⭐️1

1.3K 37 9
                                    

Wyłączyłam budzik i z głośnym westchnięciem usiadłam na łóżku. Wygramoliłam się z niego i zeszłam na dół do kuchni, wstawiłam wodę i czekałam aż się zagotuje. Zrobiłam mocną czarną kawę, poszłam do siebie, kubek odłożyłam na parapet wcześniej otwierając okno na oścież. Usiadłam przy oknie i odpaliłam papierosa mocno się nim zaciągając.

Paliłam popijając kawę, cieszyłam się, że to już piątek i przez następne dwa dni będę miała wolne od tych ludzi.

Spojrzałam wrogo na chłopaka, który poczęstował się nowym papierosem z mojej paczki i usiadł naprzeciwko mnie podpalając używkę.

- Rodzice wyjeżdżają na weekend, więc będzie dzisiaj impreza. – odparł nie wzruszony.

- Dlaczego zawsze są u ciebie? – spytałam z wyrzutem. Wkurzało mnie, że nie będę sama.

- Bo u nas są najlepsze. – uniósł delikatnie jeden kącik ust.

Rzadko się uśmiechał, ale robił to często przy swoich przyjaciołach.

- U ciebie. – poprawiłam go. Spojrzał na mnie jak na debila, ale zignorowałam to i dalej patrzyłam na polane obok domu.

Nie czułam się jak u siebie. Nie byłam u siebie i wiedziałam, że nigdy nie będę. To był jego dom.. jego, mojej cioci i jego ojca.. jak miałam czuć się tu dobrze, skoro ciotki nie widziałam od paru lat, jego nigdy nie znałam, a co dopiero mówiąc o WooJinie. Nie podobało mi się, że mnie tu sprowadzili i na każdym kroku starałam się im to okazać przez co były częste kłótnie, a ja uciekałam z domu.

- Zbieraj się, bo nie zdążymy. – zgasił papierosa w mojej kawie, rzuciłam w niego poduszką, którą miałam za plecami, a on ze śmiechem wyszedł z pokoju.

Chuj.

Zrezygnowana, sama wrzuciłam niedopałek do kubka i podeszłam do szafy. Założyłam mundurek szkolny, którego nienawidziłam.

Kto to kurwa wymyślił?

W mojej dawnej szkole mundurek zakładało się raz na miesiąc, co było wszystkim na rękę.

Poszłam do łazienki, gdzie zrobiłam delikatny makijaż, rozczesałam włosy i umyłam zęby. Z pokoju zabrałam czarny plecak i zeszłam na dół zakładając buty.

- Rusz się, kurwa! Nie mamy całego dnia! – krzyknęłam w stronę schodów, z których po chwili schodził chłopak.

Warknęłam zirytowana i wyszłam z domu.
Wsiedliśmy do jego samochodu i jechaliśmy w stronę szkoły.

- Chłopcy przyjdą wcześniej. – mruknął parkując na parkingu.

Wysiadłam bez słowa i trzasnęłam drzwiami. Wiedziałam, że tego nienawidzi.

- Trzaśnij jeszcze raz! – usłyszałam za sobą, pokazałam mu środkowy palec nie odwracając się do niego.

Weszłam do budynku chcąc jak najszybciej dostać się do swojej szafki.

- Zdradziecka szmata. – mruknęła jakaś dziewczyna w moją stronę. Olałam to.

Czy się przejmowałam? Nie. Czy mogłam zareagować? Tak. Chciało mi się? Nie. I tak by nic nie dało.

Przeciwko sobie miałam całą szkołę. Nie lubili mnie tylko dlatego, że jestem pół Koreanką, że moim kuzynem jest JiMin i mieszkam z YoonGim.

Zastanawiałam się czy to ja jestem pojebana czy oni. Mam różne wersje na ten temat..

- Jak się czujesz? – zabrałam podręcznik od koreańskiego i trzasnęłam drzwiczkami odwracając się do niego.

- Do dupy. – warknęłam i odeszłam kierując się do sali lekcyjnej.

Każdego dnia podchodził do mnie parę razy i pytał o to samo. Rozumiem, że się martwi, ale jedyne czego chciałam to samotność.

- Kierunki ci się nie pomyliły? – popchnęła mnie na szafki. Jej koleżanki się zaśmiały, a ja spojrzałam na nią zła.

- A tobie? Mam nadzieje, że miałaś dobra ocenę z geografii i jak powiem spierdalaj to nie zabłądzisz. – wysyczałam przez zęby.

Pieprzona gwiazdka się kurwa znalazła.

- Nie pozwalaj sobie. – podeszła do mnie blisko.

- Bo co? – moja cierpliwość sięgała granic.

- Bo.. – przerwał jej JiMin.

- Bo jeśli nie dasz jej spokoju to ja się z tobą policzę, Lee. – spojrzała w jego stronę.

- JeongGukie, powiedz coś. – mruknęła w jego stronę jak dziecko.

- Ogarnij się. Nie robisz na nikim wrażenia. – mruknął znudzony, a dziewczyna pisnęła cicho i odeszła zła.

- Okay? – zapytał zmartwiony kładąc mi rękę na ramieniu.

- Odwal się, JiMin. Nie mam pięciu lat, sama potrafię sobie z nią poradzić. – odepchnęłam jego rękę i odeszłam.

Tylko do końca dnia, dziewczyno. Do końca dnia.

***
Siedziałam zamknięta u siebie w pokoju słuchając głośno muzyki. Zagłuszała mi śmiechy ludzi z dołu. Paliłam papierosa marząc tylko o tym by się upić w samotności.

Zgasiłam papierosa w porannej kawie i zeszłam na dół. Przecisnęłam się przez ludzi wchodząc do kuchni, z lodówki wyjęłam karton soku i butelkę Soju.

- Nie wypada pić samemu przy tylu ludziach. – westchnęłam słysząc SeokJina za plecami. Odwróciłam się do niego stojąc na schodach.

- Na szczęście w dupie mam tych ludzi. – uśmiechnęłam się chamsko i wznowiłam drogę do pokoju.

Napoje odłożyłam na biurko, pociągnęłam duży łyk alkoholu krzywiąc się przy tym, popiłam to napojem i siedziałam przy biurku pijąc. W połowie butelki musiałam skorzystać z łazienki, do której się kierowałam.

Pociągnęłam za klamkę w momencie kiedy zrobił to ktoś inny.

Obiłam się o tors chłopaka i spojrzałam na niego, kurczowo trzymał mnie w pasie.

- No proszę. Naomi we własnej osobie. – zaśmiał się cicho. Czułam od niego alkohol i papierosy.

- Odwal się. – starałam się mu wyrwać, ale on tylko wzmocnił uścisk. – Puść mnie.

- Nie. – odparł uśmiechnięty.

Złapał mnie za kark i przywarł swoimi ustami do moich. Położyłam dłonie na jego klatce odpychając go od siebie, ale to tylko sprawiło, że byłam jeszcze bliżej niego.

- Nie bądź taka. – mruknął cicho w moje usta na nowo się z nich zatapiając.

Odwzajemniłam pocałunek, czułam jak się uśmiecha. Dłonie położyłam na jego szyi przyciągając go bliżej. Jego dłonie zjechały na moje pośladki, które ścisnął delikatnie podnosząc do góry, jęknęłam w jego usta, zrobił to jeszcze raz.

Opamiętałam się i odsunęłam od niego wchodząc do łazienki od razu się w niej zamykając.

Spojrzałam w lustro, moje usta były delikatnie czerwone, dotknęłam ich przypominając sobie pocałunek.

Musiałam przyznać, że całował nieziemsko.

Ogarnij się, przyszłaś się wysikać.

Załatwiłam swoją potrzebę fizjologiczną i wróciłam do pokoju.

Potem już go nie spotkałam.

Jesteś pieprzonym Bad Boyem! /Jeon JeongGukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz