rozdział 6/ Niesamowita kucharka!

165 10 3
                                    

Joe zamiast mnie odprowadzić został u mnie na noc. Potem zadzwoniliśmy do Davida, Jude'a, Marka, Nicka. Kilka minut później wszyscy byliśmy już u mnie w domu.

-Diana, Zrób naleśniki-poprosił David
-Hm? Jasne!-wsięłam się za robienie naleśników, zaś chłopaki rozmawiali w salonie. Po chwili usłyszałam jak się śmieją. Chyba oglądali kabaret, ale czemu?

Ja zaś wzięłam się za robienie naleśników.

-David, idź do sklepu-powiedziałam
-Dobra co mam kupić?
-Czekolade ciemną mleczną, weź 5, masz pieniądze
-okej

David wyszedł do sklepu. Joe przyszedł do mnie podziwiać moje umiejętności kulinarne. Jude i reszta gadali o Piłce.

Gdy David wrócił skończyłam robić naleśniki.

-Chłopaki podano do stołu!-krzykłam, a jako pierwszy pdzy stole siedział David.

(to są naleśniki nie? xd)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(to są naleśniki nie? xd)

-PYCHA!-krzykli wszyscy jednocześnie
-dzięki, na śniadanie będzie coś innego-powiedziałam
-Jesteś niesamowitą kucharką, Diana-Powiedział Joe

W tym momencie dostałam SMS

od 7## ### ##5
Eh, sam bym zjadł takie pyszne jedzenie

do 7## ### ##5
No to chodź, jeszcze zostały

od 7## ### ##5
Nie, lepiej będzie jak nie przyjdę, słonko

do 7## ### ##5
-_-

od 7## ### ##5
haha, smacznego

do 7## ### ##5
dzięki

Ten człek mnie obserwował? Dobra nie ważne. Jutro mam powrót do kariery muzycznej.

-Jutro, idziecie WSZYSCY ze mną na mój koncert!
-Ty śpiewasz?-zapytał się Nick
-tak
-I to nawet nie wiesz jak zajebiście-odpowiedział David
-Zaśpiewaj coś!!!-krzyknął podekscytowany Mark
-Nieee...
-Tak, i bez marudzenia-powiedział Joe wybierając podkład
-no skoro muszę, chwila zaraz wracam!-poszłam po wzmacniacz do gitary elektrycznej

-O cholera, ty nie gadaj-zaczął Nick
-Macie-Joe podał wszystkim zatyczki do uszów-radzę założyć, ja tym czasem wszystko podłączyłam i założyłam wygłuszające słuchawki

Z mojego domu wydobywały się dźwięki muzyki, a sąsiedzi zaczęli świętować. Nie pytajcie czemu, zawsze tak jest jak gram lub śpiewam.

Po 1 godzinie skończyłam grać, a wszyscy zaczeli klaskać. Byliśmy szczęśliwi, że możemy spędzić ze sobą czas.

Poszliśmy spać. A raczej wyglądało to tak: Ja leżałam z Josephem na kanapie, David i Jude leżeli na dywanie, Mark usnął z głową na stole. Z kolei Nick przeglądał Yt. Jako jedyny jeszcze nie spał.

Obudziłam się około 8:00. Gdy spojrzałam na Joe'go ten leżał na podłodze. Zaśmiałam się cicho. Nagle ktoś dotknął mojego ramienia.

-Obudziłaś się?-zapytał Nick
-Bosheeee nie strasz mnie, tak, obudziłam się
-Sorki, masz czas by pogadać?
-Jasne

Poszliśmy na strych, tak na wszelki wypadek. Rozmawialiśmy około godziny. Zadzwonił do mnie telefon. Był to Rey Dark. Nie odebrałam. Zaś Dolphin zapytał mi się kto dzwonił. Tymczasem ja próbowałam się uspokoić...

-Jestem kuźwa spokojnym człekiem, jebanym kwiatem lotosu, chuja wartym wodospadem...
-Wszystko okej?-zapytał Nick
-Tak..... Wszystko w porządku...
-Napewno?
-Nieee

Dolphin chyba był zdziwiony moją odpowiedzią. Zdecydowałam powiedzieć mu kim jest Rey Dark. Opowiedziałam wszyyyyystko od początku. Podczas gdy on tylko wtrącał wyzwiska na temat Rey'a. Na końcu był smutny z powodu tego co mnie spotkało. Nick jest naprawdę dobrym przyjacielem. Gdy spojrzałam na zegarek w telefonie. Okazało się, że jest już 10:00.


***
Życzcie mi powodzenia na kartce z anglika, proszę 🥺
za kilka minut będę pisać 😭

Azjatcka ReprezentacjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz