Moje ręce zaczęły się pocić. Nogi jak z waty. Nie wiedziałam czy mi nie ufał. Miał jakieś podejrzenia, albo po prostu chciał wiedzieć.
-Jestem twoją dziewczyną - odpowiedziałam niepewnie. Nie chciałam go przez przypadek stracić albo żeby wrócił do brata.
Był wszystkim co miałam. W tak krótkim czasie stał się dla mnie kimś ogromnie ważnym. Poświęciłam dla niego wszystko i wciąż ryzykuję życiem po to żeby go ocalić. To byłby koszmar gdyby się ode mnie odwrócił.
Przybliżył się do mnie powodując zaskoczenie. Jego ręka oparła się na piasku po drugiej stronie mojego uda. Patrzył na mnie z góry. Ciemne oczy przyprawiały mnie o dreszcze. Jego wyraz twarzy nie ukazywał żadnych szczególnych emocji.
Jego nagłe zbliżenie sprawiło, że straciłam balans. Z piskiem upadłam na plecy. Piach zmieszał się z moimi rozpuszczonymi włosami. Przymrużyłam powieki, gdy on wciąż się we mnie wpatrywał. Mój oddech był przyśpieszony, a ja już nie wiedziałam czy ze strachu czy z jego bliskości.
-Nie kłamiesz? - zapytał z podejrzeniami. Podniósł brew testując mnie.
Ale to wszystko było dla niego.
Chciał wyczuć to czy się zawaham. Obserwował mnie tak jakby czekał na moje potknięcie. Jednak nie mogło do tego dojść. Nie mogłam mu powiedzieć tego jak było naprawdę.
Przełknęłam ślinę po wcześniejszym pisku, chcąc oczyścić gardło. Nie mógł niczego się dowiedzieć. Próbował uzyskać coś czego nie był pewny.
-Czy te oczy mogą kłamać? - roześmiałam się na jego dociekliwość.
Obmyłam z siebie niepewność i strach. Musieliśmy sobie ufać. Nawet jeśli byłam zmuszona mu skłamać. Nie mogłam dopuścić do tego, żeby wszystko legło w gruzach. Nie, gdy próbowałam go ocalić.
Jego podejrzliwa mina zniknęła. Zamiast tego jego twarz wyrażała spokój i lekkie zamyślenie.
-Chyba nie - uśmiechnął się chytrze. Jego oczy błysnęły powodując w moim brzuchu pojawienie się motyli - To dobrze bo już cię polubiłem - przyznał ze szczęściem w głosie.
Podparłam się na rękach zanim udało mi się dosięgnąć do jego ramion. Objęłam go za szyję i się w niego wtuliłam. Zostawiłam mały pocałunek na jego policzku. Dzięki temu mogłam ukryć na swojej twarzy wymalowaną ulgę, jaką poczułam.
Czułam jak jego serce zaczyna szybciej bić. Chociaż równie dobrze mogło to być moje. Ciepło, które powstało między nami sprawiało, że chciałam być jeszcze bliżej niego, ale musiałam się powstrzymać.
-Jesteś zbyt skromny w wyrażaniu swoich uczuć i zbyt rzadko je pokazujesz - stwierdziłam szepcząc namiętnie do jego ucha.
On nie tylko mnie lubił. Ograniczał się w swoim języku, ale byłam pewna, że czuł to samo co ja. Może nawet więcej. Zadowolona odsunęłam się od niego. Zsunęłam ręce po całej długości jego ramion, aż w końcu całkowicie je puściłam.
Gdy tylko zauważył mój gest, również się wycofał i wrócił na swoje miejsce zaraz obok mnie. Przygryzłam wargę widząc jak uciekł ode mnie. Teraz piasek zdawał się go bardziej interesować. Nie ukrywam było to w pewien sposób śmieszne, ale i urocze.
Skupiłam swoją uwagę na wodzie. Była tak niespokojna jak moje serce. Fale szumiały i uderzały o brzeg przyprawiając mnie o gęsią skórkę. Próbowałam uciec od myśli, które kazały mi go pocałować. Kazały mi go dotykać. Zniszczyć jego fryzurę i zatopić paznokcie w jego nagiej skórze.
Było mi gorąco. Nie mogłam nad sobą zapanować. Potarłam ręką szyję wzdychając ciężko. Woda była teraz o wiele bardziej zachęcająca niż nigdy wcześniej. Powodował, że wariowałam za każdym razem, gdy był obok mnie.
CZYTASZ
Lilac||Park Jimin||
FanfictionPrzez przypadkowe zderzenie, drogi tej dwójki skrzyżowały się ze sobą. Jimin to chłopak o pięknej twarzy, a Lila uwielbia robić zdjęcia pięknym stworzeniom do których należy według niej również Jimin. Jednak za tą piękną twarzą kryją się sekrety, kt...