Rozdział IX

117 10 2
                                    

Trzy lata później

Ostatnimi czasy wiele się zmieniło. Sithowie, będący pod wodzą Palpatine'a, zabili wielu rycerzy Jedi oraz ich sprzymierzeńców, co rozpętało w galaktyce chaos. Nic nie wyglądało już tak samo. Nikt nie mógł czuć się w pełni bezpiecznie.

Palpatine, zwany od pewnego czasu Impretaorem, stał się najpotężniejszą jednostką w całej galaktyce, po której, wraz ze swoim nowym uczniem — Darthem Vaderem,  rozsiewał strach i zniszczenie.

✯ ✯ ✯

Nie trudno było zauważyć, jak w ciągu ostatnich trzech lat zmieniła się planeta Naboo. Nie zachwycała już swym urodziwym wyglądem, jak wcześniej oraz stała się na swój sposób przygnębiająca. Ogrody, choć nadal piękne, nie były już tak samo wspaniałe. Pośród nich kroczył jeden z ostatnich rycerzy Jedi, któremu udało się ujść z życiem. Miał na sobie jasny strój, a jego twarz, dość skutecznie, zasłaniał kaptur. Zatrzymał się on tuż przed Padmé Amidalą, która niegdyś była senatorem Naboo.

— Co takiego się stało, że zaszczyciłeś mnie swoją obecnością, mistrzu Kenobi? — zapytała, po części żartobliwie, po części na poważnie, Padmé, odwróciwszy wzrok od promieni słonecznych, odbijających się w tafli znajdującego się nieopodal jeziora. W ciągu minionych trzynastu lat widziała się z nim zaledwie kilka razy.

— Chodzi o Anakina — te słowa wywołały u niej szok, choć nie tak łatwo dała sobie o tym poznać. Od dawna nie miała okazji usłyszeć tego imienia. Imienia, które wywoływało w niej burze emocji.

Gdy była młodsza, przyjaźniła się z owym Ankinem Skywalkerem. Spędzali ze sobą długie godziny, nie przejmując się zupełnie niczym. Zaniedbywała swoje obowiązki na rzecz spotykania się z nim. Była gotowa zrobić dla niego więcej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Jednak wszystko to zniknęło niczym kamień wrzucony do morza. Któregoś dnia musieli się pożegnać, pozostawiając sobie nawzajem jedynie wspomnienia i nadzieję na ponowne spotkanie.

Od czasu śmierci Qui-Gon Jinna nikt nie widział Anakina. Po walce z Darthem Maulem po prostu zniknął. Niektóre osoby widziały go tego dnia w towarzystwie kanclerza, który również zaginął. Później okazało się, że był on po ciemnej stronie. Rozpoczęło się więc rozgłaszanie plotek o rzekomym przejściu Anakina na ciemną stronę Mocy. Zaś według niektórych Skywalker od samego początku trzymał stronę kanclerza i wszystko planowali wspólnie. Rada Jedi była skłonna uwierzyć w owe opowieści, nie tylko ze względu na znikomą ilość sympatii do Anakina, ale także poprzez połączenie faktów. Imperator, czy też po prostu Palpatine, po śmierci Dartha Maula, sprawił sobie nowego ucznia — Dartha Vadera. Nikt, kto spotkał się z nim twarzą w twarz, nie uszedł z życiem, toteż nikt nie mógł zdradzić wyglądu Vadera.

Padmé i Obi-Wan również słyszeli o owych plotkach. Amidala nie potrafiła, a przede wszystkim nie chciała uwierzyć, że jej przyjaciel — uroczy chłopak z Tatooine marzący o staniu się rycerzem Jedi — miałby przejść na ciemną stronę Mocy i zostać jedną z najstraszniejszych postaci w galaktyce.

Obi-Wan natomiast przez ostanie trzy lata miał sporo czasu, by połączyć ze sobą wszystkie fakty i dojść do najprawdziwszej prawdy.

— Anakina? — zapytała, chcąc się upewnić, iż się nie przesłyszała. Obi-Wan skinął głową. — Sądziłam, że nie żyje od kilku lat. — wyznała zgodnie z prawdą.

Plotki dotyczące Dartha Vadera i ciemnej strony, nie były jedynymi wyjaśnieniami odnośnie zniknięcia Anakina. Uznawano również, że Skywalker zginął na kilka dni po Qui-Gon Jinnie; w tę wersję również ciężko było uwierzyć Padmé, lecz, gdy w końcu zmuszona była wybrać którąś z nich, wolała wmawiać sobie, że Annie nie żył, aniżeli że terroryzował galaktykę.

— Otóż nie, Padmé — odrzekł, zdejmując kaptur i przybliżając się do niej. — Anakin żyje i wiem, gdzie jest — powiedział przyciszonym głosem, by tylko ona mogła to usłyszeć, nie zwróciwszy nawet uwagi, iż pośród ogrodów znajdowali się tylko oni.

— Dlaczego mi o tym mówisz? — pytała, nie wiedząc, do czego zmierzała ta rozmowa.

— Tylko ty możesz sprawić, by Anakin wrócił na jasną stronę.

— Wrócił?

— Tak, Padmé. Oboje doskonale wiemy, że jeśli nie zginął, przeszedł na ciemną stronę.

— Nie wierzę — powiedziała nieco głośniej. — Nie wierzę, że był do tego zdolny. — odwróciła wzrok od Kenobiego, po czym odeszła kilka kroków. Nie wierzyła i nie chciała wierzyć, że to, o czym mówił Obi-Wan, było prawdą.

— Niestety to prawda. Musisz przyjąć to do świadomości.

— Nie chcę, to niemożliwe — odparła, nadal będąc w szoku.

— Wiem, co musisz teraz przeżywać — mówił, podchodząc do niej powolnym krokiem. — Dla mnie ta wiadomość też nie była łatwa do przyjęcia. Jednego dnia straciłem mistrza i ucznia. Ale teraz... teraz jest nadzieja. On może wrócić. Jeśli pomożesz. — dopiero po usłuszeniu tych słów, ponownie na niego spojrzała. Nie widziała się z Anakinem długi czas, nawet bardzo długi, a teraz miała szansę w końcu ponownie go zobaczyć, spotkać się z nim, porozmawiać. Pragnęła tego od dawna.

— Więc co mam zrobić?

✯ ✯ ✯

— Co o niej myślisz? — zapytał Imperator, znajdującego się u jego boku, Dartha Vadera. Oboje przyglądali się, będącej jeszcze w budowie, Gwieździe Śmierci, która swym wyglądem zachwycała i przerażała jednocześnie.

— Wydaje się być skuteczna — odparł Vader, uważnie wertując ją wzrokiem. Choć jeszcze nie skończona, sprawiała ogromne wrażenie.

— I taka będzie — zapewnił Imperator. — Dzięki niej będziemy mogli niszczyć całe planety. już nikt nie zwątpi w potęgę Imperium.

Przez chwilę przyglądali się Gwieździe Śmierci w milczeniu, gdy Palpatine ponownie się odezwał:

— Udasz się na planetę Tatooine.

— W jakim celu? — zapytał od razu. Był nieco zaskoczony tym rozkazem. Znał ową planetę bardzo dobrze i nie widział sensu, by ktokolwiek z Imperium miałby tam lecieć. Szczerze mówiąc, miał nadzieję, że już nigdy nie będzie musiał wracać na Tatooine. Nie darzył tej planety zbytnią sympatią.

— Imperium potrzebuje pewnych rzeczy, a Tatooine to jedyne miejsce, gdzie je zdobędziesz bez większego trudu i rozgłosu — wyjaśnił. — Póki Gwiazda Śmierci nie jest gotowa, najlepiej załatwiać tego typu sprawy po cichu.

Vaderowi nie pozostało nic innego, niż zacząć przygotowywać się do lotu. Palpatine'owi nie należało się sprzeciwiać, tym bardziej, jeśli nie miało się wystarczająco dobrych argumentów, a odraza do owej planety i nie lubienie piasku z pewnością się do nich nie zaliczały.

Black Star ★ Anidala AU ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz