Chapter 4

1.1K 77 187
                                    

Pov: ~George~

Nie wiem kiedy i jak znalazłem się w samolocie. W jednej chwili szedłem z Wilburem i kłóciłem się kto niesie moją walizkę, a w następnej siedziałem koło Willa w samolocie usiłując nie zasypać go pytaniami.

Chyba czas być bardziej uważnym. Nadal nie wiedziałem gdzie lecimy ani co będziemy tam robić. Jedyne co zdradził mi brunet to to, że będziemy lecieć około 10 godzin i że powinienem się wyspać póki mogę bo nie wiadomo kiedy będzie znowu mi to dane.

Trochę mnie to zaniepokoiło ale szybko o tym zapomniałem gdyż młoda i nawet ładna stewardessa podeszła się zapytać czy chcemy zamówić coś do jedzenia. Nie byłem głodny bo jadłem przecież w domu, ale "tatuś" wmusił we mnie kawałek kurczaka mówiąc, że "nie wiadomo kiedy znowu zjesz coś normalnego i porządnego".

Will zauważył niestety jak się patrzyłem na tą laskę bo widać było, że tylko czeka na odpowiedni moment żeby zacząć rozmowę. Udawałem, że tego nie widzę ale nie dało się go wiecznie ignorować.

- Ummm Gogyyyyy.... - zawiesił głos.

- Hmm? Czego chcesz? - mruknąłem zirytowany.

- Widziałem twój wzrok jak była tutaj ta stewardessa aaaaa... - specjalnie przeciągał słowa z naciskiem na końcowe "a".

- Ughhhh przestań no. Była ładna ale mi się nie podoba więc koniec tematu - chciałem szybko to skończyć.

- Hmm? Nie podoba ci się? Ciekawe czemuuuu...

- Jezu Will nie truj dupy. Nie podoba mi się i już.

- No dobra dobra - spojrzał na mnie przeciągle zawieszając wzrok na moich ustach.

- Emmm Wilbur? - czułem się niezręcznie.

- Tak? - zauważył co mnie wprawiło w zakłopotanie i uśmiechnął się pod nosem.

- Przestań tak się patrzeć. Jakiej ty w ogóle jesteś orientacji? - wyrzuciłem to na jednym oddechu.

- Ha wiedziałem, że zapytasz. Ogólnie to jestem 100% homo, a tyyyy? - znowu przeciągał słowa co mnie zaniepokoiło.

- Eeeeeeeee jestem bi - momentalnie moje policzki pokryły się wściekłym rumieńcem.

- Oj moja księżniczka jest bi? - zaśmiał się.

- Nie sądziłem, że tak kiedykolwiek się stanie mimo, że na takiego wyglądasz hah.

- Emmm no widzisz he he. Iiii przestań tak na mnie patrzeć bo to niezręczne Will.

- No już dobrze dobrze nie będę. Sprawdzałem tylko twoja reakcję - zadowolony brunet opadł głębiej w siedzenie.

- Mam zamiar spać i tobie też to radzę. Nigdy nie wiesz kiedy znowu będzie dane ci spać - bez żadnego wyjaśnienia swoich słów przymknął oczy i zaczął mnie ignorować.

Postanowiłem pójść w ślady przyjaciela. Ułożyłem się wygodnie opierając głowę na ramieniu loczka i zasnąłem.

Całkowicie zapomniałem o wczorajszej kłótni z Dreamem...

Pov: ~Dream~

Dopiąłem zamek walizki i zaniosłem ją pod drzwi, żeby była na widoku. Ja z pośpiechu byłbym wstanie o niej zapomnieć. W głowie przeanalizowałem co jeszcze muszę zrobić.

Po krótkiej analizie udałem się do kuchni. Wyciągnąłem koktajl zrobiony wczoraj wieczorem. Zlustrowalem wnętrze lodówki. Było równie puste jak spojrzenie Sapnapa gdy Karl spotyka się z kimś innym niż on.

Zrezygnowany stwierdziłem, że obejdę się bez treściwego śniadania. Najwyżej namowie Nicka żeby wjechał na jakąś stacje czy coś.

Odruchowo gdy pomyślałem o Nicku spojrzałem na zegarek. Była 14 więc nie miałem zbyt dużo czasu dla siebie. Z braku zrobienia czegokolwiek założyłem na siebie pierwszą lepszą bluzę, chwyciłem klucze i wyszedłem z domu.

Spokojnym spacerkiem udałem się do pobliskiego parku, żeby spędzić ostatnie cztery godziny w spokoju i samotności. Mniej więcej z tego co wiedziałem miało mi tego brakować przez następny miesiąc.

Kiedy wróciłem do domu była już 17. Rzuciłem się na kanapę i zacząłem przeglądać media. Wszedłem na Twittera i zauważyłem, że George wstawił nowego Twitta.

~George @GeorgeNotFound
Hej wszystkim.
Więc chciałbym poinformować Was że znikam na miesiąc.
Proszę nie piszcie do mnie czy żyje bo tak, żyje i taki mam zamiar.
Jeśliby coś się stało to byłby nowy Twitt.
A jak na razie to do zobaczenia za miesiąc.

Jak to znika na miesiąc. Coś mi nie pasowało i zaczynało świtać w głowie. Miałem nadzieję jednak, że nie zrobili tego naprawdę.

Dalsze przeglądanie Twittera przerwał mi wjazd na chatę przez Sapa. Nie dość, że ten debil zabrał mi walizkę i z nią uciekł to jeszcze musiałem potem szukać jego auta bo mi nie powiedziała gdzie je zaparkował. Zirytowany zamknąłem dom i wyszedłem na poszukiwania Nicka i mojej zaginionej walizki.

time skip [next day]

Ten cholerny debil wywiozl mnie na lotnisko bo "musimy kogoś odebrać". Zniecierpliwiony stałem i czekałem nadal lekko wkurzony na Nicka.

W końcu po prawie godzinie czekania samolot wylądował i z niego zaczęli wylewać się ludzie. Byłem ciekawy kogo do nas przywiało mimo, że gdzieś w głębi głowy wiedziałem dokładnie kto to będzie. Nie chciałem dopuścić do siebie tej myśli.

Po chwili zauważyłem naszych "przyjaciół", którzy rozglądali się za nami. Kiedy nas dojrzeli przybiegli, żeby się przywitać. Wokół mnie ciągle słychać było hej, siema, cześć i w ogóle. Wyłapałem też czyjeś słowa "Jedziemy na miesięczny obóz przetrwania". Nie zwróciłem na to najmniejszej uwagi.

Widziałem tylko jedną osobę, moją zabawkę do dokuczania - Georga~

Pov: ~George~

Kiedy wylądowaliśmy był taki natłok osób, że nie sposób było znaleźć czekających na nas osób. Okazało się, że reszta naszych przyjaciół przyleciała innym samolotem i już na nas czekała. I teraz tylko musieliśmy znaleźć pozostałą dwójkę.

Podświadomie wiedziałem już nie tylko gdzie jesteśmy ale kogo szukamy. Poczułem ciągnięcie za rękę więc odruchowo poddałem się temu i zostałem zaciągnięty właśnie przed niego.

Stałem oniemiały i nic nie mówiłem. Nie zwracałem uwagi na nic innego tylko na niego. On zresztą zrobił to samo. Nie docierały do mnie słowa innych.

W końcu z transu wybudził mnie Sapnap, który potrząsnął mnie za ramię i uświadomił po co tu wszyscy jesteśmy.

Przez cały miesiąc będę przebywał w towarzystwie Dreama na obozie przetrwania. Myślałem, że to tylko sen ale jednak nie...

. . . . . . . . . . . . . .

To znowu ja. Ogólnie to chciałabym podziękować pewnej osóbce, która od początku głosuje na każdy opublikowany rozdział: @_fboy19

To tyle, miłego czytania :)

[ Rozdział niesprawdzany ]

~pLeasant

917 słów

Forever [ Dreamnotfound ] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz