12

40 3 0
                                    

- Otwórz żeeee- Tak o to stałam pod drzwiami cheterochromika, nawołując go aby otworzył drzwi.
- Todoroki nooooo- Dalej kontynuowałam, do puki nie postanowiłam wejść do jego pokoju. Pociągnęłam za klamkę, lecz nic się nie stało. ~Zamknięte~ Pomyślałam, czyli zostały dwa wyjścia, albo zniszczyć zamek albo wejść oknem... Odpowiedź jest chyba oczywista, wejdę oknem. Jak postanowiłam, tak też zrobiłam. Po paru minutach wdrapywania się i próbowania otworzyć okna, udało się. ~Teraz tylko trzeba go obudzić, może go zrzucę z łóżka?~ Wzruszyłam ramionami, zabrałam mu kołdrę i Pociągnęłam za nogę tak aby spadł na ziemie.
Co dziwne gdy to się stało nie uzyskałam zamierzonego efektu, a jedynie dalej śpiącego idiotę, bez koszulki na podłodze. - Chciałam tego uniknąć, no ale cóż nie dałeś mi wyboru Shoto Todoroki- Wypowiedziałam te słowa, patrząc na niego z pod oka. Podeszłam do drzwi, i co?! Były OTWARTE!! Naprawdę jak ja je wcześniej otwierałam?! Wyszłam z pokoju polskiej flagi, aby czym prędzej popędzić do łazienki. Gdy już tam dotarłam wzięłam znikąd wiadro, dokładnie tak samo jak Deku swój notes, nalałam do niego wody.. yyy w sensie do wiadra nie notesu. Zakręciłam wodę i wróciłam do pana flagi.
Spał jak zabity, ale ja ostrzegałam.. wylałam na niego wiadro wody... i co? I nic!!! Dalej spał tylko że udało mu się zabrać kołdrę! -Uh!!- ~ A gdyby tak.. Nie to nie zadziała.. A może?~ Na mojej twarzy pojawił się szyderczy uśmiech. - Shoto, jak możesz?!- Powiedziałam z wyrzutami - Twój ojciec nie żyje, a ty zaraz zaśpisz na jego- Nie dał mi dokończyć

- Jak to spóźnię?!- Krzyknął uradowany

- Na twoje nieszczęście żyje i ma się dobrze. Lecz nie w tej sprawie przychodzę - Westchnął zawiedzony

- To znaczy?- Uniósł brwi

- Aizawa powiedział że jego rodzice przyjadą ju.. znaczy dzisiaj na kolacje, a ja potrzebuje na tą kolacje „partnera"- Powiedziałam zrezygnowana

- Ale co ma Aizawa i jego kolacja do ciebie?- Zapytał jeszcze bardziej zainteresowany

- A to że Aizawa to mój ojciec.. od jakiegoś czasu- Opadła mu szczęka

- C-Czyli mam rozumieć że Aizawa to twój ojciec i wszystkie moje teorie były trafione?!- Krzyknął ignorując moje ostatnie zdanie

- Czekaj, jakie teorie? A z resztą nie ważne to jak pujdziesz ze mną czy nie?- zniecierpliwiona spojrzałam na niego

- Tak, ale..- odpowiedział

- Ale?-

- Jeśli ty pójdziesz ze mną do Endrawora na straż- Założył ręce na piersi

- Niech ci będzie-

- Oglądamy film?- Polska flaga spojrzała na mnie

- No okej-

I tak o to zasnęliśmy otuleni kołdrą na jakiejś gównianej komedii.
———
Kolejny będzie szybciej

Od nowa MHAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz