Rozdział 5

495 19 4
                                    

Regulus pov

20 Styczeń 1976 - piąty rok nauki w hogwarcie

Siedziałem na błoniach jeszcze jakiś czas, następnie udałem się w stronę lochów. Kiedy dotarłem do mojego dormitorium, zauważyłem że byłem całkowicie w nim sam. Snape pewnie był w bibliotece, Rossier siedział gdzieś z Bartym, a Lestrange pewnie szedł irytować (albo już irytował) dziewczyny. Korzystając z chwili spokoju przebrałem się i poszedłem spać. Jednak nie było mi to dane, ponieważ po jakimś czasie coś się koło mnie zmaterializowało. Tym czymś był skrzat.
-Przynosze list od pana Dumbledore- jeszcze półprzytomny odebrałem list i zanim się obejrzałem skrzata już nie było. Nie mając za bardzo co robić otworzyłem list.

Drogi Regulusie

Tak jak to było ustalone spotkaliśmy się z twoimi rodzicami o 13. Ogólnie mówiąc wywiązała się z tego mały pojedynek, jednak obyło się na delikatnych ranach i nikt poważnie nie ucierpiał. Walburga zdążyła nam uciec, jednak złapaliśmy Oriona. Jego proces obejdzie się w poniedziałek, jednak prosiłbym cię żebyś się tam nie zjawiał. Chociaż wątpię abyś w ogóle chciał się tam zjawić. Bardzo dziękuję ci za pomoc w sprawie.

Albus Dumbledore

Po przeczytaniu listu czułem ulgę oraz strach. Mojego ojca złapano, ale moja matka dalej sobie gdzieś tam żyje. Znając ją, nie zostawi tak tego. No ale już teraz nic na to nie poradzę. I ponownie tego dnia zasnąłem, pamiętając żeby przy najbliższej okazji pokazać ten list Syriuszowi.

Syriusz pov

20 Styczeń 1976 - szósty rok nauki w hogwarcie

Po pół godzinnym uciekaniu przed Remusem, udało mi się dojść do porozumienia. Miałem mu kupić pięć czekolad. Niby zjadłem tylko jedną, ale przynajmniej mogę teraz spać spokojnie. Właśnie leżałem na łóżku i patrzyłem w sufit. Moje myśli od razu zeszły do rozmowy z Regulusem. Kto mógłby mu się podobać? I dodatkowo to jest chłopak. Moje przemyślenia przerwał James który właśnie wszedł do pokoju.

-Cześć łapciu- powiedział kładąc się na łóżko -Nad czym tak rozmyślasz?- 

-Nad niczym. Tak po prostu leże-

-Niech ci będzie. No ale o czym to ja chciałem- No tak. Musimy zrobić w końcu jakiś żart na ślizgonach.-

-Masz jakiś pomysł?- spojrzałem na niego z uśmiechem

-Cieszę się że zapytałeś...

Remus pov

22 Styczeń 1976 - szósty rok nauki w hogwarcie

Siedziałem właśnie razem z resztą huncwotów na śniadaniu. Przez ostatni tydzień było bardzo spokojnie, więc to było oczywiste że zaraz się coś stanie. I tak jak sądziłem, po chwili szaty wszystkich ślizgonów obecnych na sali zmieniły się na jaskrawe kolory. Nielicznym których aktualnie nie było na sali, udało się tego uniknąć. Spośród stołu ślizgonów nie udało mi się znaleźć Regulusa, Narcyzy i Andromedy, więc widocznie zostali wybrani i tego uniknęli. Oczywiście cała sala wybuchła głośnym śmiechem, a uczniowie domu Salazara byli delikatnie mówiąc wkurwieni. Po chwili usłyszałem głośny głos Mcgonagall.

-Huncwoci po lekcjach do mojego gabinetu- No i zajebiście, mimo że nic nie zrobiłem ja też idę.

Właśnie skończyliśmy lekcje i szliśmy do gabinetu Mcgonagall. 

-No Luniek, przecież razem z Rogaczem przepraszaliśmy cię chyba z tysiąc razy- powiedział Syriusz pretensjonalnym tonem.

-No właśnie, nie możesz być ciągle na nas zły- Wsparł go James.

-Nie jestem na was zły, po prostu nie będę wam dawał spisywać zadań domowych do końca tygodnia- powiedziałem z uśmiechem na twarzy. Syriusz i James wyglądali na załamanych i jeszcze prosili mnie, wręcz błagali żebym im wybaczył, a Peter po mojej uwadze delikatnie się zaśmiał. 

Po dojściu do gabinetu Mcgonagall, oznajmiła nam co mamy robić. Wróciliśmy po dwóch godzinach strasznie zmęczeni. W końcu wziąłem prysznic i położyłem się do łóżka. Zasnąłem prawie od razu.

________________________________________________________________________________

(575 słów)

Cześć wszystkim :)

Z góry przepraszam za wszystkie błędy.

Chciałbym wam powiedzieć że od 15 lipca do 24 będę nad morzem, więc niestety nie będzie żadnych rozdziałów. Następny rozdział postaram się wstawić jak najszybciej. Miłego dnia/popołudnia/wieczoru/nocy :)









Właściwa decyzja||Jegulus Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz