Może i Anakin miał tylko dziewięć lat oraz znajdował się na planecie, której w ogóle nie znał, ale za to ani on, ani nikt inny nie mógł powiedzieć, że nie miał przyjaciół, i nie chodziło o zbudowanego przez niego droida — chociaż ten również był jego przyjacielem — lecz o młodą królową Naboo imieniem Padmé, która obiecała Anakinowi regularne spotkania.
Dnia, w którym ogłoszono Skywalkerowi, iż niebawem ma rozpocząć szkolenie na Jedi, Padmé gościła na Coruscant, a Anakin nie mógł postąpić inaczej niż nie ogłosić swej przyjaciółce, iż jego marzenia właśnie zaczęły się spełniać.
— Zgadnij, co, Padmé! — krzyknął rozradowany Anakin, chwilę po wejściu do jej komnaty.
— Co się dzieje? — zapytała, odwróciwszy się w stronę dopiero co przybyłego Anakina. Bardziej niż owym pytaniem, przejęła się nagłym pojawieniem Skywalkera. Nie przyzwyczaiła się jeszcze do tego, iż Anakin idealnie wykorzystywał każdą okazję, gdy ta była sama.
— Zostanę Jedi — ogłosił, nie kryjąc radości wywodzącej się z tego faktu.
— Naprawdę? — Padmé również nie mogła zapanować nad radością, która momentalnie nią zawładnęła. Prawdę mówiąc spodziewała się, że jej przyjaciel wkrótce rozpocznie szkolenie na Jedi, nie przypuszczała jednak, iż stanie się to tak wcześnie. — To wspaniale, Ani. — przyznała zgodnie z prawdą.
— Też tak uważam — odpowiedział. — Może pójdziemy na spacer? — zaproponował po chwili. — Chciałbym ci opowiedzieć wszystko ze szczegółami.
Padmé bez zastanowienia przyjęła ową propozycję. Wiedziała, że gdyby zostali w jej komnacie, lada chwila ktoś mógłby zakłócić im ich spotkanie, tłumacząc, iż Amidala musiała czym prędzej wypełnić któryś z należących do niej obowiązków — jak na królową przystało. Nie czekając więc ani chwili dłużej, wyszli z pomieszczenia.
Coruscant w porównaniu do Naboo nie było spokojną, cichą planetą. Brakowało tam odludnych miejsc i pięknych, wprawiających w zachwyt ogrodów. Zamiast tego podziwiać można było jedynie wszelkiego rodzaju pojazdy oraz budynki, których wszędzie było pełno. Uznawszy, iż na zewnątrz nie byłoby dość miłego otoczenia, Padmé i Anakin zdecydowali się nie wychodzić na powietrze, a jedynie przejść się najbliższymi korytarzami.
Padmé lubiła spędzać czas z Anakinem, a niemała różnica wieku między nimi nie stanowiła dla niej żadnego problemu. Potrafili oni znaleźć wiele wspólnych tematów, uwielbiali swoje towarzystwo i wystarczyła im zaledwie sama obecność tego drugiego, by mogli poczuć się dobrze. Nie znali się może zbyt długo, ale wystarczyło im zaledwie kilka minut, by dowiedzieć się, że nie pozostaną sobie obojętni.
Początkowo planowali, by ich spacer trwał tylko kilka chwil, lecz po tym jak Skywalker rozpoczął swój monolog, w którym streszczał swoją rozmowę z Qui-Gonem, dodając do tego swoje uwagi i spostrzeżenia, nic nie było w stanie mu przerwać. Zresztą Padmé lubiła słuchać różnych opowieści Anakina, nawet gdy nie do końca rozumiała, o czym mówił. Skywalker został jednak zmuszony do przerwania historii o tym jak staje się najpotężniejszym Jedi w w galaktyce — którą rozpoczął tuż po skończeniu opowiadania swojej reakcji na wiadomość, iż niebawem rozpocznię szkolenie — gdy przed nim i jego przyjaciółką pojawił się nagle senator Palpatine. Anakin nie znał się z nim zbyt dobrze, właściwie prawie wcale, ale gdyby ktoś postanowił go spytać o jego relacje z senatorem, bez wahania powiedziałby, że darzył go sympatią, oraz że Palpatine był dla niego bardzo miły.
— Nie przypuszczałem, że cię tu spotkam, królowo Amidalo — powiedział Palpatine, tuż po tym, gdy Padmé i Anakin przywitali się z nim.
Oczywiście mówiąc „tu” Palpatine miał na myśli planetę Coruscant. Nie spodziewał się on ujrzeć w tym miejscu królowej Naboo, a przynajmniej nie tak szybko, bowiem gościła tam całkiem niedawno.
CZYTASZ
Black Star ★ Anidala AU ✓
FanfictionPrequele Star Wars opowiedziane na nowo Czyli alternatywna wersja historii Anakina Skywalkera „Była mu jedną z najbliższych osób, a ponownie - choć nieświadomie - wbiła mu sztylet w serce. Chciał, by go zrozumiała, by mu pomogła w tym wszystkim. Ona...