-Kogo ty tak szukasz w tym tłumie?
-A takiej jednej dziewczyny. Raczej nie znasz - nie odrywam, wzroku od ludzi na parkiecie. Momentami musiałem naprawdę wytężyć wzrok lub stanąć na palcach, bo ta dziewczyna jest niziutka. Niewiele niższa ode mnie, a ja do najwyższych osób nie należę.
-Kolejna panienka, co? - uśmiechnął się i zaczął machać brwiami w górę i w dół
-Nah - skrzywiłem się na myśl, że miałbym tą dziewczynę zaliczyć i zostawić bez słowa. Nie byłaby pierwszą i ostatnią dziewczyną, którą tak potraktowałem. Jednak nie miałem ochoty się z nią zabawić. Nie dziś.
-O Jezu, błagam. Nie mów mi, że się zabujałeś w lasce, której nie znasz.
-Po pierwsze to zdążyłem ją poznać, a po drugie to, że nie chce jej dziś zaliczyć nie znaczy, że się zakochałem - na ostatnie słowo serce mi mocniej zabiło
-Dobra rób co chcesz, ja idę się nawalić - poklepał mnie po ramieniu i ruszył by uzupełnić kubek alkoholem.
Jane
Oparłam się plecami o barierkę tarasu i wetknęłam papierosa między usta. Włożyłam rękę do torebki w poszukiwaniu zapalniczki. Oczywiście gdzieś ją zgubiłam.
-Zajebiście - złapałam zwinięty tytoń w dwa palce i drugą ręką zaczęłam przeszukiwać
torebkę. - Jak zawsze mi się wysypują przy każdej możliwej okazji, tak dziś
ani jednej. Super - powiedziałam do siebie i się wyprostowałam-Użyczyć Pani ognia? - przede mną stał Albert, przygotowany by odpalić mi papierosa.
-Gdyby był Pan taki miły, byłabym wdzięczna - uśmiechnęłam się, a pomarańczowa część wylądowała między moimi wargami. Chwilę później uniósł się dym, a ja poczułam jak tytoń wypełnia moje płuca.
-Taka ładna i pali. Ajajaj.. - pokręcił głową po czym sam się zaciągnął
-Taki przystojny, a pali - odbiłam piłeczkę i się uśmiechnęłam. Zerknęłam na chłopaka po czym ponownie pozwoliłam by rak płuc mnie dopadł. - Nie rozumiem tego
-Czego? - oparł się bokiem do barierki, a przodem stał do mnie
-Co ludziom do tego czy "ładna" dziewczyna pali czy nie - przewróciłam oczami. - Jak będę chciała to będę palić jak smok i chuj. To ja umrę, nie oni.
-Na coś trzeba umrzeć - parsknął.
-Dokładnie! - zerknęłam na niebieskookiego. Mogłabym się utopić w jego spojrzeniu.
-Wiesz mała, ludzie komentowali, komentują i będą komentować zachowania innych. Zobacz ile przy tym dostajesz komplementów. Twoja przyjaciółka tyle chyba nie dostaje, co?
-Co nie zmienia faktu, że tylko papierosy dają mi ten rozgłos. - czy on zapamiętał to co mówiłam? Nie, raczej nie. A może? Nie skupiaj się na tym. Udaj, że nie zwróciłaś na to uwagi.
-A weź przestań. Ładna jesteś. - spojrzał na mnie i zeskanował mnie wzrokiem. - Bardzo ładna.
-Okej, miło było, ale na mnie już czas. - zaciągnęłam się po raz ostatni i zgasiłam dymiący się kawałek papieru.
-Co? Czemu? - wyglądał na zdezorientowanego. Może i taki był, ale to jak się na mnie gapił i jak zjechał mnie wzrokiem było obrzydliwe. Muszę pilnować by nie tylko Zaya została okrzyknięta dziwką.
-Miłej imprezy i dobrej nocy. - oderwałam się od barierki i ruszyłam do środka w poszukiwaniu rudowłosej.

CZYTASZ
Miłość Gangstera
RomanceJane Harrison to nastolatka, która znalazła się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze. Od tamtej pory jest skazana na obecność Lucasa Hale'a. Zimnego, aroganckiego i przystojnego dupka. Czy dziewczynie uda się roztopić lodowate serce gangster...