***Pav.Naruto***
Wieczorem kolejnego dnia który w głównej mierze polegał na sprzątaniu i naprawianiu wioski zgodnie z umową wróciłem do rodzeństwa.
Wszedłem na przeciw nich i widząc że tym razem wszyscy są przytomni od razu zadałem pytanie.
-Czy wszystko sobie wyjaśniliście?
-Tak. -Odpowiedzieli razem.
-Dobrze w takim razie bez większej zwłoki. Zgadzacie się na moją ingerencje w pieczęć? -Zadałem pytanie.
-Zanim się zgodzę -Powiedział Garra. -Powiedz co zmienisz.
~KURAMA!? Raczysz mi szybko pomóc?
~Baka! Nie wrzeszcz. Będzie mógł normalnie spać i rozmawiać z tym szopem. A jak da nam więcej czasu i pala do manewru to może nawet pogadam z tym szopem o jego zachowaniu.
~Dzięki!
-A więc tak. Przede wszystkim będziesz mógł w spokoju spać. Kolejny plus to to że będziesz mógł z nim w spokoju rozmawiać a jeśli dacie mi trochę więcej czasu to może uda się zmienić nawet jego nastawienie do ciebie.
-Dobrze w takim razie się zgadzam.
-Dobrze. Kage bonshin no jutsu. -Stworzyłem klona a on stworzył barierę.-Teraz możemy zaczynać.
Usiadłem po turecku i kazałem Garze położyć się przede mną. Następnie wszedłem do umysłu.
~Dobra co teraz Kurama-sama?
~Złóż pieczęcie małpa smok szczur baran smok dzik małpa tygrys i przystaw mu dłoń do jego tatuażu. Następnie dodaj do zgromadzonej chakry w tej ręce trochę mojej i to wszystko.
~Dzięki Kurama-Sama.
Po tych słowach wykonałem wszystko tak jak mi poinstruował Kurama. Przez chwilę poczułem się dziwnie ale szybko mi przeszło.
- Dobrze teraz Garra możesz już spać spokojnie. Jedyne co zostało to zdjęcie pieczęci którą nałożyłem na ciebie w czasie naszej walki. Ale to dopiero za chwilę. Teraz mam do was jeszcze jedno pytanie.
-Tak? -Odpowiedzieli mi jednocześnie.
-To trudne pytanie ale muszę zapytać. Które z was zostanie kolejnym Kazekage?
-Rozmyślaliśmy już nad tym i stwierdziliśmy że będzie nim Garra. Co prawda nie od razu. Ale on będzie następny. Jak tylko będzie trochę starszy. A puki co będzie starał się o zaufanie wioski. Rządzeniem zajmie się zaś rada. -Odpowiedziała Temari.
-Dobrze.
~Gaki szop nie będzie sprawiał już problemów. Dzięki tej małej ilości chakry mogłem z nim porozmawiać. Powiedział że dzięki naprawie pieczęci sam czuje się lepiej i co prawda nie będą przyjaciółmi ale jak sam stwierdził "Uratuje temu rudzielcowi czasem dupę" Więc możemy zdjąć pieczęć.
~A jak?
~Po prostu stwórz jeden Łańcuch pieczętujący z domieszką mojej chakry i dotknij nim Gaary następnie służ pieczęć uwolnienia i powiedz Kai. To wszystko.
~Hai. Dziękuje.
-Dobrze więc. Czas zdjąć dodatkową pieczęć. -Po tych słowach wykonałem wszystko co polecił mi Kurama. -Teraz jak już wszystko załatwione mój klon was odeskortuje zgodnie z obietnicą. Do zobaczenia.
-Dziękuję. Do zobaczenia.
Po tych słowach ja przeniosłem się do domu i poszedłem spać a ich zostawiłem z klonem.
CZYTASZ
Cień człowieka - Naruto
FanfictionTo moja pierwsza opowieść więc z góry przepraszam za wszelkie błędy. Mam nadzieje że opowieść będzie w miarę logiczna.