Zamówienie dla Paulina034p
\\\\\\\\Po tym jak dowiedziałam się że jestem w ciąży z własnym ojcem jakoś się z tym pogodziłam. Rodzeństwo nic nie wie i dobrze bo to bym im psyche rozsadziło a tego bym nie chciała. Przez tydzień rozważałam aborcję ale ojciec wręcz mnie błagał żebym tego nie robiła. Kilka razy próbowałam zażyć leki albo zwiać w nocy do szpitala ale ojciec za każdym razem stawał mi na drodze aż w końcu odpuściłam. Ojciec zgodził się na to żebym wyjechała na czas nie określony żebym miała spokój przez cały okres ciąży. Jutro miałam wyjeżdżać na co rodzeństwo zareagowali płaczem a ojciec był zdołowany. Rzeczy miałam już spakowane jedynie zostało mi czekać do jutra. Siedziałam w pokoju gdy ktoś wszedł do środka
Z: Mam nadzieję że nie zrobisz nic głupiego będąc już na miejscu
T/i: A nawet jeśli zrobię to co
Z: T/i rozmawialiśmy o tym - usiadł obok mnie na łóżku i objął ramieniem -
T/i: Ja po prostu się boję - oparłam się o niego zamykając na chwilę oczy - boję się że nie będę dobra matką że sobie nie poradzę sama
Z: Będzie dobrze dasz sobie radę zawsze sobie dawałaś od kiedy pamiętam
T/i: Ci łatwo mówić nie jesteś w ciąży
Z: Jako kilku letnie dziecko pobiłaś Nazistę który chciał cie uprowadzić jako zakładnika więc z tym też dasz sobie radę a nawet jeśli będziesz potrzebować pomocy to przeniosę się tam do ciebie
T/i: A co z resztą ? Co im powiesz ?
Z: O to się nie martw
Następnego dnia byłam gotowa do wjazdu. Rodzeństwo płakało jak dzieci a ojciec patrzył na nich z politowaniem. Po porzegnaniu się z nimi pognało do domu z płaczem ojciec podszedł i przytulił mnie co z chęcią odwzajemniłam. Kiedy się odsunął złożył delikatny pocałunek na moim czole i pozwolił mi wejść do auta a on wolnym krokiem wrócił do domu. Podróż ciągła mi się z pięć godzin ale dotarłam do domku blisko lasku. Wysiadłam z auta i rozpakowałam wszystkie rzeczy wnosząc je do mieszkania. Na początku ciężko było mi przywyknąć do samotności ale z czasem przywykłam. Codziennie rano rodzeństwo do mnie dzwoniło bombardując pytaniem kiedy wrócę odpowiedź była jedna i ta sama że ciężko mi powiedzieć. Ojciec robił to samo tylko pod wieczór. Głównie pytał o moje samopoczucie, przebieg ciąży, czy nie zrobiłam czegoś głupiego i jak mi się mieszka. Będę szczera dziewięć miesięcy szybko mi zleciało zanim się obejrzałam w ramionach trzymałam dwoje bliźniaków. Chłopiec i dziewczynka. Dziewczyna dostała imię Ksenia a chłopak Nikita. Oboje urodzili się ludźmi ale to co ich wyróżniało to oczy jak na razie. Ksenia miała wręcz oczy z czystego złota a Nikita lewe miał krwiste a prawe złote jak jego siostra. W szpitalu jak zobaczyli ich oczy był szok nie wiarygodny. Byli w takim szoku ze nie wiedzieli co powiedzieć. Po godzinie wzięłam dzieci i udałam się do domu. Na szczęście przed pójściem do szpitala urządziłam im pokoik z łóżeczkami i innymi potrzebnymi rzeczami. Położyłam tą dwójkę do łyżeczka i wyszłam żeby poinformować ojca. Kiedy odebrał od razu mu powiedziałam że są bliźniaki. Rozmawialiśmy tak z kilka godzin aż maluchy u góry się obudziły i musiałam kończyć. Od urodzenia minęły trzy miesiące przyzwyczailam się do wczesnego wstawania żeby ich nakarmić, przewinąć i takie tam. Kładłam akurat Ksenię spać kiedy usłyszałam pukanie z dołu. Wyszłam z pokoju i cicho zbiegłam po chodach. Skierowałam się do drzwi i otworzylam je. Po drugiej stronie stał ojciec którego jak zobaczyłam złapałam za rękę i wciągnęłam do środka. Zamknęłam drzwi i zaczęłam go ciągnąć do pokoju bliźniaków
Z: Gdzie ty mnie tak ciągniesz ?
T/i: Chce żebyś je zobaczył no - weszliśmy do pokoju i zatrzymałam się przy łyżeczkach bliźniaków ojciec przez chwilę patrzył na dzieci które spały po czym łzy zaczęły spływać po jego polikach - i co ty powiesz na ten widok ?
Z: Urocze są
T/i: Jak się czujesz że masz dzieci z własnym dzieckiem ?
Z: Wyjątkowo - pociągnął mnie w stronę stolika który stał w pokoju posadził na nim i zaczął skubać odsłonięte ramiona -
T/i: Wiem do czego to zmierza i nawet nie próbuj bo dostaniesz w czerep - ten się nie słuchał wiec z impentem dostał w czerep na co się uspokoił -
Z: Ok ok już przestaję
N/K: Г-Г-Гулаг (Gułag) - z ojcem zszkowani spojrzeliśmy w bok widząc Ksenię i Nikite którzy rączkami trzymali się barierek łóżka patrząc prosto na nas -
Z: Fajnych słów ich uczysz
T/i: Ale ja ani razu nie powiłam przy nich Гулаг aż do teraz - odsunął się i podszedł do dzieci -
Z: Powturzcie za tatusiem Коммунизм (Komunizm)
N/K: К-Коммунизм - wykrzykneli w tym samym czasie ja zeszłam ze stoły i podeszłam do ojca -
T/i: Ci życie nie miłe ?
Z: Daj spokój przecież i tak by się na uczyli tych słów
T/i: Ksenia i Nikita pobawcie się mamusia i tatuś muszą porozmawiać - wyciągnęłam dzieci z łóżek pokiwały twierdząco główkami i poszły do koncika z zabawkami na to miast ja złapałam ojca w żelaznym uścisku i wyprowadziłam z pokoju zamykając drzwi zeszłam z nim po schodach na dół i poszliśmy do kuchni - jeśli ta dwójka będzie używać słowa Коммунизм już nie żyjesz - wzięłam nóż z blatu i rzuciłam nim w ojca ale niestety zrobił unik przez co nóż wbił się w ścianę -
Z: Nie bądź taka sama używałaś słowa Коммунизм jak byłaś mała
T/i: Ale wtedy to było normalne za czasów twoich rządów teraz mogę za to karę dostać - ten się uśmiechnął i poszedł bliżej przyciskając mnie do blatu -
Z: Jedynie za co możesz dostać karę to za rzucanie we mnie nożem - poczułam jego lodowate ręce które dotknęły mojej ciepłej skóry przez co przeszły mnie ciarki -
T/i: Przestań
Z: Нет (Nie)
Rękoma przeniusl się na moje plecy bawiąc się paskiem od biustonosza do momentu w którym go odpiął i zdjął rzucając go na ziemię. Chciał jechać dalej ale oboje poczuliśmy jak coś się owija wokół naszych nóg. Spojrzalismy w dół a tam Ksenia i Nikita z owiniętymi rączkami wokół naszych nóg. Patrzeli na nas oczami wielkości dysków.
N/K: Сестра/брат ? ( Siostra/Brat?)
Z: T/i~
T/i: Nie zapomnij o tym
Z: Пожалуйста, дорогая~ ( Proszę, kochanie)
T/i: Powiedziałam nie i koniec
N/K: Мамочка, пожалуйста, согласись (Mamusiu, proszę, zgódź się)
Z: No nie powiesz mi że dzieciom odmówisz
T/i: One są nie świadome jak to działa geniuszu
Ten powiedział dzieciom żeby puściły nasze nogi co zrobili i przerzucił mnie przez ramię i poszedł do sypialni. Rzucił mną na łóżko dzieci odprowadził do ich pokoi i wrócił. Zamknął drzwi na klucz i zawisnął nade mną. Jeśli znów będę w ciąży ukatrupie go przysięgam.
//////////////
1096 słów