# 12

22.5K 1.8K 70
                                    

Coś krótkiego, na szybko.

Tak.
Przyznaję się.
Czuję coś do Margaret.
Nie.
Ona nic o tym nie wie.
Nie powiedziałem jej i nie powiem, bo ona traktuje mnie jak przyjaciela.
Zresztą, to przecież tylko głupie zauroczenie.
Szybko minie i w ogóle.
Nie powinienem o tym myśleć, bo to zupełnie nie ma sensu.
Margaret i ja jesteśmy przyjaciółmi.
Pracujemy razem i nie chcę tego zepsuć.
Tylko dlatego, że wszyscy mi coś wmawiają i sam już się zagubiłem w swoich uczuciach, nie znaczy, że mam wszystko niszczyć.
Zresztą...
Margaret zaczęła spotykać się z tym całym Kelan'em i wydaje się być szczęśliwa.
Nie ufam temu kolesiowi, ale nie mam prawa wtrącać się w jej sprawy.
- To już dzisiaj! - Margie posłała mi szeroki uśmiech. - Trochę się stresuję...
- Będzie dobrze - spojrzałem na nią, kiedy wierciła się na swoim miejscu. - Całą drogę będziesz taka podekscytowana?
Jechaliśmy właśnie pociągiem w miejsce odbywania się Youtubers Q&A Night, w tym roku miał to być Dublin.
Ostatnio wybrali Londyn, więc nie musiałem martwić się o hotel, dojazd i te inne rzeczy, ale teraz cieszyłem się, że zwiedzę nowe miasto.
- Cieszę się, że jedziemy razem - Margaret wtuliła się w moje ramię. - To skarb, mieć takiego przyjaciela jak ty, Harry.
Wiecie, co oznacza psychiczna kastracja?
Ja się chyba właśnie dowiedziałem.

~~ * ~~

Sala na której odbywała się impreza, była ogromna.
Na wielkiej scenie ustawione były wygodne kanapy i pufy, wszędzie leżały koce i puszyste dywany.
Wszystko było kolorowe i przypominało mi scenę z piżama party w jakimś filmie dla nastolatków.
Te słodkie, pastelowe kolory były strasznie dziewczyńskie, ale jakoś postanowiłem to zigronować.
W końcu jestem w pracy i nie będę wybrzydzać.
Wokół sceny poustawianych było mnóstwo kamer, wycelowanych tak, żeby ujęły każdy ruch.
Producent wyjaśnił nam, że chcieli stworzyć bardziej przytulne otoczenie i stąd cała ta sceneria.
Widownia miała siedzieć na przeciwko nas w lożach, a my zajmowaliśmy centralne miejsce na scenie.
Reżyser wpadł na pomysł, żebyśmy wszyscy przebrali się w onesie tworząc jeszcze luźniejszą atmosferę.
Spodobało mi się to i dlatego wybrałem kostium kangura, w czasie gdy Margaret założyła niebieski strój Ciasteczkowego Potwora.
Oczywiście zrobiliśmy sobie całą serię zabawnych zdjęć z głupimi minami, a już w szczegółności nie mogłem wytrzymać, kiedy pojawiła się Lizzy w stroju krowy.
To było dla mnie zbyt wiele.
- Spadaj - syknęła dziewczyna i opadła na jedną z kanap. - Ciekawe czy będzie ci tak do śmiechu, jak zaczną cię dręczyć pytaniami o Margaret.
Momentalnie przestałem się śmiać i szybko rozejrzałem się, czy nikt jej nie słyszał.
Na szczęście pozostała część załogi nadal przygotowywała się do rozpoczęcia programu, a sama Margie właśnie wyjadała biszkopty z bufetu.
- Daj mi spokój - powiedziałem z lekką irytacją. - Nie będę gadał na ten temat.
- Myślę, że ludzie będą go wywlekać dość często, więc lepiej zastanów się jak to wszystko wyjaśnić - zasugerowała Liz. - Powinieneś pogadać o tym z Margaret.
- Nie ma mowy! - prychnąłem, machając głową jak otrzepujący się z wody pies.
Zdawałem sobie sprawę, że Elizabeth ma rację.
Fani z pewnością będą zadawali niewygodne pytania o moją relację z Margie i szczerze...
Bałem się tego.
Sam nie wiedziałem do końca, co czuję.
Jak niby miałem o tym mówić przed całym światem?
Chyba nigdy nie czułem się tak bardzo zagubiony i nigdy nie żałowałem, że zrobiłem z mojego życia publiczną sprawę tak bardzo, jak teraz.


YoutubersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz