-Ohayō-powiedziała Atarisa
-Siemka-odpowiedziałam-dawno się nie widziałyśmy
-Tak, ale teraz się widzimy i jestem z tego powodu szczęśliwa
-ja tak samo
-Przedstawie ci drużyne
-OkiiiiPoszłam z At do drużyny.
-To jest Atarisa od dzisiaj będzie grała z nami w drużynie-powiedziałam
-Ohayō-powiedział At, ja nie wiem co ona ma z tym słowem, ale zawsze się nim wita
-Siemka-odpowiedzieli jej wszyscy
-A tych osób chyba nie muszę przedstawiać-powiedziałam wskazując palcem na Hurleya i Jude'a
-Jude!-krzyknął David I Joe, od razu do niego pobiegli-Chyba go uwielbiają-powiedział At z skżyrzowanymi rękami na klatce piersiowej. Z resztą stałyśmy w takiej samej pozycji haha
-Tak, kidyś był ich kapitanem
-No to nic dziwnego-NO DOBRA CO POWIECIE NA TRENING!?-krzykłam uwalniając Jude'a od Davida i Joe'go
-JA JESTEM ZA!-krzykła At
-No dobrze w takim razie zagramy meczyk dziewczyny VS chłopaki
-OkMindila, Nokine, Ja, Atarisa, Crasha-jesteśmy tylko w 5 osób.
Jude, Joe, David, Daniel, Darek, Alan, John, Peter, Herman, Hurley chyba tylko tyłu nas jest. O kurczę BRAKUJE NAM JEDNEJ OSOBY DO 16! Dobra, później się tym zajmę. Źle policzyłam przedtem haha
-At, bramka. Nokine, obrona. Mindila, środek. Crasha I Ja idziemy na atak.
-DOBRA!Zaczeliśmy meczyk. My zaczynałyśmy. Podałam do Crashy i od razu podbiegłam do bramki. Byłam już dosłownie przy bramce. Crasha oczywiście jak to ona wykonała ruch, który jakby to powiedzieć jest .... silny, bardzo silny. EH WALIĆ TO!
-Ruch lawy-powiedziała Crasha a po torze jakim leciała piłka zostawała lawa. Obkrąża ona zawodnika sqojej drużyny, jednocześnie uniemożliwiając odebranie piłki.
-Karmazynowy smok!-krzykłam I oczywiściw strzeliłam!!! JEJEJE Wkońcu mi się nie nudzi na treningach!1:0 Dla nas.
Grę wznowiono David I Daniel. Przez chwilę mieli jeszcse piłkę, ale szybko ją stracili. 😜
-Postarajcie się następnym razem nie stracić piłki!- krzykłam w ich stronę
-Karmazynowy smok!
-Ryk lwa!Joe zatrzymał mój strzał, ale spokojnie następnym razem strzele mocniej.
-At chcesz trochę pobronić?
-Jasne
-Dobrze, a więc w takim razie przepuszczamy ich do niej dziewczyny.
-OkPrzepuściliśmy ich prosto do bramki, ale było małe zaskoczenie od strony Jude'a nie spodziewał się, że At stanie jako bramkarz.
-Zabójcza formacja!-Darek, David I Daniel strzelili w stronę bramki.
-Galaxix-Powiedziała At i wystawiła rękę przed siebie.
Na środku jej ręki pojawiło się żółte światło. Potem na całym boisku było zielono.At obroniła z łatwością zabójczą formację.
Podała mi piłkę, a ja strzeliłam z naszej połowy do bramki.
-Czarna strzała-powiedziałam i po chwili strzeliłam.
Piłka wpadła do bramki razem z bramkarzem.-NIC MI NIE JEST!-krzyknął Joe, żebyśmy się nie przejmowali.
-To co może przerwa? -zapytałam
-Tak-powiedzieli zdyszani chłopcyUdłyszałam mój telefon. Odebrałam go.
-Halo?
-No heja złotko
-ERIK! Wkońcu się odezwałeś! Matko ile można czekać aż zadzwonisz!?
-Ej spokojnie haha
-No to teraz jak na spowiedzi: Proszę zaczynaj
-Ej a to jakieś przesłuchanie!?
-Tak
-....
-Nie no żartuję
-uf
-Gdzie jesteś?
-Lece samolotem na wyspę Lioccot, spotkamy się tam
-Nom... W końcu jako rywale
-Tak już nie mogę się doczekać
-Noi git
-Co porabiasz?
-Gram z drużyną
-Przeszkadzam?
-Nie...
-No to okej-Chłopaki dosyć odpoczynku marsz na boisko!-krzykłam
-No nieźle ich tam trenujesz-powiedział Erik
-Tak wiem... prowadze 2:0
-Haha nie dajesz im odpoczynku
-Na boisku niema czasu na odpoczynek, trzeba działać!
-Haha to prawda
-No dobra to na razie Erik-powiedziałam
-Pa złotkoRozłączyliśmy się, a ja weszłam znów na boisko.
-No dobra teraz tak. Zmiana drużyn
-Co?
-Wybieramy tak żeby było sprawiedliwie
-Ja jestem kapitanem jednej drużyny, Mindila kapitanem drugiej
-Ja zaczynam: At-powiedziałam
-Jude-powiedziała Mindila
-Joe
-Hurley
-Nokine
-Crasha
-John
-Peter
-David
-Daniel
-Darek
-Alan
-HermanCzyli w mojej drużynie są: At, Joe, Nokine, John, David, Darek, Herman
-Słuchajcie mnie: Joe na bramkę, Nokine obrona, John, At, Herman na środek, Ja I David idziemy na atak Darek dasz radę iść na obronę?
-Tak
-Okej no to zaczynamyPodeszłam do Joe'go.
-Tylko obroń dobrze?
-Tak
-Świetnie-przytuliłam go i poszłam się ustawić na swoją pozycję.-Podałam do Davida, ten zaś szybko oddał mi piłkę.
Mijałam dosyć szybko zawodników, aż stanęłam przed bramką. Stała na niej Mindila.
-No dawaj-powiedziała
-spoczko
- Zrzut ziemi!
-Kuźwa...-powiedziała-Stil!-krzykła, a na boisku bojawiła się czerwona mgła. Nic nie było widać.Po chwili gdy mgła opadła piłka była w rękach Mindily.
-Eh no tak zapomniałam... zaczynałaś jako bramkarz haha
-No właśnieMindila Podała piłkę do Jude'a. Ten zaś wyminąć z nią wszystkich oprócz At.
-Iluzja piłki-powiedział
Przeszedł z piłką dalej, ale nie na długo. Po chwili At dosłownie wyjęła mu ją z pod nóg. Kopła do mnie, zaś ja kopłam ją do Davida. John szybko znalazł się obok Davida.
-Królewski pingwin wiatru!-krzyknęli obaj
Piłka poleciała w kierunku bramki, ale niestety Mindila ją zatrzymała. Graliśmy tak jeszcze 30 minut.Potem stwierdziliśmy, że skoro za 2 dni wyjeżdżamy to musimy iść do parku rozrywki!
CZYTASZ
Azjatcka Reprezentacja
HumorAkademia Królewska, teraz Roiyaru Japan dostaje się do Azjatyckich eliminacji. Joe wyznaje miłość Dianie.... (wkońcu). Diana ma żyjącego brata, tylko gdzie on teraz jest? Jak potoczą się sprawy drużyny? Czy Diana zostanie w Roiyaru Japan? Czy Dian...