~One~

739 43 11
                                    

Zawarta jest tu scena erotyczna, czytasz na własną odpowiedzialność.

Ashley's POV

Sobota nadeszła zbyt szybko. Dni tygodnia mijały jak godziny, a ja podczas nich miałam wiele rozważań o tym wypadzie. Natalie przez telefon uznawała mnie na histeryczkę i to było prawdą. Przesadzałam i to na całej linii. Jeden wypad nic nie zmieni, a uczucie spełnienia oplatające moje ciało było mi potrzebne. Sukienka nadal pachniała klubem, i dymem papierowym. Postanowiłam, że na ten wieczór rozpuszczę włosy z mojego odwiecznego wysokiego kucyka. Zakręciłam je w lekkie fale i zabrałam ze sobą moją nową, czarną, skórzaną kopertówkę. Ten wieczór ma mi dać spokój i rozluźnienie, a nie zmartwienia na następny rok. I właśnie takim sposobem, znalazłam się z Natalie pod wielkim klubem o nazwie "Summer". Nigdy wcześniej go nie widziałam, ale Nat mówiła, że jest Nowy. Teraz zmierzamy tam na naszych szpilkach. Ja - zamyślona i zozdrarzniona, a Ona - wesoła i pobudzona. Dlaczego nie mogę poczuć się jak ona i zabawić się jak za starych czasów? Bo ja się tego wypieram. Nadal nie mogłam uwierzyć, że z każdym moim krokiem jestem coraz bliżej do miejsca, którego unikałam cały rok. Do miejsca, które wtedy było moim życiem, a teraz jej zadręczeniem. Wielkie kolejki wiły się przed klubem. Zauważyłam, że większość osób to siedemnastoletnie albo osiemnastoletnie dziewczyny w skąpych strojach lub mężczyźni którzy pożerali je wzrokiem. Nie szukałyśmy końca kolejki, tylko od razu skierowałyśmy się do wejścia. Słyszałam wiele niemiłych szeptów za plecami, i posłałam wszystkim przepraszające spojrzenie. Doszłyśmy do wejścia, gdzie stało dwóch dobrze zbudowanych facetów w garniturach. Nat uśmiechnęła się do nich i podbiegła. Już z kilku metrów słyszałam jak krzyczy "Paul, Matt!". Oni uśmiechnęli się do niej, a potem spojrzeli na moją osobę  gdy Nat wspomniała o mnie. Matt do mnie mrugnął i jeden z nich, Paul przepuścił nas przed wszystkimi, wywołując falę jęków i przekleństw w kolejce. Blondynka i ja stanęłyśmy jak wryte patrząc na lokal. Poczułam jak na moim ciele pojawia się gęsia skórka, a żołądek się boleśnie ściska. Zaczęłam się pocić, a znajome nawyki zaczęły sterować moim ciałem, rozluźniając każdy jego cal. Poczułam się jak rok temu. Dym papierosowy zmieszany z potem w powietrzu i mieszanką męskich i damskich perfum wypełniły moje płuca, a ciało ogarnęło gorąco panujące w tym miejscu. Nat zaczęła przeciskać się ze mną przez tłum rozgrzanych ciał napalonych ludzi. Niektórzy byli nieźle wstawieni, inni trzeźwi, a inni napaleni, lecz każdy - tak samo jak ja, potrzebował odprężenia. W pomieszczeniu panował mrok, rozświetlany co chwila kolorowymi światłami. Czułam na sobie wzrok mężczyzn, który mnie wypalał i dzięki temu w moich żyłach znowu płynęła najczystsza satysfakcja. Moja "gorsza strona" zaczęła odruchowo rozniecać we mnie płomień pożądania. Ciało już nie drżało, tylko wykonywało pociągające ruchy, nawet przy zwykłym chodzie. Seksowny uśmieszek wpłynął na moje usta, a dekolt lekko się osunął, ukazując trochę granic moich piersi. Szybko poprawiłam ten szczegół i razem z moją przyjaciółką zajęłyśmy miejsca przy wolnym stole. Blondynka promieniała i przez jej uśmiech, poczułam się jakbym siedziała w kawiarni, a nie w klubie. 

- Nieźle tutaj, co? - Mrugnęła do mnie, a ja potwierdzająco pokiwałam głową.

- Teraz dopiero wiem, jak za tym tęskniłam! - zaśmiałam się donośnie, ale hałas panujący w klubie i tak to zagłuszył. Blondynka dołączyła do mnie. Po chwili zaczeęa uważnie rozglądać się po klubie, a ja wiedziałam o co chodzi - szuka sobie "towarzystwa" na ten wieczór. Nagle jej szare oczy zatrzymały się w jednym punkcie. Uśmiechnęła się rozmarzona i szepnęła do mnie dyskretnie:  

- Widzisz tego bruneta ze szklanką whiskey? - Po tym obróciłam się i zobaczyłam dobrze zbudowanego mężczyznę o brązowej masie loków i zielonych oczach, który pożerał wzrokiem moją przyjaciółkę. Zawsze miała wielkie powodzenie, a szczególnie w sprawach seksu. Miała piękną sylwetkę, za którą dałabym się zabić, lecz ona mówi mi że to ja mam lepsze kształty - w co nigdy nie wierzę, ciągle narzekając że jestem gruba. Dałam jej znak pokazujący, iż może iść na podbój i o mnie się nie martwić. Rzuciła mi uśmiech i pewnym krokiem ruszyła w stronę bruneta, a ja pokiwałam głową z rozbawieniem i postanowiłam udać się w poszukiwaniu baru. Potrzebowałam alkoholu, który teraz stał się dla mnie"Nektarem Bogów". Znowu przepychałam się przez setkę ludzi, a temperatura wzrosła jeszcze bardziej. Po krótkim czasie odnajduję upragnione miejsce i zasiadam na jednym ze stołków barowych. Koło mnie jest kilka wolnych krzeseł, ale nie przeszkadza mi ten fakt. Ruchem ręki przywołuję barmana. Jest to łysy mężczyzna o dużych mięśniach. Ma groźny zarys szczęki, lecz mi nawet trochę się to podoba. Posyłam mu mój seksowny uśmiech.

Shadow || L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz