Bo to nic złego, prawda..?
Z jakiegoś powodu to pytanie nie chciało opuścić moich myśli przez cały czas trwania zakupów.
Udało mi się kupić Dream'owi prezent, chociaż szczerze wątpię, żeby wiedział dlaczego akurat taki.
Dostanie ode mnie taki oto piękny kubek z bardziej zieleńszym niż dłuższym krokodylem. Krokodylkiem dokładniej.
Z każdą chwilą coraz bardziej potrzebuję pogadać z Bad'em. Z jednej strony wiem, że nawet jeśli okazało by się, że darzę Clay'a trochę innymi uczuciami niż przyjaźń, to nie byłoby nic złego.
Nie byłoby nic złego pod względem naszych płci. Nie z tym mam problem, chyba po prostu boję się, że jeżeli spróbowałbym przekrztałcić naszą relację w coś innego, to skończyłoby się zwykłe, dotychczasowe zachowanie blondyna.
Czy to jest w ogóle możliwe, że go... kocham? Czy ja kocham Dream'a?
Pov. Dream
Powoli mam tego dość. Biegam po całej galerii z 14 letnią siostrą szukając jakichś podkładów, korektorów i innych pierdół, których nazw nawet nie pamiętam. A potem mam kilkugodzinny kurs tapetowa- znaczy się, makijażu.
Czy ja w ogóle wiem dlaczego to robię?
Dlaczego tak bardzo mi zależy, żeby George nie zobaczył mojej normalnej twarzy?
W tej chwili naprawdę chciałbym, żeby ktoś przyparł mnie do muru i żebym musiał mu mówić wszystko co pomyślę. Chciałbym, żeby przyszedł do mnie ktoś z wykrywaczem kłamstw i zmusił do mówienia prawdy, bo sam przed sobą chyba boję się przyznać.
Boję się przyznać, że zacząłem dopuszczać myśl, że zakochałem się w Gogy'm.
Chociaż to w końcu nic złego, prawda..?
Pov. Sapnap
George już się nie wykręci. Dream też nie. Prezent kupiony przez jednego świadczy o tym, że czytał pewne DNF na wattpadzie, ogólnie to jestem ciekaw, co sobie myślał momentami czytając to, ale może kiedyś go zapytam. Clay natomiast zapierdala już 5 kółko po 7 drogerii czy tam kosmetycznym, żeby wyglądać jak człowiek. Oczywiście dla George'a.
Ciekawe ile tym jełopom zajmie, żeby się ogarnęli. Może pójdzie szybciej jak wymyślę, jak wsadzić ich do jednego łóżka. Wtedy to kurwa będą musieli porozmawiać sam na sam.
Skip time
Pov. George
- Bad, możemy teraz..? - zapytałem Darryl'a, kiedy po dobrej godzinie imprezy mało kto był trzeźwy.
- Wygląda na to, że Sapnap jest jeszcze względnie trzeźwy, więc chyba możemy zaufać, że sobie poradzi. Na górę?
Pokiwałem tylko głową, po czym udaliśmy się w kierunku schodów. Na górze korytarzem w lewo, prosto do "mojego" pokoju. Usiadłem na brzegu łóżka, a okularnik na krześle, wcześniej delikatnie zamykając drzwi.
CZYTASZ
My Idiot. My Love.
FanfictionNie jest łatwo żyć w przyjaźni z osobą, którą kochasz. Oboje chcecie czegoś więcej, ale oboje się boicie. Na szczęście masz współlokatora, gotowego zrobić wszystko, żebyście byli razem. Łącznie z wsadzeniem was na siłę do jednego pokoju. Współlok...