- Hej George
- Cześć Sap, co tam?
- Wiesz co mamy za 2 tygodnie?
- Chodzi Ci o datę czy o co? No 12 sierpnia... O CHOLERA 12 SIERPNIA
- No ja właśnie w tej sprawie. Robię takie przyjęcie-niespodziankę, dzwonię teraz do wszystkich po kolei, wpadłbyś do nas za około tydzień?
- Jasne, tylko muszę ogarnąć jakiś prezent i bile-
- No to zajebiście, bilet Ci już kupiłem, wylot 5 sierpnia, u Ciebie to będzie jakaś 9 rano. Pojadę po Ciebie na lotnisko, a teraz dzwonię po resztę towarzystwa.
Pov. George
O mój Boże, jak ja mogłem zapomnieć, Clay ma zaraz urodziny, a ja nic dla niego nie mam. Do diabła z tym, że nic nie mam, JA NIE MAM POMYSŁU CO MIAŁBYM MU DAĆ.
Dobra, George, ogarnij się, masz jeszcze tydzień, żeby coś wymyśleć. Dzisiaj jest za poźno, żeby gdziekolwiek jechać. Chwila, przecież Sapnap mi nie powiedział na ile mam do nich jechać...
Sapnap
George: Na ile mam do was jechać?
Sapnap: idk, myślałem coś koło miesiąca?
George: JA NIE MAM TAKIEJ DUŻEJ WALIZKI
Sapnap: jak ułożysz rzeczy zamiast wrzucić jedno na drugie to się zmieści
Sapnap: muszę iść, Dream coś ode mnie chce
No to teraz mam dwa problemy. Jeden, co kupić Dream'owi na urodziny, dwa, jak się spakować na miesiąc do mojej dość małej walizki.
Skip time
Wylatuję za jakieś pięć godzin. Walizka jakoś się zamknęła, ale dalej nie mam nic dla Clay'a. No nic, na Florydzie chyba też mają jakieś sklepy, nie?
Boże, jeszcze 3 godziny do odlotu. To znaczy, że za 13 godzin, czyli 780 minut, co daje około 46 800 sekund zobaczę Dream'a po raz pierwszy.
Znaczy zobaczę się z Dream'em i Sapnapem. Tak. Bo jadę do Dream'a i Sapnapa. O, telefon mi dzwoni. O KURWA TELEFON MI DZWONI. O KURWA TO DREAM- Heejjj Georgiiiii
- DREAM
- Taaakk?
- NIE NAZYWAJ MNIE TAK
- No już się nie denerwuj Gogy. Co robisz?
- Um, no wiesz, nic takiego
Przecież nie powiem mu, że zaraz mam samolot do niego.
- Dream, nie mogę teraz rozmawiać, zadzwonię później pa - rozłączyłem się.Poszedłem jeszcze do łazienki sprawdzić czy wszystko z niej zabrałem. Mój wzrok zatrzymał się na lustrze nad umywalką DLACZEGO JA SIĘ RUMIENIĘ?! Przecież tylko rozmawiałem z Dream'em, moim p-r-z-y-j-a-c-i-e-l-e-m.
Od którego dzieli mnie już tylko 13 godzin...- Boże, George, ogarnij się.Skip time
Sapnap
George: wylatuję
Pov. Dream
- DREAM WSTAWAJ W TEJ CHWILI- usłyszałem sekundę przed tym, jak poczułem na twarzy straszne zimno. Otworzyłem oczy, a nade mną stał Nick z pustą już szklanką w ręku
- TY PACANIE OBLAŁEŚ MNIE WODĄ TERAZ JESTEM CAŁY MOKRY, PO CHOLERĘ BUDZISZ MNIE O TRZECIEJ W NOCY I CZEGO SIĘ SZCZERZYSZ JAK DEBIL
- Pierwsza niespodzianka urodzinowa, twój ukochany będzie na lotnisku za godzinę, za 15 minut wyjeżdżamy
- O czym Ty pieprzysz? Ja nie mam uko- ściągnąłeś tu George'a?
Pokiwał twierdząco głową z jeszcze większym uśmiechem.
- budzisz mnie w środku nocy, żeby powiedzieć, że mam 15 minut na ogarnięcie się i pojechanie z Tobą po niego na lotnisko?
Potwierdził w ten sam sposób.
- Nick, kochany, CZY TY POMYŚLAŁEŚ O TYM, ŻE JESTEM W PIŻAMIE A TERAZ NA DODATEK CAŁY MOKRY BO WYLAŁEŚ NA MNIE PÓŁ LITRA WODY?
Sap chyba trochę się zmieszał, bo podrapał się tylko po karku.
- czekam w samochodzie.
Wyszedł z pokoju. Zajebiście. Jak by się tu ogarnąć w 15 minut... nie miałbym z tym problemu, gdybym mógł wyglądać jakkolwiek. Ale nie mogę bo jadę po George'a.
Znaczy nie dlatego. Dlatego, że mam wyjść z domu. Tak. To jest prawdziwy powód.Zabrałem zieloną bluzę, jakieś jeansy i poszedłem do łazienki przebrać się i trochę ogarnąć mokre włosy (Sap ty idioto). Telefon, portfel, maska... Dobra mogę iść.
- no nareszcie
- George nie jest moim ukochanym.
- Clay, nie ładnie kłamać.
- Nick, na litość boską, ile razy mam Ci mówić, że nie jesteśmy parą
- jeszcze
- co powiedziałeś?
- nic nic. Dream, po cholerę Ci ta maska?
- nie wiem, żeby nie zobaczył mojego ryja?
- daj spokój. I tak chyba nie będziesz jej nosić przez miesiąc non stop.
Zakrztusiłem się energetykiem, którego 5 minut temu dał mi Sapnap.
- GOGY PRZYJEŻDŻA NA MIESIĄC?!
- wiedziałem, że się ucieszysz.
Po pół godziny jazdy byliśmy na lotnisku. Znaleźliśmy miejsce, gdzie wysiadają ludzie z samolotu z UK. Stanęliśmy gdzieś z tyłu przy jakiejś barierce.
Pov George
Wysiadłem z samolotu. Za kilka minut spotkam się z Dream'em.
I Sapnapem oczywiście.___________________
Około 720 słów
Hej, tak oto zaczynam moje pierwsze DNF a jednocześnie moje pierwsze fanfiction, mam nadzieję, że jest ok
Nie wiem jeszcze, jak długa będzie ta książka, ale będzie skończona.
W tej chwili mam już napisany koniec, więc będę dążyć do tego, by go wstawić.Powstanie tego zawdzięczam mojej psiapsi+, chodzącej Wikipedii o DNF i tych ponad 35 ludziach, dzielnie próbującej mnie ich nauczyć.
A**** S****** M*********, kiedyś Cię tu oznaczę. Ale dopiero gdy będę mogła dać status "zakończone".
Trzymajcie się ciepło, miłego ranka/południa/popołudnia/wieczoru/nocy/nadranka czy kiedy tam to czytacie
CZYTASZ
My Idiot. My Love.
FanfictionNie jest łatwo żyć w przyjaźni z osobą, którą kochasz. Oboje chcecie czegoś więcej, ale oboje się boicie. Na szczęście masz współlokatora, gotowego zrobić wszystko, żebyście byli razem. Łącznie z wsadzeniem was na siłę do jednego pokoju. Współlok...