9

57 4 1
                                    

Biegłam przez park potykając się wiele razy o własne nogi. Z uwagi że było już po 23, na dworze zrobiło się ciemno, przez co o wiele mniej osób znajdowało się poza domem, a w szczególnie ciemnych i podejrzanych uliczkach do których zmierzałam. Po upływie krótkiego okresu czasu, stwierdziłam że dalsze bieganie nie ma sensu, więc usiadłam na ławce wyrównując niespokojny oddech. ~ Czemu?! Czemu to akurat mnie spotyka?!~ Moje oczy wypełniły się łzami ~ A to co?~ Skierowałam swój wzrok na piękny, blado żółty karambit pokryty szkarłatną cieczą. Rozejrzałam się do okoła, moje oczy spostrzegły dwie sylwetki.. Jedna z dwóch postaci to była na oko kobieta wzrostu metr piędziesiąt pięć, a druga.. drugi to mężczyzna, był wyraźnie wyższy od dziewczyny.. miał może metr osiemdziesiąt wzrostu.. - Orient- Oddałam najprawdopodobniej właścicielce przedmiotu, nóż. Obie postacie zaczęły do mnie powoli potchodzić, gdy w końcu znaleźli się na przyzwoitej odległości aby móc rozmawiać, popatrzyłam na dziewczynę miała popielate blond włosy i złoto żółte oczy.. jej włosy były upięte w dwa koki, a uśmiech utwierdzał mnie w przekonaniu że się ekscytuje.. Jej strój nie był zbyt ciekawy.. składał on się jedynie z mundurka szkolnego i strzykawek. Dobra kolejny to... właśnie kim oni są? Chyba należą do.. jak jej tam? Liga zabójców? Złoczyńców? Eh.. na jedno wychodzi, gówniana nazwa, nawet Todoroki wymyśliłby coś lepszego.. Wracając, typ miał chyba na przezwisko Dabi, ale pewna nie jestem.. Ma czarne włosy ~Pofarbowane~, turkusowe oczy, na twarzy fioletowe blizny, tak samo jak na części odsłoniętej klatki piersiowej i na rękach. Jego ubranie było.. ciekawe? Miał luźny, biały t-shirt, Czarny płaszcz, tego samego koloru spodnie i buty. Z jego mimiki twarzy nie dało się nic wywnioskować, był on obojętny.. jego towarzyszka zapewne zaciągła go tu siłą.

- Hejka!~ Z analizy wyrwała mnie Toga? Chyba tak miała na imię - Miło cię poznać! Moje imię to Toga Himiko, a to Dabi.~ machała nieświadomie nożem - Czy mogę wypić trochę twojej krwi?~ To zdanie zabrzmiało psychicznie

~ Teraz wiem jak czuje się Haru w moim towarzystwie~
- Cześć! Nazywam się Runa, miło was poznać!- Uśmiechnęłam się w ich stronę, udawany czarnowłosy zdziwił się moją postawą
- I oczywiście, możesz wypić moją krew!~ Przybrałam jej wyraz twarzy
- A czy ja mogę wypić twoją?~ Pan emos prawie zszedł na zawał

- Dabiiii możemy mieć zwierzątko? Proszę~ Zwróciła się do mężczyzny

- Nie- Odpowiedział stanowczo

- No ale proszę- Spojrzała na niego oczami szczeniaka

- Ale jak Rączka się przyczepi to nie moja wina!- Ulegnął

- Dziękuję! Choć Runa- Zawołała mnie blondynka

- Ok - Odpowiedziałam i ruszyłam za nimi

Pov Haru

- Chyba Runa opuściła kieliszek- Skomentował Mic

- To nie kieliszek- Podkreśliłam

- Skąd masz taką pewność?- Czarnowłosy zabrał głos

- Eh.. było słychać że spadł Likier truskawkowy, ulubiony Runy, a nie jakaś szklanka lub kieliszek..- Zdałam sobie sprawę z wypowiedzianych słów
-.. Runa!- Krzyknęłam

- Co się stało?!- Spytali jednocześnie

- Runa uciekła..- Odpowiedziałam, wyjęłam telefon - Już wiem gdzie jest..- Nie powiedziałam tego entuzjastycznie

- A-ale skąd?!- Zapytali

- Kiedyś była promocja na Google play, przez co kupiłam za 3zł aplikację, dla rodziców aby sprawdzać lokalizacje dziecka.. jak widać przydała się.- Westchnęłam

- To gdzie jest?- Złotowłosy zabrał głos

- W siedzibie Ligi złoczyńców - nie przejęta tym faktem dodałam - Poczekajcie tutaj, wrócę za maks 3h z Runą.- Wyskoczyłam przez okno, wcześniej łapiąc butelkę dobrego wina, po czym zaczęłam kierować się w stronę Bazy ligi.

Od nowa MHAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz