Zmiany :
- garmadon żyje i jest w swojej ludzkiej formie.
- Garmadon to troszku dupek.
- inspirowane BNHA, Rozdziałem 21. (Chyba wiecie do czego dążę)
- Żeby wszystko pykło, zrobiłam tak że lloyd w sezonie 10, w legendarnym momencie jego ''śmierci'' drachnął sobie oko, i no wiecie hehe. ✨𝓫𝓵𝓲𝔃𝓷𝓪✨
Ninja siedzieli w salonie, czekając na kolacje, Lloyd siedział na kolanach Kai'a, Nya grała z Jay'em i Cole'm w Monopoly cheating edition, a nasza bożonarodzeniowa parka się im przyglądała. Jak na razie Nya wygrywała, Jay i Cole co rundę zabierali sobie nawzajem albo domki, albo karty, albo kasę. Nya nie była zainteresowana w oszukiwanie, bo zawsze jej to źle wychodziło, albo Jay się skapnął że zabrała mu domek, albo że zabrała kasę. No słaba była w cheating, trzeba przyznać. Od całej sytuacji z oni minęło trochę czasu, ninja odnaleźli sposób na przywrócenie garmadona do swojego ludzkiego stanu, i z nimi został, ale relacja Lloyd'a i Garmadona się pogorszyła, nie była taka jaka była parę lat temu kiedy overlord powrócił. Nie było dnia, bez kłótni lub sprzeczki pomiędzy nimi, ale czasami się dogadują. Czasami nawet rozmawiają godzinami, ale rzadko. Garmadon często coś mówi o bliźnie swojego syna, co go troszeczkę denerwuje, ale da się to znieść. - Cole oddawaj tą stówe! - - MINĘŁA RUNDA GADKO SZMATKO - Kai i Lloyd spojrzeli na siebię. -Typowe.- szepneli do siebię, przyglądając się kłótni mistrza błyskawic i ziemi. Nya siedziała na ziemi znudzona. - Co robicie dzieciarnia? - nagle kłotnie przerwał garmadon, ''dzieciarnia'' spojrzała na ojca Lloyd'a, który pierwsze co zauważył to świeża rana na lewym oku. Lloyd wstał, podszedł do ojca, poklepał go po ramieniu i żartobliwym głosem powiedział. -fajna blizna będzie. - i wyszedł. Kai o mało nie wypluł coli z ust. Garmadon spojrzał na swojego syna przechodzącego przez korytarz i zmrużył oczy. '' Ta rodzina sprawia że chce ludzi pozabijać...''
---
No heej c: I ALWAYS COME BACK. William mnie zamknął w bunkrze. ALE ŻYJE.