1. Umowa

612 34 79
                                    

Piasek ma tysiące, miliony ziarenek. Po prostu dużo.

To była moja pierwsza myśl na temat piasku. Jechałam w powozie z Królową, czyli z moją matką, ciągniętym przez białe jak śnieg konie.

Pozostawiając za sobą ślady kopyt przez koni, a kółka paski. Jestśmy poza krajami. Jedziemy bardzo z daleka. My nie posiadaliśmy kraju, mieliśmy tylko wioski, miasta i pola pełen dzikich koni oraz innych zwierząt.

Moja matka postanowiła mi znaleść męża. Siedemnastoletnia ja mam męża. Prawie męża. Nawet nie wiem jak wygląda, też zapomniałam jego imię. Zaczyan się coś na G...

Pochodzimy z nie wielkiego miasteczka, a nazywa się Konory (jest taka miejscowość w polsce z slowa Koniarze) Miasto królewskie, które miało jeszcze kilka wioski i piękne pola w zieleni.

Jest to naprawdę małe miasteczko, a jedziemy już miesiąc. Mieliśmy postoje w różnych miasteczkach, wioskach.

Za kilka minut mamy być już przy wiosce piasku, czy jak jak tam wzał. Japonia posiadała kilka krajów, gdzie słyszłam, że tu są ninja. Królowa mi nawet nic nie mówiła, tylko od razu wyruszyliśmy w trasę.

Przejechaliśmy przez mury do środka wioski. Nagle wóz się zatrzymał.

- Dzień dobry wasza wysokość. - powiedział mężczyzna kłaniąc się, gdzie spojrzał na konie.

- Dzień dobry, nie musisz się kłaniać, bo wasz cały karaj to nasza rodzina. - powiedziała moja matka z grzecznością przez szybkę.

- Co za piękny rumak. - powiedział mężczyzna ubrany w dziwny strój.

- W naszych polach jest bardzo dużo pięknych zwierząt.

Tak zaczynało się moje nowe życie. Gdy wyszłam z wozu zaprowadzono nas do naszego nowego mieszkania. Moja szaro-różowa-czerwono suknia musiała zniknąć z mojego ciała.

Musiałam założyć inny strój tak zrozumiałam. Założyłam prosty golff ciemny pudrowo-różowo, do tego spodnie jasno brązowe. Plus jeszcze do tego mała granatowa torebka zapinana na udzie.

Musieliśmy się przebrać po to, żeby było nam wygodniej i nie goroąco. Przyznam się, że nawet jest, a ciuchy są naprawdę lekkie.

Siedzimy w pomieszczeniu i nagle było usłyszeć pukanie do drzwi. Wstałam i otworzyłam.

Jest to chłopak na około 19 lat ubrany na czarno z czapką czarną, gdzie miał kocie uszy. Plus do tego paski czerwone na twarzy.

- Witam, księżniczko Kiro i królowo. - wziął moją dłoń i pocałował.

- Uhhh... nie musisz tego robić. - powiedziałam, gdzie pewnie miałam już lekkie rumieńce.

- Chodźcie za mną. Wszystko wam tam powiem. - poszliśmy za nim wychodząc z mieszkania. Nawet nie wiem, jak on ma na imię, muszę się go spytać.

- Jak ci na imię? Nie przestawiłeś mi się - zapytałam zawstydzona dlatego, że pytam o jego imię.

- Kankuro. - powiedział i uśmiechnął się.

Doszliśmy do jakiegoś budynku gdzie, chłopak otworzył drzwi i wpuścił nas. W pomieszczeniu była dziewczyna o blond włosach i chłopak o czerwonych włosach.

- Dobrze, teraz o wszystkim omówimy jak i co ma być. - powiedział Kankuro patrząc na mnie kątem oka i na chłopca o miętowych oczach.

Po czym miętowo okii podszedł do mnie, gdzie wizął moją dłoń i pocałował.

- Gaara jestem. Jeśli nie pamiętasz mojego imienia księżniczko. - powiedział i spojrzał na mnie. Było widać po nim, że tego też nie chciał robić.

No coż, taką podjęto decyzję, więc trzeba je wykonać.

- Proszę mówić do mnie po imieniu. - powiedziałam i uśmiechnełam się miło.

- Więc, tak. Gaara wiem, że ty tego nie chcesz robić tak jak i ty Kira, ale to jest dla dobra naszego kraju i dla nich. My będziemy należeć do jedynej rodziny królewskiej jaka jest na tym świecie, a oni będą mieli za to pełną ochronę swojego miasteczka. Będziemy mieli też żywność, bo mają dużo upraw. A jak wiadomo u nas jest kiepska sytuacja oraz bezdomni. - powiedziała blondynka i spojrzała na mnie - A ja jestem Temari. Siostra Gaary i Kankuro.

Pov Gaara
- Więc, Gaara masz tu pierścionek, jak ci nie pasuje to możesz kupić inny. Masz ją poznać i możecie robić co chcecie oraz jak najszybciej oświadczył się.  - powiedziała moja siotra dając mi pudełeczko z pierścionkiem. - A i jeszcze jedno, bądź sobą i miły oraz uczuciowy dla Kiry. Tego kobiety najbardziej lubią w mężczyznach.

Jak Temari wyszła to schowałem pierścionek w biurce do szuflady. Odkąd zostałem Kazekage mam swoje biuro i obowiązki. Ponoć mam trenować Kire, ogólnie być jej nauczycielem, aby umiała się obronić, bo wszystko może się wydarzyć. Dużo tego, nie daje rady już.

Pov Kira
Siedziałam na ławce w wiosce. Bardzo tu sucho, nie ma drzew. Miałam bardzo w tym momencie ochotę się przejść po polanie wśrod drzew.

Jest bardzo tu nudno, najchętniej bym zmyła się stąd, ale muszę zrobić to dla dobra mojego miasteczka.

Ponoć inne miasteczko obok nas chciało nas za akatkować i przejąć władzę nad naszym miasteczkiem oraz przejąć tron.

Więc, muszę to zrobić, jakby zrobili atak na nasze miasteczko. Byśmy mieli przynajmniej dobrą obronę.

Przypomniało mi się też, że Gaara ma być moim nauczycielem i trenować mnie, żebym nauczyła się kilka obron i atak. Siedząc tak nad myślami do siadł się Gaara.

- Widzę po tobie, że też ci się nie podoba ta umowa? - zapytałam patrząc na niego, gdzie patrzył się swoimi miętowymi oczamo przed siebie.

- Tak, ale dla dobra naszego kraju i jak dla waszego jest to ciekawa oferta, dlatego się zgodziłem. - powiedział Gaara, gdzie po chwili się spojrzał na mnie, a ja odwróciłam wzrok z jego twarzy. Patrząc tak na niego powiem, że jest nawet słodki.

- Też, właśnie zgodziłam się z tego powdu, jak widać mamy takie same myślenie. - powiedziałam po czym za śmiałam się lekko.

- Heh. - zaśmiał się. - Chciałabyś odwiedzić może Konohe? Idzie się do niej 3 dni, a jak by pojechało się waszą karotą to byśmy byli może dzisiaj.

- Jasne, chętnie chciałabym poznać innych przyjaciół. - powiedziałam i uśmiechnełam się. - W moim królestwie za dużo ich nie miałam.

- Ale to dopiero jutro. Teraz pójdziesz ze mną w pewnie w miejsce.

Gaara zaprowadził mnie na cmentarz. Staliśmy przy jego rodzicach. Bardzo współczuje mu, że nie ma rodziców, ale przynajmniej ma swoje rodzeństwo, którzy są bardzo mili i siebie nawzajem wspierają.

- Wiesz, co wydajesz się bardzo ciekawy, chciałabym wiedzieć o twojej przeszłości, skoro i tak mamy być małożeństwem to możemy po opowiadać sobie z dzieciństwa historiami. - powiedziałam po czym spojrzałam na Gaare. Bardzo po smutniał i po leciała jedna samotna łza. Czy powiedziałam coś złego?

POLSAT XD

Nie wiem czemu ale zawsze chciałam to zrobić, przy ciekawym momencie, co będzie dalej to dowiecie w następnym rozdziale. Więc, możecie gwiazdki strzelać i komentować, bo to mnie trochę motywuje, a najbardziej lubię czytać komentarze.

✔️Mój przyszły mąż // Naruto ShippudenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz