erotica. ~ XIX

1.5K 125 109
                                    

Nie chciałbyś się odciąć od tego? — Itachi usiadł na łóżku zerkając na brata. Postawił na stoliku nocnym szklankę yerby i przyłożył dłoń do jego czoła. Poczuł uderzenie gorąca i westchnął. — Powiem ci, że nabawiłeś się legendarnego kaca.

— Czym ja się w ogóle przejmuję? To była tylko jedna, nic nieznacząca noc — odparł Sasuke i zacisnął dłoń na prześcieradle. Jego twarz zapłonęła czerwienią, gdy wrócił wspomnieniami do tamtego zdarzenia. Jednak nie były to rumieńce wyrażające romantyczne zawstydzenie, lecz czerwień oznaczająca ból, rozdarcie, wstyd. — Niedobrze mi.

Sasuke nachylił się nad łóżkiem i zakasłał kilka razy gotowy do zwymiotowania, jednak nic z siebie nie wydobył. Mimo tego pozostał tak zawieszony wpatrując się ślepo w podłogę.

— Nigdy nie miałeś z nikim romantycznej relacji, to było ważne zdarzenie w twoim życiu. Jednak nadal masz szansę od tego uciec. — Itachi położył dłoń na jego ramieniu. Sasuke nadal wpatrywał się w podłogę próbując rozsądnie analizować każde słowo wypowiadane przez brata.

— Wyznałem mu miłość — powiedział i zaśmiał się sam z siebie. Jednak przy tym śmiechu odczuł, jak jego oczy stają się mokre. Zagryzł zęby, aby nie rozpłakać się przy bracie przez, jak to sam uznał, głupotę.

— I czy to już cię z nim jakoś wiąże? Nie. Od tych słów również można uciec. Zresztą... naprawdę go kochasz czy to tylko twoja samotność?

Te słowa wyjątkowo uderzyły Sasuke. Musiał wesprzeć się ręką o podłogę, aby nie upaść na głowę. Nie wiedział co ma odpowiedzieć, bo sam do końca nie rozumiał swoich uczuć. W końcu to zakochanie się było tak głupie.

— Nie wiem — odpowiedział Sasuke. Poczuł jak Itachi chwyta go pod pachy i wciąga z powrotem na łóżko. Zetknął swój wzrok z bratem. — Jak mogę się tego dowiedzieć?

— Wyjedź stąd i zbuduj swoje życie na nowo — powiedział Itachi. Pochwycił głowę brata w dłonie i przyłożył czoło do jego czoła. — I nigdy tu nie wracaj.

Sasuke grzebał znudzony w telefonie przeglądając najnowsze wydarzenia. W tle odbijały się odgłosy zapowiedzi lotów z głośników i szum wielu rozmów mieszających się ze sobą. Ściskał niewielką walizkę, bo tak naprawdę nie miał wielu rzeczy do których byłby szczególnie przywiązany. Itachi obiecał zająć się wszystkim, co zostało w mieszkaniu. Uchiha zastanawiał się czy wyrzuci te rzeczy na śmietnik czy schowa je gdzieś u siebie. Choć aktualnie nie przejmował się tym za bardzo. Z każdą chwilą czuł coraz większą ekscytację na myśl o wyjeździe. To prawda, że myśli o Naruto nie znikały, ale przy tym czuł ulgę, że nie będzie musiał nigdy więcej patrzeć mu w twarz.

Zostawił również swoje mangi. Pewnie w studio zajmie się jakimś innyn gatunkiem, albo w ogóle pozna wiele nowych. Pewnie nie będzie miał za dużo czasu na tworzenie swoich autorskich dzieł, ale wizja pomocy przy dużych projektach również mu się podobała. Po za tym w końcu wyrwie się z tego małego miasteczka do wielkiego świata. Nigdy nawet nie marzył o Tokio, ale teraz poczuł, że podświadomie zawsze tego pragnął. Wyrzucenie w dal dziennika z nazwiskami uczniów i pochwycenie w dłonie ołówka.

— Gotowy? — poczuł lekkie uderzenie w plecy. Odwrócił się i uśmiechnął do brata.

— Jak nigdy — odparł i wziął głęboki wdech. — Żegnaj, profesorze Uchiha.

    ✽

       — Profesor Uchiha złożył wypowiedzenie. Nie będzie już nauczał matematyki, a w przyszłym tygodniu poznacie nowego nauczyciela. W tym czasie ja będę go zastępował i się wami zajmował na tych lekcjach. Wszyscy zrozumieli? — Jiraiya rozejrzał się po uczniach, na których twarzach dostrzec można było wyraźny szok.

erotica. ~ NaruSasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz