Od młodości

60 7 5
                                    

Był kiedyś świat, gdy prowadziłam cię za rękę.
Nie wiedzieliśmy jeszcze,jaką los zgotował nam udrękę.

Pachniała Warszawa
świeżą krwią i różami.
Ty chciałeś się mną cieszyć
zamiast wypłynąć łzami.

Czy będziesz mnie kochać, gdy nie będę wciąż piękna i promienna?

Czy będziesz się mną cieszyć, kiedy na zewnątrz rozgrywa się gehenna?

W czasach, gdzie przyszło ci prędko być dorosłym
Ubóstwiaj mnie, choć mogę wydawać się etapem zbladłym.

Czy będziesz mnie kochać, gdy
nie będę wciąż piękna i promienna?

Czy będziesz się mną cieszyć, kiedy na zewnątrz rozgrywa się gehenna?

Wiersze, wierszydła, wierszykiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz