>Rozdział 4. Towarzysz<

12 3 0
                                    


Nagle z namiotu wszedł Xin i zabrał Ziemniaczka do namiotu. W środku zobaczył te same obręcze przez które skakała Zee, tylko nie płonęły i były ustawione niżej, Ydris popędzał go aby zaczął przez nie skakać, a on biedny nie mógł nic innego zrobić niż się go słuchać.  W pewnym momencie Xin zawołał Ydrisa bo podobno był jakiś problem, gdy tylko wyszedł Ziemniaczek skorzystał z okazji i uciekł, bo nie chciał tak żyć. Chciał wziąść resztę kucyków ze sobą, ale nigdzie ich nie było "Najwyżej po nich wrócę" Powiedział. "Tylko w którą stronę może być ten koniec świata? Szkoda, że nie dopytałem, może pójdę poprostu przed siebie." Po tych słowach Ziemniaczek ruszył w kierunku słońca i szedł przed siebie pełen nadziei. Po kilku godzinnej podróży kucykowi zachciało się pić, niestety w pobliżu nie było widać żadnej wody, ale była stajnia Ziemniaczek po namyśle stwierdził, że pójdzie tam poszukać wody. Gdy tam doszedł ujrzał karego konia z białą grzywą, kucyk próbował tam wejść nie zwracając na siebie jego uwagi. W boksie niestety nie widział wody, chociaż było widać, że jakiś koń tam mieszka. Przy wychodzeniu jedna z desek w stajni zahałasowała a kary ogier od razu spojrzał w kierunku kucyka. "Emm... Hej?" Wyrzucił z siebię Ziemniaczek "Cześć?" Powiedział ogier. "A więc czego tu szukasz?" Dodał. "Wody" Odpowiedział dość cicho. "Wiesz, że woda jest w każdym boksie?". "Co to boks?" "Te miejsca gdzie masz siano, choć pokarze ci jak to działa". Tajemniczy ogier wytłumaczył Ziemniaczkowi jak działa poidło i gdy się napił było słychać kroki, ale nie tylko koni i dodatkowo jakiś taki metalowy dźwięk. " Choć szybko, do tego dużego boksu, zanim cię znajdą" Powiedział zestresowany ogier, Ziemniaczek od razu tam poszedł, a przed nim stanął koń. "Cześć Shadow, jak tam? Powiedziała jedna z dziewczyn. "Może daj mu jeszcze dziś spokój Amanda, wygląda jakby był dziś trochę nie w sosie" dopowiedziała druga "No w sumie racja, to choć rozsiodłać konie i idziemy do mnie. " Po tych słowach dziewczyny weszły z koniami do boksu i zaczęły je rozsiodływać. "Co jest Naomi?" spytała Amanda, gdy jej koleżanka dłuższa chwilę wpatrywała się w ukrytego kucyka. "Wydaje mi się, że tam ktoś jest, a bardziej coś." Naomi podchodzi bliżej, Shadow próbuje się przekręcać, aby nie ujrzały Ziemniaczka, ale niestety nic to nie dało. "Co to..." powiedziała Amanda "To chyba kucyk, ale jakiś taki... Dziwny". "Może się komuś, zgubił." "Może." "Chodź, popytajmy może najpierw tu blisko, czy komuś się nie zgubił." Po tych słowach dziewczyny wyszły ze stajni. "Musisz z tąd iść" Powiedział poddenerwowany Shadow. "Ale nawet nie wiem gdzie mam iść, wiesz może gdzie jest koniec świata? " Odparł Ziemniaczek, Po tych słowach Shadowa trochę zatkało. "To wiesz?" Dopytał chwilę potem kucyk. "Niestety nie" Powiedział znowu poddenerwowany koń. "Ale, jak chcesz mogę pójść z tobą, też kiedyś szukałem tego miejsca, lecz niestety mnie tu złapali i w sumie było mi tu dobrze." - odpowiedział Shadow. "Toooo idziemy?" Powiedział pełen nadziei kucyk. "To chodź" Po tych słowach wyszli ze stajni i znowu zaczęli kierować się w stronę słońca

Ziemniaczek na krańcu świata.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz