Panno Evans, wszystko idzie po starych torach prawda? Nie daj się niedalekiej przyszłości...
[akcja tej książki dzieje się poza fabułą więc wybierzcie sobie piosenkę, którą lubicie w to miejsce]
W tym samym czasie
Narrator
Przez szybę zaglądała pewna niska blondynka obserwując dwójkę ludzi. Spojrzenie jej tęczówek wyrażało czystą nienawiść, wobec obrazu jaki miała przed sobą. Jej myśli zastanawiały się jak może zniszczyć, życie dziewczynie która tkwiła właśnie w objęciach chłopaka który chodził wszędzie z peleryną. Ayane nienawidziła z całego serca Julii Evans za to, że ta poprostu nie dała sobie wejść na głowę. W głowie nastolatki było to nie do pomyślenia by ktokolwiek się jej postawił, gdyż od zawsze była urodzonym przywódcą. Dlaczego na czas szkoły średniej za pośrednictwem pewnej brunetki mającej bzika na punkcie sportu miało się to zmienić? Chwilę pomierzyła wzrokiem kawiarnię i stolik dwójki przyjaciół po czym wyciągnęła swój telefon komórkowy by pstryknąć fotografię, tak na wszelki wypadek. Już miała plan wejścia do środka w celu zamówienia mrożonej herbaty i wylania całej zawartości na nic nie spodziewająca się Julię, lecz każdą myśl tego typu przerwał dzwonek telefonu Ayane. Dziewczyna ukradkiem spojrzała na wyświetlacz, by po chwili otworzyć szerzej oczy. Imię ,,Marco" zajmowało cały wyświetlacz, co oznaczało że dzwoni chłopak siedemnastolatki. Szybko uśmiechnęła się pod nosem zapominając na kilka sekund o rywalce.
- Znowu kombinujesz, jak zniszczyć życie temu swojemu wrogowi? - rozległo się pytanie rozbawionego chłopaka
- Dlaczego nie możesz zrozumieć, że naprawdę zamierzam zniszczyć jej życie?
- Bo dla mnie brzmi to obsurdalnie, ta cała twoja nienawiść i jej powód
- Ale naprawdę to zrobiła!
- Już zostaw tą całą Evans i chodź pod tą pizzerię... Nie mam całej wieczności słońce
- Już idę - Ayane szybko rozłączyła się by nie słuchać więcej marudzenia i nie dowierzań swojego chłopaka i ruszyła pospiesznie w miejsce ich spotkania.
W tym samym czasie Marco tylko westchnął a jeden z towarzyszących mu chłopaków podniósł brew do góry nie dowierzając w to co usłyszał.
- Evans? - jego ton wyrażał dość sporą nutkę zapytania
- Tak - brunet tylko westchnął i włożył palce w swoją gęsta czuprynę - Julia Evans ta znana piłkarka i hokeistka
- To jest moja dziewczyna - te cztery słowa padły z ust Axela a Marco tylko otworzył szerzej swoje bursztynowe tęczówki
- No to nici z podwójnej randki stary
- Naprawdę zadajesz się z tym - w tym momencie blondyn zrobił znak cudzysłowiu - Przemądrzałym udawanym kujonem który rozstawia wszystkich po kątach?
- No bez przesady - Lokowaty uśmiechnął się smutno - może i ma trudny charakter ale jak się ją lepiej pozna to jest słodka
- Jak wolisz, ale no nie fajnie że gnębi Julię i okłamuje innych na twój temat
- Masz na myśli?
Chłopakom nie dane było dokończyć temat, gdyż nagle Marco poczuł, że ktoś rzuca się mu na szyję od tyłu.
- Cześć kochanie! - uszu Axela dobiegł bardzo udawany ton głosu. Ten taki próbujący jest na siłę słodki - Ale się za tobą stęskniłam!
- Ayane - Marco powiedział szeptem lekko odsuwając ją kiedy ta tylko próbowała go pocałować - Prosiłem cię, że nie przy chłopakach...
~*~
- Marco
- Tak stary?
- Zastanawiam się czy nie zrobić Julii jakieś niespodzianki - Axel westchnął - Powiedziałem jej coś głupiego że się jej przykro zrobiło...
- Zorganizuj jej kolacje w drogiej restauracji! - wykrzyknęła nagle Ayane, która jak się okazało podsłuchiwała rozmowę dwóch chłopaków
- Wątpię, że po treningu na lodowisku będzie miała siłę gdziekolwiek iść
Mina Ayane w przeciągu kilku sekund zmieniła się na wściekłą. Połączyła szybko fakty z imieniem i lodowiskiem i złożyło jej się to w postać dziewczyny której tak bardzo nienawidziła. Po chwili jednak uświadomiła sobie że to nie możliwe by dość przystojny blondyn był chłopakiem Julii Evans skoro widziała go z Dredowatym chłopakiem w pelerynie i Googlach.
- Chodzisz z Julią Evans? - Imię i nazwisko dziewczyny wręcz wypluła niczym najgorsze przekleństwo
- No tak - Axel odpowiedział jej bez sekundy zawahania się
- Zdradza cię z jakimś chłopakiem w Googlach i pelerynie
Ayane była w tym momencie niemalże pewna, że zrobiła świństwo Julii a Axel się wścieknie i na jej oczach zadzwoni do brunetki i z nią zerwie.
Po chwili jednak jej uśmieszek dumy został zbity jak tylko zobaczyła, że Axel wybucha śmiechem, wzruszając ramionami bez żadnego chociażby cienia złości.
- To jest najlepszy przyjaciel jej jak zarówno i mój więc się pomyliłaś
- Ale... - Ayane się momentalnie zacięła - Jakim cudem on ma przyjaciół, JAKIM CUDEM TA PLUSKWA MA TO WSZYSTKO
Nikt ze zgromadzonych nie spodziewał się krzyku Ayane, a tym bardziej tego że zacznie bezkarnie obrażać.
- Ayane! - Marco dość niebezpiecznie blisko zbliżył się do swojej dziewczyny zanim Axel zdążył zareagować - Przeginasz
- Ale to on mi rozwala życie!
- Nic ci nie zrobiła - odparł Axel, wyraźnie wściekły, że ktokolwiek obraża jego dziewczynę.
- Nikt się ciebie nie pytał o zdanie idioto! - odkrzyknęła tylko do blondyna
- Nigdy więcej - Ton Marco w tym momencie był tak przerażający, że dziewczyna się aż wzdrygnęła - Nie odzywaj się tak do mojego przyjaciela
- Ale Marco!
- Pogadamy jak będziesz normalna
- Marco!
Brunet przestał słuchać nawoływań swojej dziewczyny i tylko wziął Axela pod ramię i szybko opuścił teren pizzerii bez słowa
CZYTASZ
Młoda Gwiazda | Inazuma Eleven
FanfictionTrzecia część przygód Panny Evans oraz spółki... Co czeka tym razem młodą piłkarkę oraz hokeistkę w jednym? Jakie przeciwności losu tym razem dostanie pod swoje nogi Julia? Czy to, że właśnie zaczyna naukę w liceum będzie miało wpływ na jej znajomoś...