Musiałem cię stracić, żeby cię pokochać [1]

109 6 3
                                    


*© Piosenka należy do Daughter'' i nazywa się ''Youth'' ps. osobiście ona mi się bardzo podoba, tym bardziej w 8D. *


-Do dzisiaj pamiętam, kiedy wasza ''Matka'' zamykał się w pokoju,

kiedyś nie wiedziałem co tam robił. Ale kiedy poszedłem

po niego bo był obiad/była kolacja, słyszałem jak gra na

gitarze, i wtedy zdałem sobie sprawę, że ma piękny głos.

Pamiętam jak śpiewał jedną piosenkę. Często leciała w radiu.

?.?.?]'' Shadows settle on the place that you left,
our minds are troubled by the emptiness.
Destroy the middle, it's a waste of time.
From the perfect start to the finish line.

And if you're still breathing, you're the lucky ones,
'cause most of us are heaving through corrupted lungs.
Setting fire to our insides for fun,
collecting names of the lovers that went wrong,

the lovers that went wrong.

We are the reckless, we are the wild youth.
Chasing visions of our futures,
one day we'll reveal the truth,
that one will die before he gets there.

And if you're still bleeding, you're the lucky ones,
'cause most of our feelings, they are dead and they are gone.
We're setting fire to our insides for fun,
'collecting pictures from the flood that wrecked our home,
it was a flood that wrecked this.

And you caused it.
And you caused it.
And you caused it.

Well, I've lost it, all I'm just a silhouette,
a lifeless face that you'll soon forget.
My eyes are damp from the words you left,
ringing in my head, when you broke my chest.
Ringing in my head, when you broke my chest.

And if you're in love, then you are the lucky one,
'cause most of us are bitter over someone .

Setting fire to our insides for fun,
to distract our hearts from ever missing them,
but I'm forever missing him.

And you caused it.
And you caused it.
And you caused it.''

Nigdy tego nie zapomnę, ale... jednego wieczora

słuchałem jak śpiewa. Nagle, coś ucichło, ale tylko

przez chwile, po chwili rozprzestrzenił się dźwięk 

dzwonka z jego telefonu.

Cisza...

Cisza...

Aż nagle, usłyszałem że coś upuścił.

Pociągnąłem za klamkę i wbiegłem do pokoju,

zastałem go siedzącego na podłodze z nogami

blisko siebie, 

z telefonu jedynie było słychać jakieś ciche pomruki.

Podbiegłem do niego i przytuliłem, on zaczął płakać.

Kiedy wyszedłem 

nie wiedziałem że

to był ostatni raz kiedy go widziałem.


Nie widzieliśmy się przez długi czas.

Nikt nie wiedział kto był po drugiej stronie słuchawki,

Nikt nie wiedział co mu nadawca powiedział.

Aż jednego do jednego dnia.

Zawsze w jego pokoju było słychać ciche płakanie,

ale jednego dnia, nic nie było słychać.

Zaczynaliśmy się niepokoić.

Wiedzieliśmy że na pewno nie spał.

Postanowiliśmy do niego zapukać, a potem

z buta. (kto zgadnie z którego one-shota było to inspirowane,

 dostanie ciasteczko- -dzirenka-)

?.?- Lloyd? - Powiedziała. Nikt nie odpowiedział, nagle coś spadło.

Zepchnąłem ją z drogi żeby tylko mocno pociągnąć za Klamkę,

drzwi były zamknięte, ?.?. musiał użyć swojej mocy żeby wyważyć 

drzwi.

Zastaliśmy waszą ''Mamę'' na ziemi, z jakimiś tabletkami w

ręce.

C.D.N



Greenflame one-shotyWhere stories live. Discover now