rozdział 11/ czas wolny

144 9 0
                                    

-Ohayō-powiedziała Atarisa
-Siemka-odpowiedziałam-dawno się nie widziałyśmy
-Tak, ale teraz się widzimy i jestem z tego powodu szczęśliwa
-ja tak samo
-Przedstawie ci drużyne
-Okiiii

Poszłam z At do drużyny.

-To jest Atarisa od dzisiaj będzie grała z nami w drużynie-powiedziałam
-Ohayō-powiedział At, ja nie wiem co ona ma z tym słowem, ale zawsze się nim wita
-Siemka-odpowiedzieli jej wszyscy
-A tych osób chyba nie muszę przedstawiać-powiedziałam wskazując palcem na Hurleya i Jude'a
-Jude!-krzyknął David I Joe, od razu do niego pobiegli

-Chyba go uwielbiają-powiedział At z skżyrzowanymi rękami na klatce piersiowej. Z resztą stałyśmy w takiej samej pozycji haha
-Tak, kidyś był ich kapitanem
-No to nic dziwnego

-NO DOBRA CO POWIECIE NA TRENING!?-krzykłam uwalniając Jude'a od Davida i Joe'go
-JA JESTEM ZA!-krzykła At
-No dobrze w takim razie zagramy meczyk dziewczyny VS chłopaki
-Ok

Mindila, Nokine, Ja, Atarisa, Crasha-jesteśmy tylko w 5 osób.

Jude, Joe, David, Daniel, Darek, Alan, John, Peter, Herman, Hurley chyba tylko tyłu nas jest. O kurczę BRAKUJE NAM JEDNEJ OSOBY DO 16! Dobra, później się tym zajmę. Źle policzyłam przedtem haha

-At, bramka. Nokine, obrona. Mindila, środek. Crasha I Ja idziemy na atak.
-DOBRA!

Zaczeliśmy meczyk. My zaczynałyśmy. Podałam do Crashy i od razu podbiegłam do bramki. Byłam już dosłownie przy bramce. Crasha oczywiście jak to ona wykonała ruch, który jakby to powiedzieć jest .... silny, bardzo silny. EH WALIĆ TO!

-Ruch lawy-powiedziała Crasha a po torze jakim leciała piłka zostawała lawa. Obkrąża ona zawodnika sqojej drużyny, jednocześnie uniemożliwiając odebranie piłki.
-Karmazynowy smok!-krzykłam I oczywiściw strzeliłam!!! JEJEJE Wkońcu mi się nie nudzi na treningach!

1:0 Dla nas.

Grę wznowiono David I Daniel. Przez chwilę mieli jeszcse piłkę, ale szybko ją stracili. 😜

-Postarajcie się następnym razem nie stracić piłki!- krzykłam w ich stronę
-Karmazynowy smok!
-Ryk lwa!

Joe zatrzymał mój strzał, ale spokojnie następnym razem strzele mocniej.

-At chcesz trochę pobronić?
-Jasne
-Dobrze, a więc w takim razie przepuszczamy ich do niej dziewczyny.
-Ok

Przepuściliśmy ich prosto do bramki, ale było małe zaskoczenie od strony Jude'a nie spodziewał się, że At stanie jako bramkarz.

-Zabójcza formacja!-Darek, David I Daniel strzelili w stronę bramki.

-Galaxix-Powiedziała At i wystawiła rękę przed siebie.
Na środku jej ręki pojawiło się żółte światło.  Potem na całym boisku było zielono.

At obroniła z łatwością zabójczą formację

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

At obroniła z łatwością zabójczą formację.
Podała mi piłkę, a ja strzeliłam z naszej połowy do bramki.
-Czarna strzała-powiedziałam i po chwili strzeliłam.
Piłka wpadła do bramki razem z bramkarzem.

-NIC MI NIE JEST!-krzyknął Joe, żebyśmy się nie przejmowali.

-To co może przerwa? -zapytałam
-Tak-powiedzieli zdyszani chłopcy

Udłyszałam mój telefon. Odebrałam go.

-Halo?
-No heja złotko
-ERIK! Wkońcu się odezwałeś! Matko ile można czekać aż zadzwonisz!?
-Ej spokojnie haha
-No to teraz jak na spowiedzi: Proszę zaczynaj
-Ej a to jakieś przesłuchanie!?
-Tak
-....
-Nie no żartuję
-uf
-Gdzie jesteś?
-Lece samolotem na wyspę Lioccot, spotkamy się tam
-Nom... W końcu jako rywale
-Tak już nie mogę się doczekać
-Noi git
-Co porabiasz?
-Gram z drużyną
-Przeszkadzam?
-Nie...
-No to okej

-Chłopaki dosyć odpoczynku marsz na boisko!-krzykłam
-No nieźle ich tam trenujesz-powiedział Erik
-Tak wiem... prowadze 2:0
-Haha nie dajesz im odpoczynku
-Na boisku niema czasu na odpoczynek, trzeba działać!
-Haha to prawda
-No dobra to na razie Erik-powiedziałam
-Pa złotko

Rozłączyliśmy się, a ja weszłam znów na boisko.

-No dobra teraz tak. Zmiana drużyn
-Co?
-Wybieramy tak żeby było sprawiedliwie
-Ja jestem kapitanem jednej drużyny, Mindila kapitanem drugiej
-Ja zaczynam: At-powiedziałam
-Jude-powiedziała Mindila
-Joe
-Hurley
-Nokine
-Crasha
-John
-Peter
-David
-Daniel
-Darek
-Alan
-Herman

Czyli w mojej drużynie są: At, Joe, Nokine, John, David, Darek, Herman

-Słuchajcie mnie: Joe na bramkę, Nokine obrona, John, At, Herman na środek, Ja I David idziemy na atak Darek dasz radę iść na obronę?
-Tak
-Okej no to zaczynamy

Podeszłam do Joe'go.
-Tylko obroń dobrze?
-Tak
-Świetnie-przytuliłam go i poszłam się ustawić na swoją pozycję.

-Podałam do Davida, ten zaś szybko oddał mi piłkę.

Mijałam dosyć szybko zawodników, aż stanęłam przed bramką. Stała na niej Mindila.

-No dawaj-powiedziała
-spoczko
- Zrzut  ziemi!

-No dawaj-powiedziała-spoczko- Zrzut  ziemi!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


-Kuźwa...-powiedziała-Stil!-krzykła, a na boisku bojawiła się czerwona mgła. Nic nie było widać.

Po chwili gdy mgła opadła piłka była w rękach Mindily.

-Eh no tak zapomniałam... zaczynałaś jako bramkarz haha
-No właśnie

Mindila Podała piłkę do Jude'a. Ten zaś wyminąć z nią wszystkich oprócz At.
-Iluzja piłki-powiedział
Przeszedł z piłką dalej, ale nie na długo. Po chwili At dosłownie wyjęła mu ją z pod nóg. Kopła do mnie, zaś ja kopłam ją do Davida. John szybko znalazł  się obok Davida.
-Królewski pingwin wiatru!-krzyknęli obaj
Piłka poleciała w kierunku bramki, ale niestety Mindila ją zatrzymała. Graliśmy tak jeszcze 30 minut.

Potem stwierdziliśmy, że skoro za 2 dni wyjeżdżamy to musimy iść do parku rozrywki!

Azjatcka ReprezentacjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz