Oj, kochani. Przez to co wymyśliłam, wyślecie mnie do piekła xD
Po tym co się stało, Bakugo i Izuku wszędzie chodzili razem. Pierwszy wręcz nie chciał odstępować drugiego, zawsze warcząc i patrząc na przyjaciół, jakby chciał ich zabić. Nikt nie rozumiał co się dzieje i nie każdy chciał wiedzieć. Jedni się martwili o zielonowłosego, a inni o blondyna.
Jednak po powrocie do szkoły, wszystko wróciło do normy. Nie odzywał się do niego, nie chodził za nim, zachowywał się tak, jakby nic na wycieczce się nie stało. Ale były to jedynie pozory. Codziennie, późna nocą przychodził do Izuku, śpiąc w nim w jednym łóżku, przytulając do siebie i głaszcząc. Wychodził zanim ktokolwiek się obudził, by nie zostać złapanym. Miał czasami wrażenie, że Deku nie jest świadom jego obecności, nie ruszając się i oddychając spokojnie, rozłożony na materacu.
Podczas wyjazdu zrobili to trzy razy i każdy lepszy od poprzedniego, choć dalej bał się pójść na całość. Nie chciał go wystraszyć, bo dalej krzywił się i płakał, więc nie pozwalał sobie na dalsze posunięcie.
Choć lekcje wróciły, nikomu to nie przeszkadzało. Odpoczęli już po tygodniu i zaczęli się nudzić codziennością. Nie mieli pomysłu co ze sobą zrobić, a leżenie plackiem nie było czymś co do nich pasowało. Dlatego też zaczęli pomagać mieszkańcom wyspy, w codziennych czynnościach.
Inne klasy obserwowały ich w cichej zazdrości. Byli opaleni i szczęśliwi, podczas gdy oni zasuwali bez przerwy. I choć dyrektor po ich wyjeździe powiedział, że każda praca była świetna, to właśnie oni wygrali.
- Dobra!- krzyknął Aizawa-sensei, który wszedł do głośnej klasy.- Wakacje wam się skończyły. Może i byliście do przodu z materiałem, ale nie oznacza to, że teraz nie będziecie zasuwać.- zaczął, widząc, że każdy zajął swoje.- Podczas naszej nieobecności wydarzyło się wiele. Dyrektor wznowił staże, a złoczyńcy atakują częściej niż zazwyczaj. Kilka agencji już pytało o was. Midoriya, Asui, Ochaco, Ejiro, Todoroki, Koda.- zaczął wyliczać uczniów, którzy prostowali się na dźwięk swojego nazwiska.- Macie się zgłosić do miejsc, gdzie byliście poprzednio. Reszta musi samemu sobie poradzić. Jak również wasze tymczasowe licencje zostaną przedłużone z powodu ataku na miejsce, gdzie byli organizatorzy. Uprzedzając pytania, nie, nic im nie jest. W końcu oni również są bohaterami. Koniec informacji.- wyszedł, wpuszczając nauczyciela, który zaczął lekcję.
Jednak nikt nie zwracał na niego uwagi. Wymienione osoby, spojrzały po sobie, zastanawiając się, co musiało zmusić dyrektora do takiego posunięcia? Wiedzieli, że jedynie zawiesił staże, ale minęły dwa miesiące od tamtego momentu. Czy było aż tak źle? Musieli się dowiedzieć, jeszcze tego samego dnia.
Po południu, po lekcjach sześć osób wyszło z terenu szkoły kierując się w różne strony. Każdy zaciskał mocno pięści, a w oczach mieli ogień, choć jeszcze niczego nie wiedzieli. Ale jakiekolwiek starcie ze złoczyńcami, było kwestią czasu, to było pewne, jak płacenie podatków.
Izuku zapukał w drewniane drzwi, czekając na pozwolenie na wejście.
- Witaj, Deku.- powiedział Centipeder, odrywając wzrok od stosu papierów, które leżały przed nim.- Cieszę się, że jednak przyszedłeś.
- Nie miałem powodów, by nie wrócić.- chłopak uśmiechnął się lekko, wchodząc głębiej do pomieszczenia i zajmując miejsce na przeciwko bohatera.
Biuro nie zmieniło się w ogóle. Na ścianach dalej wisiały plakaty z All Might'em, a stempel który niegdyś rzucił mu sir Nighteye, który zaakceptował go, stał na biurku, w widocznym miejscu.
CZYTASZ
Romeo i Julia || BakuDeku
Fanfiction' - Nie jestem już słaby. Nie będę twoim workiem treningowym czy zabawką, którą możesz niszczyć jak ci się podoba!- ponownie go powalił na ziemię, siadając na nim okrakiem i bijąc po twarzy.- Nie jestem Julią. Nie umrę w tak żałosny sposób jak ona! ...