Zamówienie dla Luksi__kominiarz
//////////
Chodziłam sobie po parku i myślałam o jednej osobie. Rzesza. Tak mam na myśli III Rzeszę postrach wszystkich no oprócz ZSRR ale z nim to tam chuj dla nikogo się nie liczy nawet dla własnej rodziny. Mówiąc szczerze jestem zakochana w nim po uszy ale jest jedna przeszkoda a mianowicie Imperium Japońskie ona ciągle się do niego klei. Rzesza już zaczyna przez nią wariować nie daje mu normalnie żyć bo albo próbuje go wyciągnąć na niby "spotkanie towarzyskie " lub siedzi w jego biurze godzinami i gapi się na niego. Najchętniej bym ją zabiła ale jest byłym sojusznikiem Rzeszy i może mu się to nie spodobać. Jednak Imperium sama nie jest z tego co wiem jeszcze parę dziewczyn się w nim podkochuje Francja, Austria, Japonia, Polska, Białoruś, Rumunia, Filipiny i Ukraina. Jak ich widzę w pobliżu Rzeszy to mnie nerwica łapie nie wiem jak on to wytrzymuje ja bym już ich dawno zabiła. A no tak Organizacje jeśli Rzesza zabije jedną z nich ( nie licząc Imperium Japońskiego ) to będzie mieć problemy. Wyjęłam Telefon z bluzy i sprawdziłam godzinę była 16:35 może pójdę do Rzeszy sprawdzić czy jeszcze żyje. Pewnym krokiem ruszyłam do miejsca gdzie jest mieszkanie Rzeszy mając nadzieję że żadnej z tych szmat tam nie będzie. Droga do jego mieszkania zajęła mi jakieś 15 minut stojąc przy czarnych drzwiach kulturalnie zapukałam i czekałam aż otworzy o ile nie śpi tak jak ostatnio. Czekałam chwilę i drzwi się otworzyły a z mieszkania wyleciały Japonia i Imperium Japońskie gdybym nie miała wyczucia czasu to bym poleciała z nimi. Spojrzałam w stronę drzwi stał tam już dość mocno wkurwiony Rzesza był tak czerwony ze złości że jego białego kółka i swastyki prawie nie było widać. Wrzasnął na nie że mają dać mu spokój bo jak nie inaczej się z nimi policzy. No ja bym na ich miejscu dała bym mu spokój bo wiem do czego jest zdolny. Rzesza widząc mnie trochę zmieszaną ciut się uspokoił, przeprosił mnie za jego zachowanie i wpuścił do środka. Poszliśmy na górę do jego biura bo to jest w miarę spokojne pomieszczenie gdzie nikt ci nie będzie patrzeć przez okno. Rzesza otworzył drzwi biura wpuszczając mnie pierwszą zamknął za nami drzwi i wskazał ręką żebym usiadła. Razem z Rzeszą usiedliśmy w czarnych, skórzanych fotelach na przeciwko siebie. W pewnym momencie Rzesza wyciągnął z biurka alkohol byłam zdziwiona że w biurze ma coś takiego bardziej bym się spodziewała po nim broni palnej ale ok. Wyciągnął też jedną szklaną szklankę ale spojrzał na mnie ze wzrokiem pytającym " chcesz też ? " automatycznie pokiwałam głową
T.i: Wiesz że nie cierpię alkoholu
Rz: Nie będziesz miała przeciwko jeśli wypije trochę ?
T.i: Nie oczywiście że nie ale nie za dużo bo potem pijany będziesz
Rz: Nie musisz mi wypominać że nie mam głowy do alkoholu
T.i: Muszę bo byś się nawalił i skończyło by się to źle - Rzesza nalał sobie alkoholu do szklanej szklanki i schował butelkę - nie wiem jak ty to możesz pić
Rz: Kwestia przyzwyczajenia
T.i: Powiedz mi czego chciała Japonia i Imperium ? Bo wyglądałeś dość na mocno wkurwionego jeśli mogę to tak określić
Rz: Próbowały mnie na mówić na przespanie się z nimi - chciałam krzyknąć ale powstrzymałam się i zacisnęłam mocno pięści -
T.i: Jak ty z nimi wytrzymujesz ? Nie możesz mieć spokoju nawet u siebie w mieszkaniu a co dopiero poza nim
Rz: Dlatego rzadko wychodzę
T.i: Kiedy ostatni raz byłeś na zewnątrz ?
Rz: Dwa tygodnie temu ?
T.i: Co ty na to żebyśmy gdzieś wyszli nie myśl że jestem jak one chcę ci tylko pomóc jakoś o tym zapomnieć i się zrelaksować
Rz: Nie głupi pomysł. O której masz czas ?
T.i: 20:30 ale tak dla bezpieczeństwa możemy iść o 20:45 żeby mieć pewność że się na nich nie natkniemy
Rz: Więc jesteśmy umówieni ? - zapytał odkładając już pusta szklankę -
T.i: Pewnie. To ja już pójdę żebyś trochę odpoczął
Rz: W porządku
T.i: Ale masz odpocząć a nie robić papierkową robotę czy co ty tam masz
Rz: Spokojnie i tak nie mam głowy do tegoZadowolona pożegnałam się z nim i poszłam do mojego mieszkania
Time skip ( bo ja leń jestem QvQ )
Była 20:30 i powoli wychodziłam żeby być przed mieszkaniem Rzeszy wzięłam jeszcze broń palną którą schowałam do kieszeni i wyszłam z mieszkania. Droga do Rzeszy minęła szybko bo po 10 minutach już byłam. Zapukałam do drzwi czekając aż je otworzył. Kiedy czekałam na Rzeszę rozejrzałam się po okolicy czy nie ma gdzieś jednej z tych idiotek. Czekałam już jakieś 15 minut i dalej Rzesza nie przyszedł coś mi tu nie gra. Trochę zmartwiona dałam dłoń na klamkę i pociągłam w dół co mnie zmartwiło to to że drzwi były otwarte. Niepewnie weszłam do środka i zawołałam Rzeszę ale nie otrzymałam odpowiedzi było cicho aż za cicho. Wchodząc głębiej rozejrzałam się czy Rzesza gdzieś nie siedzi zamyślony ale nie było go. Przeszukałam całe jego mieszkanie lecz ni cholerę go nie było zostało mi jeszcze jedno miejsce. Biuro. Wolnym krokiem podeszłam do drzwi i nasłuchiwałam czy go tam nie ma ale nic nie słyszałam. Otworzyłam drzwi na uchył i wsadziłam głowę do jego biura. Pusto. Otworzyłam drzwi na oścież wchodząc do środka i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Nic ciekawego wszystko stało tak jak stało ale jedna rzecz rzuciła mi się w oczy. Mapa okolicy. Podeszłam do niej bo było coś tam zaznaczone jakiś czerwony punkt. Przyglądając się co zostało zaznaczone na mapie zastanawiałam się co Rzesza kombinował z okolicą gdzie znajdują się mieszkania Francji, Japonii i Imperium ( one razem mieszkają ), Austrii, Polski, Białorusi, Rumunii, Filipin oraz Ukrainy. Później mi w głowie zaświtało o co z tym chodzi. Chce się ich pozbyć nie zważając na konsekwencje. Jak naj szybciej wybiegłam z mieszkania Rzeszy zamykając za sobą drzwi żeby nie było. Kiedy byłam już w okolicy gdzie one mieszkają zastanawiałam się w jakim mieszkaniu dokładnie się będzie znajdować. Próbowałam sobie przypomnieć gdzie się spotykały żeby pogadać na temat Rzeszy. U Francji raczej nie, Polski też nie, Austrii, Filipin, Rumunii i Białorusi też nie bo małe mają mieszkania żeby ich wszystkich pomieścić to jedynie zostaje Japonia z Imperium. Mając nadzieję że tam go zostanę pobiegłam w stronę mieszkania Japonii. Szczerze nie interesuje mnie czy ich zabije czy nie ale martwię się o to że Rzesza będzie mieć problemy a tego bym nie chciała. Z mieszkania Japonii można było usłyszeć jak Imperium próbuje przekonać Rzeszę żeby ich nie zabijał czyli dobrze trafiłam. Jak naj szybciej weszłam do środka a w salonie na ziemi siedziały one przerażone jak małe dzieci i Rzesza z bronią w ręku. Japonia spojrzała na mnie prosząc o pomoc co nie umknęło uwadze Rzeszy i odwrócił się w moją stronę. Widząc mnie był trochę zdezorientowany i przestraszony pewnie myślał że zadzwonię po Organizacje czy coś. Podeszłam do niego dałam mu rękę na ramię zapewniając go że nie poinformuje o tym Organizacji. Kiwnęłam mu głową w stronę wyjścia informując żeby wyszedł na zewnątrz co nie pewnie zrobił. Spojrzałam na dziewczyny z złośliwym uśmiechem
T.i: Oj chyba ktoś tu wkurwił Rzeszę
J: My mu nic nie zrobiliśmy !
T.i: Nie w cale a chodzenie za nim, siedzenie w jego biurze godzinami, patrzenie mu w okna mieszkania i namawianie go na przespanie się z kimś z was lub na spotkania towarzyskie to jest nic złego ?
F: Skąd to wiesz co ? - spojrzałam na nią jak na idiotkę którą jest -
T.i: Od Rzeszy nie raz na was narzekał jak mu to życie utrudniacie. Nie radzę wam informować o tym co tu się działo Organizacji lub kogokolwiek bo źle skończycie
IJ: A co nam zrobisz zastrzelisz nas ? - spojrzałam na nią i wyciągnęłam z bluzy broń -
T.i: Taka odpowiedź starczy ?
IJ: Mhm
T.i: DobrzeWyciągnęłam jeszcze karteczkę na której pisało " RZESZA JEST MÓJ SUKI " i dałam ją Imperium i wyszłam na zewnątrz gdzie stał Rzesza. Złapałam go za rękę i pociągłam do lasu gdzie jest spokojniej. Czułam od niego lekki strach na to co mu powiem za to co się działo przed chwilą. Przez cały czas miał spuszczoną głowę w dół nie odważył się na mnie spojrzeć do puki się nie zatrzymaliśmy
Rz: Przepraszam cię za to
T.i: Nie nudzisz mnie za to przepraszać Rzesza ale teraz musimy udać się w bezpieczne miejsce żeby organizacje cię nie złapały
Rz: A co z tobą ? Też będziesz mieć problemy
T/i: Rzesza mną się nie przejmuj ja dam sobie radę
Rz: Jak mam się nie martwić o osobę którą kocham ? - aż się zatrzymałam z zaskoczenia odwracając się do niego -
T/i: Co ty powiedziałeś ?
Rz: Jak się mam nie martwić o osobę którą kocham
T/i: Ty mnie kochasz ? - zapytałam zdezorientowana przez co Rzesza się zaśmiał i podszedł bliżej mnie -
Rz: Oczywiście od kiedy cię poznałem wzbudziłaś moje zainteresowanie aż pewnego dnia uświadomiłem sobie że cię kocham
T/i: Ja ciebie też kocham głupkowaty NazistoLekko się pochyliłam składając delikatny pocałunek na jego policzku przez co na jego twarzy pojawił się jego charakterystyczny uśmiech z ostrymi jak brzytwa zębami który kocham a inni nienawidzą.
/////
1486 słów
Mam nadzieję że się spodobało