Smutek i zażenowanie samym sobą

1.3K 125 72
                                    

Ach, zapomniałam napisać, że wszystko co znalazło się w poprzednim rozdziale, to prawda. Tak mniej więcej się dyskutuje na temat 'Romea i Julii', jak również informacja o popełnianych samobójstwach po wydaniu tej historii jest prawdziwa. O ile pamiętam, przez to książka została na jakiś czas zakazana, w niektórych krajach. To tak dla osób, które nie wiedziały.

Dobra, ostatni na dzisiaj. Reszta jutro. Miłej nocki



Mimo sporu, jaki powstał między Izuku i Bakugo, nie wykazywali większej chęci do walki, co ucieszyło Aizawę, który postanowił ich obserwować uważniej. Szczególnie na treningach, podczas których obaj dawali z siebie wszystko, a nawet więcej.

Wychowawca zauważył, że praktycznie na siebie nie patrzyli. Sporadycznie jeden zerkał na drugiego, ale szybko odwracał wzrok, zamyślając się. Nie był pewny, czy powinien się przejmować skoro nie kwapili się do rzucenia się na siebie.

Jednak szybko jego dobry humor został zniszczony. Przez All Might'a, który zapytał klasę, czy nie chciała jakiś sparingów, na co chętnie przystanęła. Przez chwilę modlił się w duszy, by oni nie zostali wybrani do wspólnej walki, ale jego modły poszły w diabły, gdy usłyszał ich imiona.

Westchnął ciężko, przez co wysoki blondyn spojrzał na niego, ze zdziwieniem.

- Coś nie tak?

Eraser nie raczył odpowiedzieć, widząc jak dwójka przyjaciół równocześnie spogląda na siebie. Zacisnęli mocno szczęki i pięści, będąc gotowi na wszystko, co by się miało wydarzyć.

Weszli od dwóch stron, na wielki teren, który imitował miasto, po czym ruszyli pędem przed siebie, w poszukiwaniu rzeczy, która została ukryta. Midoriya był złoczyńcą, a Bakugo bohaterem.

'Normalnie jak w przedszkolu...' pomyślał Katsuki, wpadając do jednego z budynków i szukając małego drewnianego pudełka, w którym coś było ukryte, jak to powiedział All Might.

Chciał być pierwszy, który je znajdzie, by móc uniknąć konfrontacji z Deku. Po tym, jak zostali wybrani, zauważył jego chęć przywalenia mu, a nie to chciał osiągnąć. Nienawiść do niego nie pasowała. Wolał go z tym jego głupim uśmiechem, który był przeznaczony teraz dla całej jego klasy, prócz niego. To nie tak miało być... Gdzie popełnił błąd? Miał wrażenie, że już nie chodziło o porównanie jego ust, do mokrej ścierki, a o coś czego nie wiedział i nie rozumiał.

Z drugiej strony Izuku również zaglądał do budynków, szukając pozostawionej rzeczy. Był na pozór spokojny, ale tak naprawdę cieszył się, że może pokazać przyjacielowi, że skończył z byciem tchórzem i potrafi go uderzyć z całej siły, tak jak on kiedyś jego. Postanowił, że odwdzięczy się za każdy ból, jaki mu kiedyś sprawił. Po sekundzie zatrzymał się, zastanawiając się co z nim jest nie tak. Był zły, wręcz wściekły na Bakugo za jego zachowanie, ale dlaczego posuwał się tak daleko?

Obie strony były obserwowane na wielkim ekranie, przez klasę i nauczycieli. Każdy był poddenerwowany... No może każdy, bo były numer jeden siedział spokojnie, zajadając się chipsami. Ale ci, którzy wiedzieli, jak gęsta jest atmosfera między dwójką, która niedługo miała się zmierzyć, praktycznie obgryzali paznokcie ze stresu.

Od nieszczęsnego przedstawienia minęły prawie dwa tygodnie, a oni tylko dwa razy przeprowadzili rozmowę. Nie żeby wcześniej było ich więcej, ale to wręcz przeszło do minimum. Midoriya nie witał już uśmiechem przyjaciela, a Bakugo odpuszczał sobie komentowanie jego zachowania. Zachowywali się jak tykająca bomba, która właśnie zaraz miała wybuchnąć i zebrać ze sobą żniwo, w postaci miasta, w którym właśnie przebywali.

Romeo i Julia || BakuDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz