,,Nadchodzą zmiany"

16 4 4
                                    

   Weszłam z uśmiechem na twarzy i dumą w sercu do gabinetu Naraka. Kiedy zobaczył ,że jestem podekscytowana i szczęśliwa znał już moją decyzję.
-,,To ja ,przyszłam ci powiedzieć co zdecydowałam. Trochę nad tym myślałam ,ale ostatecznie postanawiam ,iż przyjmuję twoją propozycję!"- Mówiłam krzycząc.
-,,Tak myślałem. Przecież wiem ,że od początku do tego dążyłaś. Zresztą kto by nie chciał zostać Władcą z dnia na dzień."- Powiedział ucieszony ,bo moja decyzja rozwiązuje wiele problemów związanych z władzą.

Potem opowiedziałam mu o moich planach na jutrzejszą koronację i inne zabawy w związku z nią. Na wszystko się zgodzi ł i od razu rozkazał służbie ,aby rozpoczęto przygotowania. Podziękował mi za to ,że się zgodziłam i poszłam do domu. Po drodze zauważyłam Catrin kupującą sobie ubrania na uroczystość. Miło mi ,iż wykorzystuje pieniądze na to co ją poprosiłam. Już coraz lepiej się dogadujemy. Mimo tego ,iż staram się zapomnieć o tym co było ,nie znaczy ,że to się nie zdarzyło. Oma była dla mnie najważniejszą osobą na świecie. Jestem pewna ,że będzie ze mną myślami na jutrzejszym wydarzeniu.

   Jak już wróciłam do posiadłości byłam taka szczęśliwa. Po zjedzeniu kolacji próbowałam iść wcześnie spać ,aby być wyspana na koronację. Nie udało mi się to ,ponieważ miałam motyle w brzuchu i po prostu nie mogłam wytrzymać z ekscytacji. Już planowałam nowe dekrety ,które wydam jak będę Cesarzową. W końcu usnęłam ,bo uświadomiłam sobie ,że zaszłam tak daleko i nie powinnam się stresować ,a cieszyć.

   Kiedy się obudziłam ,wszystko było już dla mnie gotowe. Służba uszykowała mi ubrania ,rzeczy do makijażu oraz śniadanie. Starałam się to zrobić jak najszybciej ,ale dokładnie ,żeby jakoś wyglądać na mojej własnej koronacji. Skończyłam się szykować i wybiegłam pod willę ,gdzie czekała już na mnie karoca. W trakcie tej najdłuższej mentalnie podróży w moim życiu ,widziałam jak tłumy schodzą się do ogrodowych pałaców na uroczystość.

   Po czasie nareszcie dotarłam do zamku. W momencie ,w którym wysiadałam z powozu ,służba ,którą posłał po mnie mój asystent zabrała mnie do garderoby. Tam poprawiono moją stylizację ,makijaż i tak dalej. Nie zajęło to długo ,ponieważ byłam już prawie idealnie uszykowana przed poprawkami.

   Potem Narak wezwał mnie do siebie ,żebyśmy chwile porozmawiali. Omówiliśmy jeszcze raz ,to jak będzie przebiegała uroczystość i przećwiczyłam z nim dwa razy moją mowę do ludzi. Do uroczystości jeszcze godzina ,zatem miałam czas ,aby się odprężyć i dokładnie do wszystkiego przygotować. Nie mogę się doczekać!

   Przy scenie na ,której odbędzie się całe wydarzenie zbierało się coraz więcej osób. Nagle służba poinformowała mnie ,iż moja rodzina przyjechała.
Po chwili przyszli do sali w ,której czekałam aż wszystko się zacznie.
-,,Kochanie ,wyglądasz prześlicznie! Jesteśmy z ciebie tacy dumni jak nigdy. Najpierw wygrałaś turniej ,a teraz zostajesz Cesarzową całego imperium."- Mówili razem rodzice i rozpłakali się z dumy.
-,,Rodzice mają rację. Ja w życiu nie miałabym w sobie tyle siły i determinacji ,żeby osiągnąć mój cel. Jesteś dla mnie i pewnie dla każdej z nas autorytetem."- Powiedziała Rose.
Potem jeszcze chwile porozmawialiśmy. Może i nie przepadam za moją rodziną , a wręcz jej nie lubię ,ale miło się słucha jak opowiadają o mnie takie wspaniałości.

Następnie jeszcze przyszła spóźniona Catrin. Była odwalona jak szczur na otwarcie kanału ,dosłownie. Widać ,że nie żałowała pieniędzy ,które jej dałam.
Wszyscy miło spędziliśmy czas ,aż w końcu nadszedł ten czas. Dla zaproszonych gości były siedzenia przed sceną , a cywile którzy przyszli obejrzeć uroczystość stali z tylu.

Najpierw Narak powiedział kilka słów na temat śmierci Revonty. Potem wyszłam na scenę i wyglądałam lepiej niż bosko.Na trybunach widziałam rodzinę , Khao , tubylców i czułam ,że Oma też tu jest i mnie wspiera jak zwykle. Potem wygłosiłam swoją przemowę do publiczności ,w której ujęłam między innymi jak znalazłam się w tym miejscu i co zamierzam wprowadzić.Wszyscy moi bliscy uśmiechali się do mnie i mi kibicowali.
Nareszcie nadszedł wielki moment ,kiedy uklęknęłam przed publicznością i Narak nałożył mi koronę na głowę. Wszyscy zaczęli bić brawo. Czułam się tak wspaniałe ,że aż trudno mi to opisać słowami.

Następnie odbył się wielki bal w jednej z pałacowych sal. Wstęp miały osoby tylko zaproszone na koronację. Na tej imprezie bawiłam się jak nigdy. Były tańce ,jedzenie ,napoje i różnego rodzaju gry. Balanga trwała do późna i o mniej więcej 2.00 ludzie zaczęli schodzić się do swoich przydzielonych wcześniej pokoi. To była niezapomniana i najlepsza w moim życiu doba.

Kiedy my imprezowaliśmy to służba przeprowadziła moje rzeczy do placu. Sypialnia władczyni jest śliczna. Ogromne dwuosobowe łóżko , wielka szafa na ubrania w garderobie. Jest też toaleta oraz moje portrety na ścianach. Poszłam spać z zadowoleniem na twarzy ,w końcu osiągnęłam to ,do czego tak długo zmierzałam.

   Następnego dnia służba obudziła mnie dość wcześnie i podała śniadanie. Jak już się uszykowałam ,udałam się do sali obrad ,aby wygłosić parę dekretów ,ponieważ według tradycji każdy nowy władca na początku jego panowania musi wydać trochę nowych zasad.

   W moim przypadku było to między innymi ,żeby postawić mój pomnik w centrum miasta ,rozwiesić pełno moich zdjęć i obrazów po pałacu i wymyśliłam nowy dzień. Nazywa się ,,Dzień Qiyany" i jest w moje urodziny czyli 25 lipca. Tak , jestem zodiakalnym Lwem. W ten dzień każdy kto mnie zobaczy musi złożyć mi cześć w nietypowy sposób.

   Jak już wydałam dekrety chciałam wyjść na miasto spotkać się z Khao ,po pożegnaniu rodziny ,bo już wracają do domu. Jak już chciałam do niego wyjść ,zatrzymał mnie Narak i wtedy uświadomił mi ,że....

Czy ego może prowadzić do sukcesu?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz