5. Urlop

171 16 76
                                    

Zeszliśmy na dół i siedzimy przy stole. Siedziała moja mama, gdzie obok niej Temari. Także siedział chłopak z pytką.

- Przydało by się więcej wolnego. - wtrąciła się Temari zajadając śniadaniem.

- Tak, ale ja mam dużo pracy. - odezwał się Gaara zajadając się nato.

- Uh, bracie. Myślę, że tobie też by się z przydało.

- Jestem Hokage. Nie powinienem opuszczać gabinetu na więcej nic 2 dni. - wytłumaczył.

- Właśnie. Skoro król nie żyje, a wy wyjechaliście to kto przesiaduje na tronie? - zapytała zaciekawiona Temari oczekując na odpowiedzieć.

- Um... - mama próbowała z siebie wydostać słowa, ale za nie mówiła, gdy usłyszał o swoim mężu.

- Młodszy brat mojej mamy z żoną narazie są na zastępstwie, ale jak będziemy jeszcze długo tu, to prawdopodobnie wkrótce odbędzie się koronacja, gdzie mój straszy brat zostanie królem z narzeczoną. - wytłumaczyłam, gdzie Gaara się wsłuchał.

- Wasze tam życie jest ciężkie w królestwie? - dopytał Shikamaru z ciekawości, a Temari spojrzała na niego z zabójczym wzrokiem.

- Nie jest. Właśnie nic ciekawego się nie dzieje u nas. Siedzimy tylko na tronie, a król i królowa rozkazują rycerzom. - oparłam się o rękę.

- To trochę podobnie do kage. - wytłumaczył leniwe Shikamaru.

- Co robią kage? - zapytałam patrząc na profil Gaary, który siedzi koło mnie.

- Wysyła shinobi na misje do podejmowania ciężkich decyzji, aby bezpieczeństwo było w wiosce. Po prostu to lider wioski. - wytłumaczył Gaara.

- Nie do końca, bo król i królowa tylko mają władze nad miastem, gdzie wprowadzają własne zasady.

- O której wracamy do wioski? Mam dużo papierów do podpisania i raportów z misji. - spojrzał na siostrę, a potem na mnie.

- Bracie musisz wsiąść urlop. Dołączyłabym do ciebie. Kankuro ciebie zastąpi. - powiedziała zmęczona, gdzie ziewnęła. - Nie wyspałam się znowu.

- Przecież wiesz... - wtrącił się Gaara, ale przerwała mu siostra.

- Chociaż na tydzień. Nic to nie zmieni, a Kankuro zrobi za ciebie robotę. Wyślemy mu wiadomość, że jednak zostajemy na tydzień. Proszę bracie. Nie będziemy wracać do wioski. Zrobimy sobie tu małe wakacje...

- Temari, przecież ci mówiłem, że to robota dla Hokage. Muszę wrócić. - wkurzony podniósł trochę głos na Temari.

- Gaara twoja siostra ma racje, powinieneś odpocząć, zrelaksować się, bo coś dziś nie jesteś sobą. Zdążyłam już cie trochę poznać. - powiedziałam do niego szyderczo oraz uśmiechnęłam się, gdzie po chwili wstałam i położyłam ręce na jego ramionach, robiąc nu masarz.

- Możecie iść do łaźni. Ostatnio otworzyli u nas nowy. - powiedział kończąc swoją porcje.

- Nowy? - dopytała Temari.

Shikamaru odłożył miskę i spojrzał na nas.

- Do nowej łaźni wchodzą obie płcie. - westchnął chłopak.

- Co? - zapytała głośno Temari. - A-ale, że tak... goli wchodzą do wody? - powiedziała lekko czerwona ledwo wysławiając się.

- Nie, wchodzą w bieliźnie. - powiedział leniwie Shikamaru, gdzie oparł się o stół.

- Możesz przestać mówić sarkastycznie. Pytam się poważnie. - odpowiedziała zdenerwowana dziewczyna.

- A ja odpowiedziałam na poważnie. - powiedział leniwie i westchnął. - Ja będę znikał.

✔️Mój przyszły mąż // Naruto ShippudenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz