And a pale moon'll light the sky - 9.

1K 71 16
                                    

media: Elvenking - Sic Semper Tyrannis


[Ayden Arystar]

– Dzień dobry – witam się z moim ukochanym, który przyrządzał nam śniadanie. Obejmuję go od tyłu, a głowę układam na jego.

– Późno dziś wstałeś – zauważa, a po chwili cicho parska śmiechem; nie zaspałem sam z siebie. Jasper celowo wyłączył budzik, kiedy sam przebudził się z dobrą godzinę przede mną. Właściwie to już wtedy powinienem wstać, żeby nie obudzić się później niż zazwyczaj.

– Jakiś zły, rudowłosy, chochlik wyłączył mi budzik – skarżę się.

– A może ten zły chochlik nie jest taki zły i chciał, żeby jego wspaniały narzeczony pospał dłużej?

– Wtedy to zmienia postać rzeczy – uśmiecham się i przesuwam dłonie na jego biodra.

– Zły Ayden! – rudowłosy zrzucił moje dłonie i odepchnął mnie.

– A temu ciągle mało – wywraca oczami.

– To wszystko przez ciebie! – celuje oskarżycielsko palcem w jego stronę – Kusisz mnie.

– Ach, tak? Kuszę? – robi uwodzicielską minę.

– Tak, kusisz, jesteś moim mate, zawsze będziesz mnie kusić.

Jasper uśmiechnął się do mnie, po czym zignorował mnie. Neh, jak zawsze zresztą.

– Zrób mi kawę – rozkazuje. Poczułem się odtrącony i to bardzo mocno. Jednak wiem, że nie ma co nalegać na niego, bo mogę tylko zawsze pogorszyć swoją sytuację.

Kocham Jaspera i nie chcę, by cokolwiek nas poróżniło. To wciąż człowiek, istota, która nigdy, w pełni, nie zrozumie mojej wilczej natury. Nigdy nie będzie potrafił powiedzieć, że kocha mnie tak mocno jak ja jego. Jest tylko słabym człowiekiem, który będzie irytować się, w momencie, kiedy ja będę zmartwiony wydzwaniać do niego. To on będzie mógł w każdej chwili powiedzieć mi, że mnie nie kocha i znalazł sobie kogoś innego.

    Czy Jasper zrozumiałby to? Nie sądzę. Czasami sobie myślę, że gdyby Ravenheart dopuścił się zdrady i powiedziałby mi prawdę, uznałby, że nie zasługuje na moje wybaczenie. Bo ja wybaczyłbym mu tę zdradę. Jest moim partnerem więzi, dla mnie liczy się tylko on. Nie zrozumiałby tego i wtedy odszedłby do mnie, bo wyrzuty sumienia nie znikłyby.

– O czym tak myślałeś, że zdążyłeś zapomnieć włączyć ekspres? – pyta Jasper, przyciskając odpowiedni guzik.

– O pracy – kłamię. Jasper marszy brwi, bo wie, że kłamię, ale nie zamierza wyciągać ode mnie prawdy. Wie, że kiedy odpływam myślami, to zazwyczaj myślę o nas i co, by było gdyby nas nie było.

Po tak długoletnim stażu w związku, niektóre obawy nie znikną tak szybko. Właściwie, czasami mam wrażenie, że każdy dzień, każdy tydzień, miesiąc, rok tylko powoduje, że te obawy są większe.

– Och, tak, dziś masz to wielkie spotkanie? – pyta.

– A to przypadkiem nie ty jesteś moim asystentem i to ty masz pamiętać, kiedy mam spotkanie?

Ojciec po nowym roku postanowił zostawić mi firmę i teraz ja wszystkim zarządzałem. Oczywiście z trudem powstrzymałem się, żeby nie zwolnić ludzi, którzy woleli mojego ojca. Chciałem ich zwolnić, bo wiedziałem, że będą sprawiać problemy, ale też wiedziałem, że oni tylko na to czekają.

And a pale moon'll light the skyWhere stories live. Discover now