34

53 4 0
                                    

Podniosłam głowę na dźwięk otwieranych drzwi. Przetarłam oczy ze zmęczenia. Od razu wybudziło mnie to z rozmyślania.

-Możesz już wyjść - zostawił otwarte drzwi.

Wstałam z zimnej podłogi. Naemin pewnie czekała już za drzwiami. Pozwolił mi wcześniej do niej zadzwonić. Poprosiłam żeby po mnie przyjechała i wzięła mi kilka rzeczy.

Wyszłam z celi i od razu opuściłam pomieszczenie. Funkcjonariusz wyjrzał ukradkiem przez okno, po czym zauważyłam jak rozmawiał z kimś przez telefon i znika w głąb pomieszczenia. Tak jak myślałam już tu była. Przytuliłam się do niej na powitanie. Od razu poczułam się lepiej, gdy była obok mnie.

-Wzięłaś moje ubrania? - przez całą noc było mi zimno. Nie mogłam doczekać się aż założę coś ciepłego.

-Tak, mam wszystko w torbie - odsunęłyśmy się od siebie - Nic ci nie zrobili? Wszystko dobrze? - spytała się wręcz od razu, oglądając mnie, czy oby na pewno jestem cała.

-Tak, oprócz tego, że było mi strasznie zimno, a ci policjanci to jacyś zrzędni ludzie - prychnęłam, lekko poirytowana, samą myślą o nich.

Wzięłam od niej torbę z ubraniami i udałam się do łazienki. Przebrałam się w szybkim tempie. Nadal miałam w głowie to, że trzymali mnie naprawę długo. Chciałam wrócić do mieszkania i sprawdzić co z Jiminem. Mógł się obudzić i zauważyć, że mnie nie ma, a wtedy nie wiem co mógłby zrobić.

-Musisz mi to wyjaśnić - powiedziała ze słyszalnym zmartwieniem. Oddałam jej siatkę.

-Opowiem wszystko w drodze - w pośpiechu poszłam do wyjścia - Jedźmy już, proszę - dodałam, ciągnąc ją do pojazdu.

Byłam niespokojna wiedząc, że Jihyun mnie tu przetrzymywał, a Jimin został sam na resztę nocy. Pchnęłam drzwi, a moje płuca w końcu mogły zaczerpnąć świeżego powietrza.

Wsiadłyśmy do auta. Naemin jak zawsze była kierowcą. Świetnie się czuła za kierownicą i w sumie muszę przyznać, że dobrze sobie radziła. Nie bałam się z nią jeździć. Od samego początku, gdy pierwszy raz kierowała, widać było po niej spokój i opanowanie.

-Jedziemy do mnie - powiedziałam na wszelki wypadek.

Od razu wrzuciła inny kierunek.

-Teraz powiedz mi co zrobiłaś, że trafiłaś za kratki - od razu rozpoczęła temat, gdy wyjechaliśmy z tamtej drogi.

-Nie zrobiłam dosłownie nic - broniłam się - Gdybym wiedziała co zrobiłam, to sama bym sobie poradziła - prychnęłam.

-Lila, nawet teraz czuć od ciebie, że piłaś - powiedziała poważnie.

-Wiem o tym, ale naprawdę nic nie zrobiłam. Przyszli do mojego domu i mnie zabrali bez żadnego powodu. Nawet nie chcieli mi powiedzieć, o co jestem oskarżona. Nic z nich nie wycisnęłam - odparłam pewnym siebie głosem.

Spojrzała na mnie kątem oka sprawdzając czy nie kłamię. Tym razem musiała mi uwierzyć. Tak naprawdę nigdy wcześniej nie byłam za kratkami. Może czasem byłam spisywana przez policje, ale to za błahostki.

-Wiem, że często robiłam głupie akcje, ale nie tym razem - jęknęłam - Musisz mi uwierzyć. Przysięgam ci, że tym razem nic nie zrobiłam. Naprawdę jestem niewinna - dodałam wręcz błagając ją by mi uwierzyła,

-No dobra, ale musieli mieć jakiś motyw. Nie wiesz jaki? Nic ci do głowy nie przychodzi? - pytała się mnie.

-To Jihyun kazał im to zrobić. Jestem pewna, że coś knuje - od razu powiedziałam, będąc pewna tego, że ten dupek maczał w tym palce.

Lilac||Park Jimin||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz