-Zamknij bramę - powiedziałam do Parkera wysiadając z auta .
Bucky i Mama też wysiedli ,a Stark szukał czegoś w aucie .
- Macie pizzę ? - zapytała Natasha wychodząc z domku .
Zaśmiałam się i podeszłam do bagażnika .
- Pepperoni , hawajska , capricioza ...- wymieniałam .
Parker podszedł do mnie i objął mnie od tyłu .
- Na czułości macie cały dzień - powiedział Thor wychodząc z domu.
Spojrzałam na niego , a Parker odskoczył ode mnie .
- Thor , nie zgrywaj tatusia - zaśmiała się moja mama i spojrzała na nas ze szczerym uśmiechem . To ciepło jakie od niej biło uspokajało każdego . Gdzie więc ta zimna kobieta o której mówili .
Wzięliśmy jedzenie i weszliśmy do domku . Byliśmy tu już na tyle długo ,że naprawdę czułam ,że tu jest moje miejsce w tym świecie . Przy nich . Miałam ludzi , miałam rodzinę .
Z kuchni słyszałam muzykę w salonie . Kołysałam się w jej rytm i wyciszyłam . Podeszłam do przejścia i oparłam się o framugę .
- Zatańczymy ?-usłyszałam w salonie głos James'a . Spojrzałam w jego kierunku i zobaczyłam jego i moją mamę . Thor uśmiechnął się patrząc na nich , a oni tańczyli do muzyki jakby byli tu tylko oni . Gromowładny podszedł do mnie . Stanął obok mnie i patrzył na nich z równym co ja zaciekawieniem . Tańczyli z taką lekkością jakby byli gdzieś w niebie .
- Chciałbym , żeby była szczęśliwa - powiedział - Gdy straciliśmy twojego Tatę uśmiech zniknął z jej twarzy . Nie umieliśmy jej pocieszyć .Potem odebrali jej Ciebie . Nie umiem wyobrazić sobie jej bólu Asterin .
- Jest silna Thor- powiedziałam .
- Chciałbym aby nie musiała tego pokazywać - powiedział wzdychając - teraz to szczęście jest dzięki Tobie ..
Poczułam ulgę . Jakby ktoś zdjął mi niewidzialny ciężar z ramion.
- James ją kocha - powiedziałam .
- Nie chciałbym aby on cierpiał - powiedział patrząc na mnie - Chodźmy wieczorem na wzgórze , opowiem Ci historię Twojej mamy . Historię której ona nigdy Ci nie powie , a reszta będzie milczeć nie znając prawdy .
Spojrzałam na niego z zaciekawieniem .
- Nie zrani jej to ,że będę wiedzieć ?- zapytałam niepewnie .
- Nie Asterin - powiedział patrząc na moją mamę - chciałaby abyś to wiedziała .
Muzyka wciąż grała tego wieczoru . Zjedliśmy pizzę , a potem otworzyli alkohol .
Parker wziął kieliszek z szampanem i wstał , a nasz wzrok się spotkał . Ściszyli muzykę , a ja patrzyłam na niego .
- Pozwólcie mi wznieść toast , za dziewczynę , którą kocham najbardziej w całym wszechświecie - zaczął , a ja poczułam jak się rumienię- Asterin Heaven .- Za Asterin - powiedział Thor wznosząc kieliszek . Wzieśliśmy wszyscy .
- Za moją córkę - dodała moja Mama patrząc na mnie z kieliszkiem uniesionym w górze .
Wsparcie jakim mnie otaczali było niesamowite . Ci ludzie nie znając mnie porzucili Nowy York dla mnie . To są prawdziwi bohaterzy . Nie muszą być w świetle flesh'y . Nie muszą słyszeć wiwatów i prowadzić wywiadów żeby ratować wszechświat przed zagładą. To moi przyjaciele . Moja rodzina .Wypyliśmy szampana , a potem dyskutowaliśmy o naszych wnioskach . Ostatnie miesiące były ciężkie . Moja Matka przekazała informacje w każde możliwe miejsce we wszechświecie . Egzekucja duszy mojego Ojc została odwołana , a jego dusza spoczywa teraz w jednym z budynków o , których wie tylko Cattrisse . Jest tam gdzie nawet ona nie może się dostać . Thor jest obecnie władcą Azgardu co sprawiło , że widziałam go coraz rzadziej. Miałam jednak wciąż nadzieję , że zobaczę Asgard . Dom mojego Ojca . Kłamcy.
- Ze względu na moje częściowe opętanie demonem , który podlegał Testralowi ... Dużo czasu zmarnowałam na wrócenie do zdrowej kondycji psychicznej . Przepraszałam was . Przepraszam jeszcze raz- zaczęłam sięgając po teczkę - Demon wyrył na moim ramieniu w tamten dzień napis . Wydzierał go później też moją krwią w ścianach , blatach i na lustrach . Doszukałam się prawdziwego znaczenia " będziesz krzyczeć imię prawdziwego pana błagając o litość " . Demonowi chodziło o Testrala , a właściwie Lartset'a.
- Kim jest Lartset ? - zapytał Steve patrząc na teczki które położyłam wcześniej na stole.
Było tam zdjęcie . Spalonego mężczyzny .
- Ten mężczyzna był moim trenerem - zaczęłam czując jak łzy napływają mi do oczu- Demon przejął jego ciało , zabijając jego duszę i przyszedł na mój trening . Tym demonem był Lartset . Chciał mnie zabić , a ja go spaliłam .
- Asterin , to nie twoja wina , że ten mężczyzna zmarł - powiedziała moja Mama siadając obok mnie i kładąc dłoń na mojej dłoni .
- Dlatego budziłam respekt - powiedziałam patrząc na Parker'a - nie dlatego , że byłam silna . Dlatego , że spaliłam mężczyzne , który miał tysiące lat i magię znał na pamięć. Zrobiłam to mają 5 lat .
Chłopak milczał , ale patrzył na mnie z wyrozumieniem.
- Lartset powiedział , że kiedyś gdy obali Lucyfer'a i niebo ... zabierze mnie do piekła i uczyni swoją królową - powiedziałam ciszej .
- Dlaczego chciał Cię zabić ? - zapytał Thor .
- Nie chciał . Wiedział , że moja mama uratuje mnie mimo wszystko - odparłam z lekkim uśmiechem .
- Co możemy więc zrobić ? Mijają miesiące , a Testral widocznie już obalił Lucyfer'a na piekielnym tronie . Czy mamy jakiekolwiek plan ? - zapytała Natasha .- Musimy przewidzieć jego następny krok - powiedział Stark pijąc Martini.
- Obalić Cattrisse , teraz musi obalić Cattrisse- powiedział James z udawanym spokojem .
Czułam jak zjada go stres i strach od środka . To były dwa "s" , które niszczyły teraz każdego z nas .- Przemyślimy to jutro - powiedział Clint wstając i wychodząc . Zaraz za nim Natasha , a potem Stark . Potem Bucky . Cattrisse. Wkońcu zostałam ja ,mój chrzestny i niedojedzona Hawajska .
Wyszliśmy z domku w ciszy . Delektowaliśmy się nią , bo była ostatnio rzadka . Oboje chcieliśmy wiele powiedzieć , ale milczenie jest przecież złotem . Milczenie daje nam szansę na przemyślenie swoich słów . Na siedem za i osiem przeciw .
Usiedliśmy na skraju wzgórza . W oddali widziałam budynki . Widziałam wielkie góry , które mogą wcale nie być tak wielkie jak teraz mi się wydaje .
Spojrzałam na Gromowładnego . Ściskał młot i oddychał ciężko . Trudno nie zgadnąć jak wielki ciężar Thor na swoich barkach niesie . Jest w końcu Bogiem , jest władcą , jest bohaterem , wojownikiem i kimś kto byłby wspaniałym ojcem .
- Twoja mama kochała takie wieczory -zaczął , a ja przyglądałam się mu jeszcze intensywniej . Gdy go poznałam miał długie włosy do ramion , wyglądał jakby urwał się z ludzkiego średniowiecza , albo mitologii , której już bez żartów jest faktycznie częścią .
Broda dodawała mu powagi , a przepaska na oku mówiła jak wiele przeszedł . Jak wiele stracił .- Ja też lubię --powiedziałam zamykając oczy i biorąc głęboki oddech . Widziałam przed oczami tysiące gwiazd , które juz niedługo będą na niebie . Widziała tę jedną najpiękniejszą i najaśniejszą .
- Opowiem Ci historię o kobiecie , która rozkochała w sobie jednym uśmiechem pół wszechświata - zaśmiał się - o wspaniałej wojowniczce , przyjaciółce , a teraz matce.
Uśmuechnęłam się i odprężyłam patrząc na rożgwieżdzone już niebo . Na tę jedną gwiazdę .
- Opowiem Ci o Catrrisse Heaven -
CZYTASZ
Mam nadzieję że będziesz szczęśliwy II | Córka Kłamcy |
FanficGdy byłam niemowlęciem trafiłam do zamkniętej placówki dla dzieci , które mogą stwarzać zagrożenie . Dla magów , dla mutantów . W placówce zatrzymano czas . Pewnego dnia pojawili się oni -mściciele o , których opowiadają z fascynacją dzieciaki i do...