⭐️6

594 37 0
                                    

Kiedy wróciłam do szkoły okazało się, że Lee przepisała się do innej szkoły. Chłopcy powiedzieli mi, że to jej brat mnie napadł, sama się do tego przyznała, kiedy chłopacy na nią naskoczyli.

Ucichły wszystkie śmiechy i głupie komentarze w moją stronę. Cieszyłam się i byłam wdzięczna chłopakom.. najbardziej JeongGukowi, bo podobno to on się wszystkim zajął, a reszta go kryła.

Nie rozmawialiśmy za dużo, przyłapywałam się na patrzeniu na niego. Wieczorami o nim myślałam, ale szybko karciłam się w myślach i szłam spać. Wykurzało mnie to.

- Dobra to został tylko jeden namiot młodego, więc zapewne on tam będzie spał. – NamJoon spojrzał na niego, a chłopak pokiwał głową nie przerywając rozkładania namiotu.

- Czyli jedno idzie do HoSeoka i YoonGiego, a drugie do JeongGuka. Sami się dogadujcie. – spojrzał na nas i odszedł do auta.

Spojrzeliśmy na siebie z szatynem i jak na zawołanie popędziliśmy do rozłożonego namioty Hobiego i Yoona.

- Spieprzaj. – warknął na mnie, popchnęłam go, ale to nic nie dało.

- Sam spieprzaj. Byłam pierwsza. – warknęłam starając się go odepchnąć. Siłowaliśmy się przed wejściem do namiotu.

- Chuja prawda. Nie będę z nim spał. – mruknął.

- Przecież to twój przyjaciel. Znasz go dłużej. Wypierdalaj.

- Sama wypierdalaj. – złapał mnie za biodra podnosząc do góry i odrzucając do tyłu. – Przegryw. – zaśmiał się zwycięsko siadając w namiocie.

- Żryj trawę fiucie. – warknęłam i odeszłam od niego.

Podeszłam do Gguka, który kończył składać namiot.

- Wolisz po lewej czy po prawej? – zapytał z delikatnym uśmiechem.

- Z dala od ciebie. – stałam z skrzyżowanymi ramionami.

- Nie ma szans. – zaśmiał się cicho podchodząc do mnie. – Nie jest za duży, więc będziemy blisko. – złapał mnie za talie.

- Goń się. – zaśmiałam się odchodząc od niego i podchodząc do najstarszego, który w bagażniku urządził sobie mini kuchnie.

***
- Naomi. – przekręciłam się na drugi bok plecami do chłopaka. – Naomi. – powiedział głośniej. Jęknęłam.

- Co ty chcesz? – starałam się na nowo usnąć.

- Odwróć się. – złapał za moje ramie.

- Daj mi spać. – mruknęłam naciągając na siebie koc.

- Naomi. – mruknął. Gwałtownie się do niego odwróciłam.

- Co? – zapytałam zła.

Przez blask księżyca przepijający się przez materiał cienkiego namiotu widziałam jego uśmiech.

Objął mój policzek i przywarł swoimi wargami do moich. Leżałam chwile bez ruchu, ale zaraz odwzajemniłam pieszczotę.

Objęłam jego szyje, a jego ręką powędrowała na moje biodro, które ścisnął. Delikatnie wypchnęłam biodra, udem trafiając na jego krocze, jęknął mi w usta.

- Tak szybko chcesz przejść do rzeczy? – zapytał cicho na nowo wracając do moich ust.

Otrząsnęłam się odpychając go od siebie.

- Gdzie idziesz? – zapytał, kiedy zakładałam buty.

- Musze zapalić. – mruknęłam.

- Pój.. – przerwałam mu.

- Chce być sama. – warknęłam.

Wzięłam paczkę i wyszłam z namiotu.

Ogarnij się, kurwa. To nie jest zabawne.

Jesteś pieprzonym Bad Boyem! /Jeon JeongGukOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz