Kieliszek stanął przed moim nosem, zaciągałam się zapachem chociaż za wiele wyczuć nie mogłam. Słodkie, tak na pewno była to słodycz. Pot, dużo potu, przeszkadzało mi to w poznawaniu cuda przed moimi oczami. Miał taki ładny kolor, wygląd. Mogłabym się w tym zakochać do szaleństwa.
-Ja stawiam - ręka machnęła mi przed oczami, prawie przewracając mój kieliszek.
Nie fajnie.
Spojrzałam w górę na jakiegoś bruneta. Czego on ode mnie chciał? Pojawił się znikąd. Marnował mój czas. Chciałam spróbować tylko kilka smaków drinków. Nie zostało ich już wiele. Były dobre, więc się nie śpieszyłam. Delektowanie się nimi było moją najlepszą atrakcją dzisiejszego wieczoru.
Kolejny raz wepchnął tą swoją rękę przed moje oczy. Miałam ochotę go ugryźć za to, że mi przeszkadzał.
-Cześć jestem Somin - wystawił do mnie rękę chcąc się przywitać.
Mimo wszystko wydawał się być dżentelmenem, gdy pominiemy to co stało się przed chwilą. Położyłam dłoń na tej jego. Nawet ją pocałował. Rozszerzyłam oczy ze zdziwienia. To był pierwszy raz gdy ktoś to zrobił. Musiał być już wstawiony albo faktycznie dobrze wychowany. Bardziej stawiałabym na to pierwsze.
-Lila - wydukałam.
Przykleił się do blatu i umieścił na mnie wzrok. Ciarki mnie przeszły, był strasznie dziwny. Jego wzrok był bardzo przeszywający, a jednak nadal niezbyt obecny przez stan upicia. Twarz niby delikatna, ale ostre rysy temu zaprzeczały. Coś było z nim nie tak. Przystawiłam usta do kieliszka i zalałam swoje usta jego zawartością chcąc pozbyć się nieprzyjemnego uczucia. Wypiłam wszystko na raz.
Jego denerwująca ręka znowu machnęła nad moją głową prawie, że o nią zahaczając. Barman kolejny już raz zapełnił mój kieliszek nowym trunkiem. Chciałam spróbować wszystkich smaków, a nie tylko jednego. Ten facet był wkurwiający. Wolałabym by sobie już poszedł i zostawił mnie w spokoju. Niszczył mój dobry nastrój.
Umiejscowiłam wzrok na pełnym kieliszku. Jeśli to tak miało wyglądać to nie chciałam tego kontynuować. Chwyciłam za szkło i kolejny raz opróżniłam do dna. Od razu zeszłam z wysokiego siedzenia. Nie trwało to długo, a już miałam dość jego towarzystwa.
Jakby zaalarmowany tym, że odchodzę wyprostował się. Wystawił do mnie rękę. Wiedziałam co tu się święci. Obejrzałam go od góry do dołu.
-Zatańczysz ze mną? - zaproponował mi, mówiąc lekko obniżonym tonem.
Patrzyłam na niego tępymi oczami. Nie chciało mi się na to zgadzać, ale w końcu zapłacił za moje drinki. Westchnęłam niezbyt zadowolona, choć na szczęście tego nie słyszał. Ale nie miałam zbytnio wyboru. Podałam mu rękę na co od razu zareagował cwanym uśmiechem. Poprowadził mnie na parkiet.
Zaczął przebierać nogami i odstawiał jakieś ruchy. Czułam się trochę zażenowana, że na niego trafiłam. Zastanawiałam się czy trafiłam do zoo, ale reszta ludzi przekonywała mnie, że jednak do wariatkowa. Jego ręce latały na prawo i lewo. Moje płuca nie wyrabiały z oddechami, gdy tak ze mną się obracał. Od szybkiego tempa, które ciągle narzucał zrobiło mi się niedobrze. Miałam ochotę zwymiotować. Jego ruchy były bardzo chaotyczne, przez co nie dało się połapać jaki to chociażby styl tańca. Jeśli w ogóle do jakiegoś można było by to przypisać. Modliłam się w duchu o jak najszybsze zakończenie tego jego przedstawienia. Było to męczące i czułam jakbym zaraz wszystko co wypiłam miało wylądować na ziemi. W ustach czułam gorzki posmak.
Przymrużyłam oczy powstrzymując się by nie zwymiotować i mu nie przywalić. Może dzięki temu by poszedł spać, wróciłby do zdrowych zmysłów, a ja bym mogła uciec od niego. I tak z rana by nic nie pamiętał.
CZYTASZ
Lilac||Park Jimin||
FanfictionPrzez przypadkowe zderzenie, drogi tej dwójki skrzyżowały się ze sobą. Jimin to chłopak o pięknej twarzy, a Lila uwielbia robić zdjęcia pięknym stworzeniom do których należy według niej również Jimin. Jednak za tą piękną twarzą kryją się sekrety, kt...