//17 °Łańcuchy°

215 14 1
                                    

~Kurapika~

Trupa Fantomu ściągnęła na siebie gniew mafii, wysyłany za nimi pościg w pojedynkę uderemnił Uvogin. Teraz naprzeciw im staną wysłane przez Dziesięć Wielkich Głów. Mroczne bestie.

Patrzyłem się przez lornetkę patrząc się na to zdarzenie.. Ciekawe czy Mroczne Bestie dadzą radę z nim..

~Reader~

Siedziałam na parapecie w drugim piętrze jak zawsze.. patrzyłam się przed siebie myśląc o Kurapice, wsadziłam dłoń w kieszenie czując kartkę, wyciągnęłam patrząc.. to ten list co znalazłam w płaszczu ojca.. rozdarłam na kawałki wyrzucając je, mam to w dupie. Niech wszyscy dadzą mi spokój.

Wstałam zaczynając iść przed siebie zeskakiwając lądując na dole tam gdzie Trupa przebywa. Wzdychnęłam cicho idąc przed siebie myśląc kiedy to wszystko się skończy..

~Kurapika~

- N-niewiarygodne! Pierwszy raz widzę tak silnego użytkownika Nenu -Patrzyłem się przez lornetkę zszokowany tym.. Ale tym co później zakończyłem,nie pokona tego wybuchu.. moje oczy zrobiły się lekko czerwone, patrzyłem się na ten tatuaż.. przestałem patrzeć się przez lornetkę - Pająk...

Minęło trochę czasu od tamtego zdarzenia... Przegrają..

- Mroczne Bestie przegrają - Patrzyłem się przez lornetkę patrząc się tam..

~Uvogin~

- Błąd? Nic mi nie możesz zrobić w takim stanie - Otworzyłem usta, później zamknąłem, później w celowałem w jego stronę. Później zrobiłem to samo, czyli otworzyłem usta, zamknąłem i całej siły krzyknąłem.

- Przed dźwiękiem byłeś bezbronny, co? Słyszysz? - Wyrzuciłem go gdzieś

- Dlaczego nas w ogóle nie ostrzegłeś?!

- Bębenki omal nam nie popękały.

- Wybaczcie! Ale groziło to zdradzeniem planu - Popatrzyłem się w ich stronę - Poza tym mieliście sporo czasu na reakcję.

- Też prawda.

~Kurapika~

Rzuciłem lornetkę w stronę szefa idąc przed siebie.

- Czekaj, Kurapika? Gdzie idziesz?

- To chyba jasne. Pojmać go. - Zszedłem przed siebie mając plan.

- Odpuść! Widziałeś, jaki jest silny! Chcesz zginąć?!

- Kurapika! - Zatrzymałem się spojrzałając się na nich pełnym gniewu z lekkimi czerwonymi oczami.

- Nie dbam o to..- Patrzyłem się na szefa który zszokował się tak jak wszyscy. Znowu się odwróciłem idąc przed siebie nie zwracając już uwagi za wołaniem.

- Poczekaj Kurapika! - Poczułem dłoń na moim ramieniu szybko odwróciłem się łapiąc za nadgarstek i podniosłem patrząc się na szefa cały zdenerwowany, później usłyszałem spokojną melodię wtedy od razu się uspokoiłem. Przestała po pewnym czasie.

- Dziki Kwiat, uspokajająca piosenka. Wszyscy ochłonęli? - Spojrzała się na chłopaków. A później na mnie - Zastanówmy się teraz wspólnie nad jakimś planem - Puściłem nadgarstek mężczyzny patrząc się na nią.

- Jakie umiejętności posiada reszta z nich?

- Na bank są mocni.

- Melodio.. - Podszedłem do niej z uśmiechem - Dziękuję za opanowaniem mnie. Ale nie zmieniłem zdania. Kapitanie - Popatrzyłem się na niego - dam radę - Podszedłem do niego.

Turn The Plage ✓ <Kurapika x Reader>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz