Koronacje zawsze były najbardziej wyczekiwanym, a jednocześnie najbardziej przerażającym dla Jimina momentem konkursów. Werble, które puszczano przed ogłoszeniem poszczególnych tytułów, przyprawiały go o ciarki, nawet jeśli w danym momencie nie koronowano jego grupy wiekowej czy ogólnych nagród.
Jimin zawsze wygrywał nagrody, których wyczekiwała jego mama. Za każdym razem mu się udawało, więc na każdym kolejnym konkursie coraz bardziej bał się, że nie podoła wymaganiom rodzicielki, że w końcu przegra i że jego mały świat się zawali. Nie miał pojęcia, co mogłoby się stać, gdyby nie wygrał, ale bardzo nie chciał się przekonywać.
Podczas koronacji jego grupy wiekowej po raz kolejny złapał kontakt wzrokowy z inną uczestniczką. Pamiętał, że widział ją zaraz po swojej prezentacji i, podobnie jak teraz, ta nie odwróciła głowy, gdy ich spojrzenia się spotkały. Nie umiał rozszyfrować tego, co widział w drugiej parze oczu. Z tego, co wychwycił, jego konkurentka nazywała się Tae i miała podobne korzenie, co on. Czarne kucyki jakoś dziwnie nie pasowały do twarzy Kim, ale Jimin mimo to uśmiechnął się do niej delikatnie. Rzadko kiedy udawało mu się chociażby porozmawiać z innymi uczestniczkami, bo pani Park starała się go odgradzać od innych dzieci, żeby przypadkiem nie zdradził swojej prawdziwej płci. Zresztą, dziewczynki wcale nie kwapiły się do nawiązywania znajomości z Jiminem - większość z nich już kilkakrotnie w swojej karierze pokonał, zgarniając upragniony tytuł sprzed nosa, dlatego nie pałały do niego zbyt pozytywnymi uczuciami.
Poczuł przyjemne ciepło, gdy Tae odwzajemniła jego uśmiech, zanim weszli na scenę. Uśmiechnęła się szeroko i naturalnie, zupełnie wbrew wszelkim schematom, które od małego wpajała Jiminowi matka, co trochę go zdziwiło, ale nie miał czasu, żeby się nad tym zastanawiać.
Ogłoszenie tytułów ich grupy wiekowej i trzech kolejnych poszło dość sprawnie. Jimin został królową trzy-sześć, zgodnie z przewidywaniami, za to Taehyung otrzymał nagrodę któregoś ze sponsorów, któremu bardzo spodobał się występ Kima w stroju czarodziejki, do którego chłopiec nawet za specjalnie się nie przyłożył. Pani Kim tak czy siak cieszyła się niesamowicie, bo jej syn, jako pierwszy w rodzinie, zdobył jakąś wartościową nagrodę w konkursie piękności, w przeciwieństwie do swoich kuzynek.
- A teraz zapraszamy na scenę sześć uczestniczek spośród wszystkich grup wiekowych, którym sędziowie postanowili przyznać trzy nagrody Supreme, dwie Grand Supreme i jedną, niepowtarzalną Ultimate Grand Supreme! Zapraszamy Alison, lat trzy, Jimin, lat sześć, Kaylę, lat pięć, Verę, lat osiem, Sabrinę, lat jedenaście i Aleyandrę, lat trzy! - zapowiedział komentator.
Jimina przeszły nieprzyjemne ciarki, kiedy dotarło do niego, że moment dzisiejszego dnia, na który wszyscy czekali, właśnie nadszedł. Ruszył na scenę wraz z pięcioma innymi dziewczynami, z których jedna zaczęła płakać jeszcze zanim dotarła na podest.
- Zaczniemy od nagród Supreme! - powiedział z uśmiechem mężczyzna, uważnie studiując kartkę z wynikami, którą trzymał w dłoniach. - A powędrują one do... Alison, Aleyandry i Sabriny! Gratulacje!
Trzy statuetki i trzy mniejsze korony zostały wniesione na scenę wraz z pieniędzmi, które wygrały dziewczynki. Jimin poczuł nieprzyjemną gulę w gardle i miał szczerą ochotę, żeby rozpłakać się tak jak mała Alison tu i teraz.
- Z kolei tytuł Grand Supreme otrzymują dzisiaj... Kayla! Oraz...
Jimin miał wrażenie, że pauza, którą komentator budował napięcie wśród wiwatującej do tej pory publiczności, trwała w nieskończoność. Był tak blisko wygranej - wystarczyło tylko, żeby mężczyzna w granatowym garniturze wypowiedział za chwilę imię jego konkurentki i jasnym byłoby, że to właśnie Park otrzymał wymarzony tytuł Ultimate, na który ciężko pracował, byleby zadowolić rodzicielkę.
CZYTASZ
Supine | Vmin
FanfictionO Jiminie, który chce szaleć oraz o Taehyungie, który ma marzenia, a Jimin jest jednym z nich. Czyli o tym, jak zakompleksiony chłopak dostaje szansę, żeby wyrwać się ze swojego ograniczonego przez matkę świata i pojechać w trasę z zespołem swojego...