Zamówienie dla Luksi__kominiarz
//////////
Szłam przed siebie przez las w srogą zimę bez kurtki, czapki i rękawiczek jedynie co miałam na sobie to buty sięgające ponad kostkę, długie brązowe spodnie i brązowy golf. Moje włosy były w nie ładzie pomatlane i brudne, ciało było pokryte licznymi siniakami oraz skaleczeniami które były pod ubraniami. Przez prawe oko przechodziła blizna zrobiona przez mojego ojca o ile mogę go tak nazwać po tym jak mnie traktował i po tym jak mnie zostawił na pastwę losu. Rodzina nigdy mnie nie kochała młodsze rodzeństwo zawsze zwalało na mnie że coś zrobiłam z czym nawet nie miałam nic wspólnego a ojciec mną gardził twierdząc że jestem pogardą dla rodziny bo byłam słaba i żałosna. Wróciłam do rzeczywistości gdy usłyszałam głosy w innym języku którego nie słyszałam wcześniej ani go nie znałam. Wyjrzałam zza pobliskiego drzewa i zobaczyłam dwóch mężczyzn w szarych mundurach oraz z bronią w ręku. Cofnęłam się o krok do tyłu przypadkowo nadepnęłam na gałązkę która pękła zwracając uwagę dwóch mężczyzn. Jeden coś wrzasnął w nieznanym mi języku a drugi gdzieś zniknął ze strachu stałam w miejscu nie wiedząc co zrobić. Krzyknęłam przestraszona gdy zza drzewa wyszedł drugi mężczyzna celując we mnie ale jak zorientował się że jestem dzieckiem jego mina była zszokowana i był mocno zdezorientowany. Krzyknął do drugiego mężczyzny po czym również stał obok mnie był tak samo zdezorientowany jak jego towarzysz. Obaj odłożyli broń na ramię wieszając ją na jakimś pasku jeden z nich uklęknął na jedno kolano wyciągając do mnie rękę przez co szybko się cofnęłam ze strachem w oczach. Mężczyzna cofnął rękę i włożył ją do kieszeni szukając czegoś. Po chwili wyciągnął kawałek chleba podając mi go nie pewna małymi krokami podeszłam bliżej powoli wyciągając chleb z jego dłoni. Nie pewnie zaczęłam go jeść a mężczyzna powoli podniósł mnie na ręce. Byłam zbyt zajęta jedzeniem żeby się wiercić. Po zjedzeniu kawałka chleba spojrzałam na mężczyznę który mnie trzymał i uważnie mi się przyglądając mężczyzna miał czerwoną skórę, po lewej stronie twarzy miał białe kółko z jakimś czarnym znakiem w środku, niebieskie oczy oraz jakąś czapkę na głowie z srebrnym ptakiem który trzyma w szponach okrąg z tym samym dziwnym symbolem a z pod czapki wystawały mu małe kosmyki czerwonych włosów. Lekko zadrżałam jak i z zimna jak i z przerażenia co oczywiście zauważyli mężczyzna który mnie trzymał złapał mnie mocniej lewą ręką a prawą odpiął płaszcz tak żeby mógł mnie do niego włożyć i nogi dać po obu stronach jego tułowia. Zapiął płaszcz i lekko przytulił mnie do swojego ciała i zaczął rozmawiać o czymś z drugim mężczyzną. Z powodu przyjemnego ciepła zaczęłam zasypiać starałam się z tym walczyć ale w końcu się poddałam.
Pov Rzesi
Siedziałem w biurze podpisując papiery związane ze stratami wojennymi gdy ktoś zakłócił mój spokój
Rz: Wejść ! - do biura wyszli dwaj żołnierze którzy pilnowali granic którą dzielę z ZSRR -
co wasza dwójka tu robi !? - dopiero teraz zauważyłem że jeden z nich trzyma małe dziecko prawdopodobnie to była dziewczyna - skąd wasza dwójka ma małe dziecko ?
Ż1: Właśnie dlatego tu przyszliśmy Meine Führer znaleźliśmy ją na granicy z ZSRR i nie wiemy co zrobić - zabić jej nie rozkarze aż takim brutalem co do dzieci nie jestem jak mój ojciec -
Rz: Znacie jej pochodzenie, imię, wiek cokolwiek ?
Ż2: Prawdopodobnie jest Rosjanką imię jest nam nie znane a wiek to z sześć/siedem lat
Rz: W porządku dajcie ją pielęgniarce niech się nią zajmie
Ż1/2: Ja woll FührerZasalutowali i wyszli ciekawe skąd takie dziecko wzięło się przy granicy z ZSRR.
Next day XDD
Postanowiłem zobaczyć co z tym dzieciekm i zdecydować co z nią zrobić. Wchodząc do pokoju pielęgniarki ta od razu wstała i zasalutowała
Rz: Co z tym dzieckiem ?
P: Jest strasznie wyziębiona, wygłodzona i na ciele ma pełno blizn a przez prawe oko przechodzi dość sporej wielkości blizna tak jak mówili żołnierze jest Rosjanką ale to nie byle jaką
Rz: Co to ma znaczyć " nie byle jaką" ?
P: Meine Führer ona jest córką ZSRR z tyłu na prawym ramieniu ma mały młot i sierp
Rz: Córka Sovieta ? - czyżby wielki ZSRR znęcał się nad swoim dzieckiem ? - skąd te blizny na ciele ?
P: Jest duże prawdopodobieństwo że była bita oraz głodzona jeśli mogę zaznaczyć Meine Führer to te dziecko prawdopodobnie uciekło od ZSRR dlatego żołnierze znaleźli ją przy granicy
Rz: W porządku możesz wyjść - kobieta od razu wyszła z pokoju wolnym krokiem podszedłem do łóżka na którym leżała córka ZSRR była skulona i drżała prawdopodobnie ze strachu lekko dotknąłem jej lewego ramienia a ona odskoczyła jakbym był toksyczny - dziecko nie musisz się bać ( rozmowa toczy się w języku rosyjskim ale nie chce mi się tłumaczyć )
T/i: Proszę odejdź ode mnie
Rz: Nie zrobię ci krzywdy - dziewczyna nie pewnie się odwróciła i spojrzała na mnie tak jak mówiła pielęgniarka przez prawe oko przechodziła blizna jej k/o oczy były pełne strachu jak i bólu - kto ci to zrobił ?
T/i: Ojciec
Rz: Dlaczego?
T/i: Gardził mną twierdząc że jestem pogardą dla rodziny bo byłam słaba i żałosna - sam jest żałosny -
Rz: Nie wierz mu jeśli on tak mówił o tobie to on taki jest a nie tyTrzy lata później ( konwersacje są w języku niemieckim)
Patrzyłem na mapę zastanawiając się jak zaatakować ZSRR aż do pokoju weszła T/i która już dobrze mówi po niemiecku podeszła do mnie patrząc na mapę
T/i: Vater czemu patrzysz na tą mapę już dobre dwie godziny ?
Rz: Zastanawiam się jak zaatakować ZSRR
T/i: Ciężki temat ale jeśli mogę ci doradzić - skinąłem głową a T/i podeszła bliżej mapy i wzięła wskaźnik - jeśli dobrze pamiętam to ten tu obszar - wskazała na mapie - jest najsłabszą chronioną granicą ZSRR są tam wszędzie lasy ale nie są gęste łatwo przez nie można się przedrzeć, kolejne dwie granice które są bardzo słabo chronione to te - również wskazała - mało kiedy są tam żołnierze, radzę zaatakować w nocy między
trzecią a czwartą odradzam atak na dwa fronty oraz radzę zostawić najlepsze uzbrojenie aż do momentu gdy wojsko dotrze pod MoskwęKiwnąłem głową mimo że miała mały wypadek trzy lata temu który przyspieszył jej rozwój oraz przeskok z sześciu lat do dwudziestu czterech lat to zachowuje się tak jakby nic się nie stało jakby te wszystkie lata się uczyła niesamowite. Myśli szybko i do przodu co może być przydatne podczas wojny. T/i odłożyła wskaźnik na miejsce podchodząc do mnie z małym uśmiechem na ustach. Lekko rozłożyłem ręce przez co jej uśmiech trochę się powiększył podchodząc bliżej i przytulając się do mnie chowając twarz w mojej klatce piersiowej. Lekki uśmiech pojawił się na moich ustach oddając przy tym uścisk od kiedy tu trafiła zacząłem ją wychowywać jak własną córkę nie interesuje ją przeszłość liczy się dla niej teraźniejszość. Tak jak mówiła T/i atak na ZSRR zaczął się o trzeciej nad ranem, wojsko ma się przedrzeć przez granicę które wskazała na mapie oraz najlepszy sprzęt zostanie aż dotrą pod Moskwę miałem jeszcze zaatakować Wielką Brytanię ale posłuchałem się rady T/i. Wojna trwała pięć miesięcy traciłem cierpliwość ale T/i mówiła że wszystko idzie zgodnie z planem i że to już tylko kilka dni aż ZSRR się podda i zostanie tu przywieziony z jego rodziną. Byłem zaskoczony gdy pięć dni później żołnierze wrócili z wojny informując że mają ZSRR i jego dzieciaki kazałem ich przyprowadzić do mojego biura w którym siedziałem jak na szpilkach. Gdy zostali wprowadzeni ZSRR spojrzał na mnie z mordem w oczach miał zaciśnięte zęby a ręce które miał związane były zaciśnięte w pięści
Rz: Witam stary przyjacielu
Z: Mieliśmy sojusz ! Zdrajca !
Rz: Nie rozpłacze się tu oraz nie podnoś głosu w MOIM biurze - rozległo się pukanie do drzwi wiedząc kto jest po drugiej stronie nie musiałem się zastanawiać czy to dobry pomysł żeby ten ktoś tu wszedł - wejdź
T/i: Mówiłam ci Vater że się opłaci cierpliwie czekać - weszła zadowolona zamykając drzwi -
Rz: Przyznam ci rację warto było czekać
Z: Od kiedy ty masz córkę ?!
Rz: Cóż gdybyś miał dobrą pamięć pamiętał byś tą twarz i bliznę nad prawym okiem którą zrobiłeś
Z: Co ? - on ma alzheimera czy co ? -
T/i: Vater czego ty się spodziewasz ? - zaczęła powoli podchodzić przechodząc obok Sovieta oraz jego dzieciaków ominęła biurko i stanęła obok mnie kładąc dłoń na oparciu krzesła - myślisz że będzie pamiętać osobę którą gardzł twierdząc że była pogardą dla rodziny bo była słaba i żałosna oraz rodzeństwo które zwalało na nią całą winę mimo że nie miała nic z tym wspólnego ?
Z: Nie to nie może być prawda
Rz: Owszem jest to prawda
Z: T/i dziecko
Rz: Ona nie jest twoją córką tylko MOJĄ marny komunisto - wstałem z krzesła wołając żołnierzy którzy wpadli do biura - wsiąść ich stąd ! Zamknijcie gdzieś ZSRR żeby nie zwiał a dziecieki rozstrzelać i spalić ich ciała !
Z: Nawet się nie waż dotykać moich dzieci Nazisto ! T/i błagam cię zrób coś !
T/i: Czemu miała bym ? Nie jesteście moją rodziną a po za tym nie będę się sprzeciwiać własnemu ojcu
Z: On nie jest twoim ojcem !
T/i: On jest ty nie - żołnierze ledwo mogli go wytargać z biura przez co jeden z nich ogłuszył komunistę przez co wytargali go już bez szarpania się z nim zostawiając naszą dwójkę w biurze -
Rz: Żałujesz że on tu jest, prawda ?
T/i: Czemu mam żałować ? Jak wcześniej mówiłam nie jest moim ojcem tylko ty jesteś - uśmiechnęła i przytuliła się do mnie - dziękuję że uratowałeś mi życie mimo że nie musiałeś
Rz: Nie musisz dziękować - odwzajemniłem uścisk uśmiechając się - zawsze będziesz MOIM dzieckiem nie ważne co by się działo////////////
1580 słów
Jeszcze chciała bym coś dodać od siebie już jakiś czas temu Hans_Potter opublikowała nową książkę a mianowicie one shoty z CH sądząc po preferencjach ( które swoją drogą wyszły genialnie ) nowa książka też będzie genialna więc jeśli ktoś jest chętny to serdecznie odsyłam do tej właśnie osóbki ^^.