Ten okropny dźwięk. Ten dźwięk, który słyszę regularnie od tygodni. Dźwięk budzika. Jest dopiero 5:00 bo zawsze potrzebuje trzech budzików by się obudzić, a potem półtorej godziny na ogarnięcie się. Nie wiem czy liczę, że jeśli go oleje to nagle czas się wydłuży, a ja nie będę musiała wstać, ale to się nie dzieje.
- Wyłącz to ścierwo.- nagle słyszę stłumiony głos kogoś obok.
No tak Jackson. Moją głowa jeszcze długo walczyła aż postanowiła zrobić to co prosił chłopak jednak sięgając po niego poczułam opór. Najpierw pomyślałam, że to jakieś siły wyższe chcą mnie jednak zatrzymać w łóżku, ale te siły wyższe nazywają się Jackson i jego wielka łapa
- Ej miałeś się trzymać swojej połowy.- mówiąc to próbowałam strzepnąć jego łapę.
- Jest jeszcze wcześnie idź spać.- nic sobie nie robił z moich słów.
- Nie nie mogę spać, a ty masz mnie w tej chwili puścić bo zaraz pozwę cię o molestowanie.
- Wtedy powiem że, to nieprawda, a tak się składa, że nie masz na to dowód więc wygrałem, a teraz zamknij się w końcu i idź spać.- odwrócił głowę w drugą stronę, ale rękę nadal miał owiniętą dookoła mojej tali.
Czyli to na nic. Nie mam po co się z nim kłócić skoro i tak nie odpuści. Zostaje mi zwalenie jaśnie Pana ze mnie i takim sposobem zmarnuje godzinę czasu podczas której mogłabym spać. Żyć nie umierać. Okej na trzy. Uda mi się jak miałam 8 lat ćwiczyłam sztuki walki. Coś musiało po tym zostać. Trzy, dwa, jeden. Zawodniczka Madison Evans poniosła pełna porażkę i przegrała starcie z wielką łapą. Okej chyba popadam już w paranoje. Dlaczego on musi tak mocno ściskać. Zostaje mi wycząłganie się spod niej.
Po 10 minutach walki o przetrwanie udało się. Właśnie siedzę zdyszana na skrawku łóżka i patrzę na śpiącego bruneta . Patrzę na jego rysy twarzy, spokojny oddech i roztrzepane włosy. Moim oczom rzuca się jeszcze mały tatuaż nad lewą piersią. Starannym stylem mały napis "destino". Podoba mi się, sama zawsze chciałam mieć tatuaż. Wiem dokładnie jaki i wiem, że będzie dla mnie ważne bo nie będzie to przypadkowy wzór. Czekam na dobrą okazję by go zrobić. Chodź jakaś część mnie chciałaby wrócić tam i znowu zapaść w sen chwilę później reszta mnie karci ją za ten durny pomysł. I nagle orientuje się, że chciałabym poczuć jego włosy pod moimi palcami. Madi co się z tobą dzieje. Zanim kompletnie zgłupieje wstaje i kieruję się w stronę łazienki. Zdecydowanie przyda mi się zimny prysznic. Pomimo wszystko lubię brać zimnie prysznice. Chodź kiedyś potrafiłam leżeć całe dnie w gorącej wodzie w wannie teraz preferuje zimny strumień. Zaczęłam myśleć o tym co ostatnio się dzieję. Chodzi mi co się dzieje w mojej głowie. Ostatnio okupuje ją taki jeden frajer który właśnie przygarną sobie całe moje łóżko. Wkurza mnie to jak beztrosko się zachowuje. Dla niego niektóre rzeczy to tylko szybka gadka albo niewinny flirt, a dla mojej głowy to powód do dyskusji na całą noc. By odciągnąć moje myśli od wszystkiego co związane z tą osobą zajęłam się obowiązkami. Umyłam włosy potem się pomalowałam i ubrałam. Idąc do łazienki wzięłam na szybko jakieś ciuchy żeby nie być zmuszona wejść do pokoju w samym ręczniku. Mam na sobie beżowe spodnie I czarny top z odkrytymi plecami. Dziś jest jeden z tych dni gdy czuje się naprawdę ładnie. Zanim wyszłam z łazienki błagałam w myślach o to by w moim pokoju nie było żadnej osoby oprócz mnie. Może nagle wstał, uświadomił sobie jak głupie było przyjść do mnie do łóżka i sobie poszedł. Do tego będzie mu tak głupio, że nie będzie się do mnie zbliżał, a ja już nigdy go nie spotkam. To brzmi dobrze mój mózg w końcu nie będzie szalał, a ja wrócę do przespanych nocy.
Nic z tego. Jackson właśnie rozłożył się jak pieprzony król tego łóżka i śpi w najlepsze. Tak szczerze to było do przewidzenia. Z nadziei na to, że obudzi się i wyjdzie zanim ja wrócę zmieniła się w nadzieję, że nie obudzi się dopóki nie opuszczę domu. Kobieta zmienną być no nie.

CZYTASZ
cheat life
Romance„-Jeśli to zrobisz to uwierz, że już mnie kurwa więcej nie spotkasz. Jego oddech był ciężki, a w oczach dostrzegłam ból. -Nie mogę- niemal szeptał, a jednak odebrałam to niczym krzyk. W tym momencie przepadłam. Ktoś odebrał mi kawałek duszy, a ciał...