.

☼︎Nᴀʀᴜᴛᴏ Pʀᴇғᴇʀᴇɴᴄᴊᴇ☼︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz