Klasa głośno dyskutowała kto powinien zająć miejsca głównych ról, podczas gdy wychowawca spał z boku. Wyglądał, jakby cały hałas mu nie przeszkadzał w odpoczynku.
- Jestem za tym, by Bakugo był Romeo!- powiedziała nagle Mina.- Może dzięki temu nauczy się być milszy!
- Masz coś do mnie, różowa landryno?- wydarł się blondyn, waląc w ławkę i o mało nie rozwalając.
- Racja, to może się przydać.- przyznał Iida, poprawiając okulary i zaczynając głosowanie.
Większość się zgodziła, podnosząc ręce i kiwając głowami, mrucząc między sobą, że nie mogą się doczekać, by zobaczyć go w tej roli.
- Świetnie, w takim razie zostanie nam Julia.- przewodniczący zapisał wynik na tablicy.- Ktoś kogoś proponuje?
- Może Yaoyorozu?- spytał Denki.- Powiedzmy sobie szczerze, że nikt prócz niej, nie zagra dobrze tej roli. Urodziła się w bogatej rodzinie i maniery ma idealne!
- Chciałam zająć się strojami.- powiedziała dziewczyna, robiąc się lekko czerwona.- Poza tym... Denerwuję się przy publiczności.
- To może Uraraka?
- Nie.- krótkowłosa od razu pokręciła głową.- Nie ma mowy, bym zagrała Julię. Szczególnie jeżeli Romeo to Bakugo.
Ochaco wolała zagrać z Izuku, który w tamtym momencie był pochłonięty myślami i cicho mruczał pod nosem, zapisując coś w zeszycie. Wyglądało na to, że nie był zbyt ciekawy samym przedstawieniem. I tak miał zająć jakąś podrzędną rolę, lub co gorsze, nawet na scenie by się nie pojawił, zajmując się z innymi przygotowaniami.
Gdy żadna z dziewczyn nie zgodziła się na wzięcie roli Julii, Bakugo wstał wrzeszcząc i przeklinając na wszystkich, że przecież nie jest aż tak zły.
- Zgadzam się z Kacchanem. Jeżeli nikt nie weźmie tej roli, przegramy.- mruknął pod nosem zielonowłosy, nie podnosząc głowy znad kartek.
- Więc może ty zagrasz?- spytał Aizawa-sensei, który właśnie wstał.
- Hę?- wszyscy spojrzeli na niego zdziwieni.- Przecież to damska rola!- zakrzyknął Mineta.
- Można unowocześnić trochę tą nudną historię.- powiedział w momencie, gdy zadzwonił dzwonek.- Skoro główne role mamy obsadzone, resztą zajmiecie się sami.- wyszedł z klasy, która była cicho.
- Ee... Nie zgodziłem się..?- powiedział cicho Izuku, patrząc wprost na wściekłe czerwone oczy Bakugo, martwiąc się o swoje życie.
*
Chcąc nie chcąc, zostało tak jak powiedział nauczyciel. Midoriya i Bakugo siedzieli przed sobą w klasie, ucząc się swoich zdań, podczas gdy reszta przyjaciół zajmowała się malowaniem kartonów, które miały posłużyć za tło.
- Jakżeś tu przyszedł, powiedz i dlaczego? Mur jest wysoki i ciężki do przejścia.- przeczytał Deku, podnosząc wzrok, na znudzonego przyjaciela.
- Na skrzydłach miłości. Lekko, bezpiecznie mur ten przesadziłem. Bo miłość nie zna żadnych tam i granic. A co potrafi, na to się i waży.- ten również na niego spojrzał.
Oboje szybko odwrócili głowy w dwie różne strony, bo czuli się zażenowani, mówiąc te słowa.
Przecież była to historia miłosna, a oni się nie dość, że nie kochali, to jeden wręcz nienawidził glona, który zawsze ratował wszystkich, których napotkał. Więc czemu, do cholery. Czemu musiał teraz odgrywać zakochanego na zabój chłopaka?
CZYTASZ
Romeo i Julia || BakuDeku
Fanfiction' - Nie jestem już słaby. Nie będę twoim workiem treningowym czy zabawką, którą możesz niszczyć jak ci się podoba!- ponownie go powalił na ziemię, siadając na nim okrakiem i bijąc po twarzy.- Nie jestem Julią. Nie umrę w tak żałosny sposób jak ona! ...