//19 °Uvogin pragnący zemsty°

165 10 2
                                    

Przepraszam was za znowu dawno nie było rozdziałów ale mam sporo nauki i jeszcze sprawy rodzinne i nie mam czasu na pisanie, ale życzę miłego czytania ^^

⚠️ PRZEPRASZAM ZA WSZELKIE BŁĘDY ORTOGRAFICZNE⚠️

~Kurapika~

Hisoka, dostrzegając wspólne interesy, zaproponował Kurapice współpracę.

- Co wybierzesz? Współpracę ze mną? Czy samotną walkę.. - Patrzyłem się na niego cały czas nic nie mówiąc. Usłyszałem swój telefon który zadzwonił, nie wziąłem telefonu do ręki - Nie krępuj się - Wyciągnęłem telefon odbierając i przyłożyłem do ucha.

- To ja - Odezwałem się jako pierwszy.

- Kurapika,  mam fatalne wieści, uciekł ten mężczyzna - Po tym co usłyszałem otworzyłem oczy w szoku.

- Jak to uciekł. Sam? - Patrzyłem się przed siebie niedowierzaniem tym co usłyszałem.

- Nie, uwolniły go jego towarzysze przebrani za mafię.

- A co z kierownikiem?

- Nie wiemy. Nie możemy że z nim skontaktować.. - Tym bardziej zszokowało mnie to.. opuszczając lekko głowę w dół - Zmierzamy do strefy B. Wracaj szybko do nas..

- Dobrze.. - Rozłączyłem się trzymając telefon w dłoni ściskając lekko mając już normalną minę - Hisoka, czy wiesz, co się stało ze szkarłatnymi oczami? - Patrzyłem się na niego.

- Niestety nie, to zbyt stara sprawa. Jako że szef lubi sprzedawać przedmioty, którymi się nacieszył to pewnie już ich nie ma. To wszystko, co wiem - nie przestałem się na niego gapić - Ale wiedz jedno. Pająk nie przestanie się ruszać, dopóki nie zmiażdżysz głowy - Słuchałem go uważnie nic nie mówiąc - Gdy proponowałem współpracę, nie chodziło mi o wspólną walkę. Chodziło mi tylko o wymianie informacji, coś za coś. Jeśli przestanie się ona opłacać, nie będzie potrzeby dłużej współpracować. Logiczne prawda?

Odwróciłem się zaczynając iść przed siebie nic nie mówiąc gdyż zatrzymał mnie jego głos.

- To jak? - stałem miejscu nie patrząc się na niego już.

- Jutro o tej samej porze - Znowu zacząłem iść przed siebie nie odwracając się już do niego zastawiając się czy przyjąć jego ofertę... Musiałem się bardziej zastanowić czy powonieniem mu zaufać..

Minęło trochę czasu od spotkania ze z Hisoką.. teraz musiałem się zająć inna sprawą. Co mamy robić gdyż nie możemy się skontaktować z kierownikiem.

- To co teraz robimy? - Odezwał się z brodą.

- Kierownik pewnie nie żyje. A misji jeszcze nie skończyliśmy.

- Nie powinniśmy poinformować o tym szefa? - Spojrzałem się na Melodii.

- Ta małą niczym nam nie pomoże.

- Ale jest jeszcze jedna osoba - Spojrzałem się na chłopaka - Light Nostrada, jej ojciec. To on wydaje rozkazy bezpośrednio do kierownika. Lecz tylko kierownik miał jego numer - Patrzyłem się na niego, nie tylko on miał. Wstałem że swojego miejsca patrząc się na wszystkich.

- Tak czy siak, trzeba powiadomić szefa o sytuacji. Nie mamy innego wyjścia - Patrzyłem się na nich zaczynając iść w kierunku drzwi - Chodźcie.. - Patrzyłem się jak wstają i podchodzą do mnie, otworzyłem drzwi idąc w kierunku tam gdzie aktualnie siedzi szef.

~Kilka monit później~

- Szefie.. szefie - Patrzyłem się na nią budząc ją, otwierała po woli oczy a później usiadła na łóżku.

Turn The Plage ✓ <Kurapika x Reader>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz