Only you //Bucky Barnes

~Rozdział 1~

Idąc do kuchni nadal rozmyślałam. Chciałabym kiedyś spotkać kogoś kto by mnie pokochał...Za pomocą moich mocy wyciągnęłam z szafki miskę i nasypałam do niej płatków oraz wlałam mleko.Po śniadaniu poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic, poczesać włosy,umyć zęby zrobić lekki makijaż oraz parę innych rzeczy.Pranek zawsze był dla mnie ważny ponieważ tylko wtedy miałam czas dla siebie.To była moja poranna rutyna. Pracując jako jeden z najlepszych agentów T.A.R.C.Z.Y, zawsze miałam coś do roboty. Ciągle wysyłano mnie na nowe misje ,które nie raz potrafiły trwać nawet tygodnie. Jako agent zawsze muszę być gotowa na wszystko. Jest to ciężka i niebezpieczna praca.Praca, która wymaga poświęceń. I właśnie za to ją lubię. 

Nikt nie wiedział że mam super moce. Mój szef, przyjaciele, nikt. Oprócz moich rodziców. Niestety oni nie żyją.Zostali oni zamordowani przez HYDRE. Pamiętam jakby to się stało wczoraj. Dziesięcioletnia dziewczynka, która bawiła się w ogrodzie unosząc kamienie za pomocą swoich mocy  oraz jej rodzice patrzący na nią z wielką dumą. Nagle rozległy się strzały i rodzice padli martwi na ziemie. Wtedy oderwałam wzrok od kamieni i zobaczyła martwych rodziców. Podbiegłam do nich, próbowałam ich obudzić żeby wstali, ale na nic. Zaczęłam płakać przytulając do siebie ciała moich rodziców.Poczułam wtedy ból,okropny ból. Wychodził on z mojej klatki piersiowej, moje serce pękło na miliony kawałków. Zanurzając się coraz bardziej w bólu, poczułam ręce, które odciągają mnie od ciał. Zaczęłam się im wyrywać z całej mojej siły.Ale to nic nie dało, byli za silni.Więc zaczęłam używać moich mocy, aby ich od siebie odrzucić. Kiedy chciałam ich użyć oni to zauważyli i wstrzyknęli mi środek usypiający. Obudziłam się w ciemnym pomieszczeniu z pryczą i kamerami wokół. Po pięciu minutach do pokoju wszedł mężczyzna w ciemnym garniturze i blond włosami. Wyglądał mniej więcej na trzydziestoparoletniego, mężczyzna poszedł do mnie. Przywitał się i zabrał mnie do innego pokoju. Było w nim duże krzesło.Siadłam na nim podano mi coś, co musiałam zagryźć. Nagle poczułam ogromy ból, wymazano mi pamięć. Po tym zaczęto mnie szkolić na perfekcyjnego agenta. Byłam nie do pokonania w walce. Potrafiłam zabić każdego kto staną na mojej drodze. Była ich najlepszym agentem. Aż do momentu gdy się zbuntowałam. W wieku 18 lat uciekłam. Opanowałam moje moce do perfekcji  i to pomogło mi uciec. Po ucieczce zaopiekował się mną  Nick Fury. Wtedy właśnie zaczęliśmy niszczyć siedziby HYDRY.Organizacji,która zniszczyła nie tylko moje życie.

Zamykając mieszkanie, zaczęłam iść w stronę mojego auta. Było to auto w sam raz dla mnie. Siadając zapięłam pasy i wcisnęłam pedał gazu. Auto zaburczało donoście i ruszyłam w stronę siedziby T.A.R.C.Z.Y. Moje zadanie na dziś było pójść do mojego szefa Nicka Fury' ego i otrzymać od niego teczkę z dokumentami potrzebnymi mi do misji. Ale tym razem miało się to inaczej potoczyć.

Po dojechaniu na miejsce weszłam do budynku. Udałam się w kierunku biura Fury' ego. W drodze do niego spotkałam moją przyjaciółkę Marie Hill. Jest ona wspaniałym agentem. Pracujemy razem już  od paru dobrych lat dobrze się dogadujemy i właśnie dlatego Fury daje nam wspólne misje z których zawsze wracamy z triumfem.

Pukają do gabinetu Fury' ego nie musiałam długo czekać na odpowiedz. Niemal od razu usłyszałam ,,proszę", po którym weszłam do środka.

-Witaj Y/N- usłyszałam -Świetnie, że jesteś mam ci coś ważnego do przekazania.

-Zamieniam się w słuch- odpowiedziałam mając nadzieje na jakąś bardzo ważną misje.

-Od teraz należysz do Avengersów.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Oto kolejny rozdział mam nadzieje, że wam się spodobał. Następny rozdział pojawi się już niedługo.

Dziękuje za przeczytanie.

                                                                                      <3