-Ale się ciepło zrobiło, też to czujesz? - powiedziała z ogromnym uśmiechem, zachwycając się pogodą.
Naemin rozglądała się z ustami ułożonymi w "o". Jej oczy zrobiły się o wiele większe, jakby sięgały do nieba. Różowe obłoki płynęły nad jej głową. Cały świat był oblany tym kolorem, a z jej ust nie wydobył się nawet oddech. Wyglądało to tak jakby była po wzięciu dobrej działki narkotyków i zachwycała się ich działaniami.
-Wiśnia zakwitła - wskazałam palcem przed siebie.
Rudowłosa od razu opuściła głowę i spojrzała z zaskoczeniem w kierunku różowo-białych kwiatów. Będąc wpatrzoną jak w obrazek, jej nogi same zaprowadziły ją do podnóża pnia.
Popiłam kawę ze smakiem, nie spodziewając się tego, że zaraz ją stracę. Przez nagłe uderzenie z jakimś większym ciałem, kubek wypadł z moich rąk, a ciecz nadała nowego koloru dla mojej białej koszuli. Była ona jedną z moich ulubionych. Patrzyłam ze złością jak i załamaniem na to jak została zniszczona. A była taka piękna i wygodna!
-Przepraszam! Bardzo przepraszam, zaraz to wytrę! - usłyszałam spanikowany męski głos.
Blond włosy chłopak zjawił się znikąd z chusteczkami w ręku. Zatrzymałam go, zanim mnie dotknął. Wolałam zrobić to sama.
-Daj mi to - poprosiłam o jego chusteczkę.
-Yhm.. Tak. - odparł trochę zmieszany
Podał mi ją od razu. Był bardziej zakłopotany ode mnie. Martwiłam się bardziej tym, że plama się nie odpierzę niż tym co tutaj zaszło. Próbowałam się pozbyć ciemnego koloru, ale wyglądało to coraz gorzej. Wiedziałam już, że ta koszula pójdzie szybciej na śmieci niż uda mi się ją przywrócić do stanu pierwotnego.
-Odkupię kawę.. albo możemy iść na kawę. Nie zwracałem uwagi dokąd idę.
-Nie, dziękuję - uśmiechnęłam się dla pozoru, że wszystko w porządku - Poradzę sobie, możesz już iść - podniosłam wzrok i dopiero wtedy spotkałam jego piwne oczy.
Patrzył na mnie i nawet nie mrugał. Zastanawiałam się czy wszystko z nim w porządku czy może jednak natrafiłam na kogoś kto uciekł z oddziału zamkniętego.
Jego twarz stała się taka nijaka. Czułam, że coś jest nie tak.
-Dobrze się Pan czuje? - przechyliłam głowę w bok, ale on nadal się nie poruszył - Proszę Pana? - powtórzyłam dość zdziwiona takim dziwnym zachowaniem.
Nagle pobladł. Jego oczy poleciały gdzieś w bok. Nie miałam ani chwili na reakcję, bo mężczyzna upadł na beton.
Spojrzałam dużymi oczami na to jak leżał pod moimi nogami. Upadłam na kolana, chcąc mu jakoś pomóc. Chociaż nie wiedziałam w ogóle za co mam się wziąć i co zrobić.
-NAEMIN!! - krzyczałam będąc przerażoną - Ten facet zemdlał na mój widok!
Usłyszałam tuptanie jej obcasów. Chwyciłam twarz blondyna, była ciepła, ale nie wyglądał jakby miał gorączkę. Jednak przynajmniej dzięki temu, że jego policzki, które trzymałam były ciepłe, wiedziałam, że chłopak żyje i nie wyzionął ducha.
-Obudź się! - krzyczałam, gdy w moich oczach pojawiły się łzy spowodowane paniką.
Przybiegła do mnie i kucnęła widocznie będąc również mocno przejęta tym tak samo jak ja.
-On żyje? - oglądała jego twarz z każdej strony - Skąd się tu wziął? Kim on jest? Coś mu zrobiłaś?- zaczęła mnie zasypywać pytaniami jak na przesłuchaniu
CZYTASZ
Lilac||Park Jimin||
FanfictionPrzez przypadkowe zderzenie, drogi tej dwójki skrzyżowały się ze sobą. Jimin to chłopak o pięknej twarzy, a Lila uwielbia robić zdjęcia pięknym stworzeniom do których należy według niej również Jimin. Jednak za tą piękną twarzą kryją się sekrety, kt...