Rozdział 8

310 18 4
                                    

Syriusz pov
24 stycznia 1976 - szósty rok nauki w Hogwarcie

James się dziwnie zachowuje. Po pierwsze co on robił w tej klasie, i czemu chodzi z głową w chmurach. W ogóle mnie nie słucha.
-..no i co o tym myślisz, rogacz?-

-Uhh? Co? Tak, tak świetny pomysł.-

-Mogłbyś chociaż spróbować mnie słuchać.- odparłem z wyrzutem

-Sory Łapcia, teraz spróbuję. Możesz powtórzyć o czym mówiłeś?-

-O żarcie na ślizgonach, ale to już nie ważne, lepiej powiedz czemu nie możesz się skupić na tym co mówię. O czym, albo o kim myślisz- zapytałem, a cwany uśmieszek wkradł się na moje usta. Zauważyłem również rumieniec na policzkach Pottera.
-Czyli myślałeś o kimś. Wiedziałem!-

-To nie tak, no znaczy.... ja ten- położyłem mu palec na ustach, żeby go uciszyć.

-Nie masz się czego wstydzić. Wujek Syriusz jest ekspertem w tych sprawach i chętnie użyczy ci rady.- Powiedziałem dumnie.

-Tak? A przypomnieć ci kto od 3 roku zwierzał mi się i żalił, że nie wie jak wyznać Remusowi swoje uczucia żeby nie zniszczyć swojej przyjaźni z nim. Kto mi opowiadał o tym ja- przyłożyłem mu rękę do ust.

-No tak, tak. Ale teraz się zamknij. I chciałbym ci przypomnieć że mi się to przynajmniej udało.

Regulus pov.
24 stycznia 1976r. - piąty rok nauki w Hogwarcie

Było około godziny 12, a ja właśnie szedłem na wierzę astronomiczną żeby spotkać się z Potterem. Po przyjściu tam nie zauważyłem gryfona, więc usiadłem i postanowiłem tam poczekać. Nie czekałem długo. Już po chwili usłyszałem kroki.
-Hej Reg- gryfon usiadł obok mnie.

-Cześć- odwróciłem się w jego stronę i załączyłem nasze usta w pocałunku.
Po chwili oderwaliśmy się od siebie, oparłem głowę na jego ramieniu, a ręka Jamesa znalazła się na mojej talii. Po chwili ciszy Potter w końcu postanowił przerwać ciszę.

-Mówiłeś komuś o nas?-

-Tylko Severusowi, a ty?-

-Jeszcze nikomu, ale wydaje mi się że Lily wie.-

-Wydaje ci się?- zapytałem z niedowierzaniem

-No tak, patrzy na mnie tym swoim wszystkowiedzącym wzrokiem-

-Pogadaj z nią-

-Wiem będę musiał to jutro zrobić-

Minęła nam jakaś godzina gadania na głupie tematy. Przez ten czas zmieniliśmy naszą pozycję i teraz ja leżałem na kolanach okularnika, a on bawił się moimi włosami.
-Przyjeżdżasz do mnie na wakacje, prawda?-

-No tak, jeżeli ty i twoi rodzice nie macie z tym problemu-

-Moi rodzice napewno nie mają z tym  problemu.- ciepło się do mnie uśmiechnął.
-W ogóle mówiłem ci jak się tego dowiedziałem?- pokręciłem głową
-Syriusz napisał do moich rodziców w moim imieniu, ale to ja dostałem od nich odpowiedź-

-Nie boisz się co mógł tam napisać?-

-Tak szczerze, to tak. On jest nieprzewidywalny-

Siedzieliśmy tam jeszcze do drugiej w nocy. James odprowadził mnie do lochów pod peleryną niewidką, a następnie udał się do wierzy Gryffindoru. Po dojściu do dormitorium wziąłem prysznic i położyłem się spać.

25 stycznia

-Ten tydzień będzie zajebisty.- powiedziałem do siebie, ociekającym sarkazmem głosem, idąc na eliksiry którymi zaczynaliśmy ten tydzień. Wyciągnąłem taki wniosek na śniadaniu.

Właśnie piłem kawę i jadłem jakąś sałatkę. Po chwili zauważyłem że ktoś siada obok mnie, nie zwróciłem na to większej uwagi do czasu aż ta osoba się nie odezwała
-Cześć Reg-

-Cześć Cyzia- odpowiedziałem przerywając jedzenie i odwracając się w jej stronę.
Z Narcyzą byliśmy całkiem blisko. Byliśmy w jakimś stopniu podobni, i jakoś tak wyszło że potrafimy się dogadać. Jednak mimo że się dosyć lubimy nie gadamy zbyt często, więc zaskoczyła mnie jej chęć rozmowy.
-Potrzebujesz czegoś?- zapytałem prosto z mostu nie chcąc owijać w bawełnę.

-Właściwie to musimy pogadać.- powiedziała. Kiedy nie usłyszała żadnego sprzeciwu z mojej strony kontynuowała.
-Twoja matka, wściekła się-

-Spodziewałem się że się wścieknie. To było do przewidzenia.- odpowiedziałem z aż szokującym spokojem.
-Zdziwiłbym się gdyby się nie wściekła-

-Tak ja w sumie też, ale uważaj żeby jej czasem nigdzie nie spotkać. No i wypaliła cię z drzewa genealogicznego-

-Dobra, dzięki że mi to mówisz-

-Nie ma sprawy-

___________________________________________

(640 słów)
Cześć wam
Miałam wstawiać rozdziały raz na tydzień, ale w zeszłym tygodniu zapomniałam o tym. Pewnie następny rozdział pojawi się pod koniec tego tygodnia. Przepraszam za jakiekolwiek błędy.
Miłego dnia/nocy

Właściwa decyzja||Jegulus Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz