>Rozdział 12 Shadowkowe śledztwo<

1 1 0
                                    

Ziemniaczek samotnie ruszył aby sprowadzić Shadowa znów do reszty. Teraz przynajmniej widział gdzie ma iść, gdy wyszedł z krainy poszedł ścieżką przez las i szedł w kierunku stajni, gdzie pierwszy raz go spotkał. Na miejscu niestety miała go spotkać mała niespodzianka. Gdy wyszedł z lasu czuł się trochę obserwowany, ale gdy patrzył dookoła nikogo nie widział. Podróżował tak dłuższy czas, aż w końcu dotarł na miejsce, lecz Shadowa tam nie było. Postanowił popatrzeć również w mniejszej stajni obok, lecz tam także go nie było. Postanowił popatrzeć po okolicy, aby go znaleźć. Patrzył, pytał koni, które widział, ale również nie wiedziały gdzie się podział. Dopiero pod wieczór dowiedział się, że gdzieś pojechał z właścicielką, ale gdzie? Nie wiadomo. Kucyk chciał poszukać jeszcze dzisiaj, ale był trochę zmęczony, więc poszedł spać. Kolejnego dnia wstał około południa i w sumie nie pamiętał co miał robić. Ale gdy ogarnął gdzie jest przypomniał sobię, że miał szukać Shadowa. Znów latał po całej stajni, gdzie jakimś cudem nie było zbyt ludzi. I pytał czy nie wiedzą, gdzie jechała jakaś przyczepa z koniem, lub końmi. Dowiedział się, że jest w innej stajni, ale czy na zawsze, czy na chwilę? Nie wiadomo. Ziemniaczek znów ruszył w trasę, lecz nie dokońca wiedział gdzie dokładniej miał iść, więc poprostu szedł blisko ścieżki i patrzył na znaki. Gdy dotarł, przynajmniej tak mu się wydawało. Zauważył go na padoku i podleciał do niego. "Haaaaaaaaaaaaaaaaj" mówił podbiegając Ziemniaczek. "Po co przyszłeś?" spytał trochę niezadowolony Shadow. "Aby cię porwać i wziąść do pomocy przy naprawie" "I co, znów będziecie robić tam świat dla siebie, kosztem innych?" spytał Shadow. "Jak tak będzie, to ja się nie będę przyczyniać do odbudowy, jak chcesz możemy pójść, popatrzeć czy będzie coś zagrożone przy tym" powiedział kuc. "Dobra, niech będzie, pomogę, ale tylko ze względu na ciebie, ale jak cokolwiek się stanie złego, to już mnie raczej nie zobaczycie" stwierdził Shadow. "Ok" powiedział Ziemniaczek "Ale teraz jest inny problem, jak ja wyjdę?" "Skoczysz?" spytał kuc "Czy ja ci wyglądam na konia skokowego? No w sumie tak, ale nie aż tak wysoko" powiedział Shadow "Coś wymyślę" odparł Ziemniaczek. I poszedł szukać czegoś pomocnego. Znalazł grubszy patyk, nie wiedział czy to pomoże, ale warto było spróbować. Nagle coś zaszło Ziemniaczka od tyłu. Odwrócił się i zobaczył, że to Shadow. "Jak ty wysześ?" spytał "Z boksu jest wyjść łatwiej, niż z padoku."odpowiedział Shadow "Ok, to idziemy?" Po tych słowach Ziemniaczek poszedł z Shadowem w stronę magicznego świata.

Ziemniaczek na krańcu świata.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz