Pov: ~George~
Przeciągnąłem się z zamkniętymi oczami nadal nie kontaktujących. Zazwyczaj potrzebowałem trochę czasu na rozbudzenie się bo byłem okropnym śpiochem. Potrafiłem zasnąć wszędzie i o każdej porze.
Leżałem jeszcze przez chwilę delektując się chwilą. Niestety przypomniałem sobie wczorajszy dzień. To od razu zepsuło mi humor. Z jękiem sięgnąłem po telefon prawie zrzucając szklankę.
Miałem kilka nieodebranych połączeń od Wilbura i jedna jedyna wiadomość także od niego na Discordzie.
Od: Will 💅
Po pierwsze wstawaj cholerny śpiochu. Po drugie pakuj się kurde bo wyjeżdżamy. Gdzie to niespodzianka. Pamiętaj, że o 17 jestem po ciebie.Ten debil chciał mnie znowu gdzieś zabrać. Jak zwykle nie napisał mi też gdzie jedziemy więc nie wiedziałem co mam spakować. Postanowiłem się chociaż trochę dowiedzieć o celu tej podróży.
Do: Will 💅
Kurde loczek we ty mi powiedz chociaż co mam ze sobą zabrać. Bo wezmę wszystko co niepotrzebne i będzie problem.Długo nie musiałem czekać na odpowiedź. Wilbur jak to on był szybkim człowiekiem. Taka rakieta kurde XD.
Od: Will 💅
Jeeezu stary. We coś na wycieczkę do lasu i tyle. Tera dupy nie zawracaj bo zajęty jestem.Do: Will 💅
Oho ciekawe czym jest zajęty pan "nie przeszkadzaj". Pewnie wpychaniem języka do gęby kolejnej ofiarze 😏Uwielbiałem wkurzać tego gościa. Inna sprawa, że dobre wiedziałem, że nic mi nie zrobi za to bo jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Jemu wszystko można powiedzieć. Nie żeby mi nie hehe.
Od: Will 💅
Idź się pakować cholerny gówniaku i nie wtykaj tego długiego nosa w nie swoje sprawy.Zaśmiałem się po przeczytaniu tej wiadomości. Stary dobry Will zawsze umiał pocisnąć. Stwierdziłem, że już dość tego leniuchowania i skoro loczek chciał mnie gdzie wyciągnąć to wypadałoby rzeczywiście się spakować.
Powoli i ociężale wstałem, a raczej zwlokłem swoje zwłoki z łóżka. Bez przysznica i śniadania zabrałem się za pakowanie.
time skip
- Uffff w końcu koniec - sapnąłem sam do siebie.
Z braku towarzystwa zaczynałem rozmawiać sam ze sobą. To było dziwne ale nie przeszkadzało mi.
Spojrzałem na zegarek. Była dopiero 13, a Wilbur miał być dopiero o 17. Miałem jeszcze kupę czasu. Chwyciłem telefon i zacząłem przeglądać media.
Wtedy na ekranie wyświetli mi się przychodzące od Sapnapa na FaceTime. Chcąc nie chcąc odebrałem.
- No siema mały. Will przekazał ci wiadomość?
- Ughhhh nie nazywaj mnie mały to po pierwsze, a ok drugie tak, przekazał mi że gdzieś jedziemy ale nie wiem gdzie. Chociaż ty mógłbyś mi powiedzieć gdzie się wybieramy bo wnioskuje, że skoro o tym wiesz to jedziesz z nami.
- Nie powiem ci hehe. Dobra to skoror wszystko wiesz to ci nie przeszkadzam.
- Nie no czekaj. Nie przeszkadzasz. Nie mam co robić i tak. Jeśli masz czas to zostań i pogadamy.
- No spoko. To zostanę ale max godzinkę.
- Dobra - odpowiedziałem mu zadowolony, że będę miał towarzystwo chociaż przez te 60 minut.
- Chyba się nie obrazisz jak w międzyczasie zrobię sobie coś do jedzenia bo dzisiaj jeszcze nic nie jadłem. Od rana zajęty byłem tym całym pakowaniem.
- Oczywiście że nie. Jedz jedz żebyś z głodu nie padł. Bo ty taka chudzinka jesteś.
Rozmawiałem z nim jeszcze przez jakiś czas. Potem Nick musiał spadać, a ja z braku obowiązków do wykonania opadłem na kanapę i włączyłem Netflixa. Miałem zamiar ostatnie kilka godzin samotności dobrze wykorzystać przed telewizorem.time skip
Byłem w trakcie oglądania jakiegoś serialu kiedy usłyszałem pukanie do drzwi. Odruchów spojrzałem na godzinę i aż klepnąłem się w czoło.
W biegu krzyknąłem "otwarte" i pobiegłem do pokoju po walizkę. Przelotnie dostrzegłem rozbawionego Wilbura, który stał z pilotem w ręce z zamiarem wyłączenia telewizora bo ja zapomniałem to zrobić z pośpiechu.
Kiedy już miałem wszystko co potrzebne wypchnąłem loczka w mieszkania i je zakluczyłem. Dwa razy sprawdziłem czy na pewno drzwi są zamknięte poczym wezwałem windę. Zdyszany w końcu normalnie spojrzałem na chłopaka obok.
- No i co się szczerzysz jak głupi do sera - ofuknąłem go.
- Nic nic tylko śmiesznie wyglądasz kiedy tak pędzisz.
- Serio masz zamiar się że mnie śmiać? Zwyczajnie zagapilem się no, każdemu się zdarza panie idealny.
- No już już mała nie denerwuj się tak. Zobacz winda już przyjechała - po tych słowach zabrał mi walizkę z rąk i wszedł do windy.
- A wpierdol chcesz za zmianę płci? - nie mogłem się powstrzymać od komentarza.
Ten tylko się zaśmiał na moje słowa. Z niedowierzaniem podkręciłem głową i wszedłem za Willem do windy. Coś czuję, że ten wyjazd będzie zwariowany.
. . . . . . . . . . . . .
Małe info. Jeśli chcecie być na bieżąco ze wszystkimi sprawami typu nowa książka później to zachęcam do zaobserwowania mnie bo będę informować o różnych rzeczach na tablicy ;)
[ Rozdział niesprawdzany, przepraszam za błędy ]
~pLeasant
716 słów
CZYTASZ
Forever [ Dreamnotfound ] ✅
Fiksi Penggemar~ZAKOŃCZONE~ George i Dream to streamerzy. Znają się w miarę dobrze jednak nie przepadają za sobą.Niespodziewanie spotykają się i zostają zmuszeni do przebywania ze sobą przez pewien czas, z czego żaden nie jest zadowolony. | Czy ich relacja ulegni...