- Kłucie. Piekący ból. To wszystko, co czułem.
Tak zaczęła się kolejna taśma.
- Teraz ten ból był też fizyczny.
O Boże. Módl się za mnie. To będzie cud, jeśli uda mi się to przesiedzieć bez płaczu i bez konieczności przerwania.
- Pozwólcie, że wyjaśnię resztę historii, zanim przejdziemy do części, w której faktycznie zostałem pobity.
Chwila. Wiem, kiedy to się stało. Byłem tam. Cóż, oczywiście nie wtedy, kiedy go bili - wtedy próbowałbym to powstrzymać - ale później.
Tak więc, po długiej i wyczerpującej rundzie ,,kto może wymyślić najlepszą obrazę wobec Louisa'', gdzie użyli każdego złego słowa, każdej obelgi i nikt, już nie mógł wymyślić nowego sposobu na werbalny atak na mnie, zrobiło się cicho. I wtedy wybrali inną metodę. Atak fizyczny.
Krąg, który utworzyli powoli się zamykał ze wszystkich stron i zanim się zorientowałem, wszystkie ręce wylądowały na mnie, Uderzali mnie, wypluwając kilka nieoryginalnych obleg. Nie mogłem już tego znieść. Płakałem. Wielokrotnie uderzali mnie w szczękę, nos, brzuch i wszędzie gdzie sięgali. Wydawało mi się, że to się nigdy nie skończy. Po prostu szli dalej i dalej. Upadłem na ziemię, ale to ich ani trochę nie powstrzymało, ponieważ wtedy zaczęli mnie kopać w twarz.
Potem, kiedy w końcu się ode mnie odsunęli i myślałem, że już skończyli, podnieśli mnie na nogi. I tym razem każdy bił mnie na zmianę. Krążyłem wokół kręgu, niczym butelka alkoholu. Rzucali mną jak piłką i wszyscy byli równie podekscytowani, że mogą ją złapać. Bolało tak bardzo i nie mogłem powstrzymać się od płaczu. Oczywiście, że nie mogłem, łamali mi kości.
W tym momencie, nawet o tym nie wiedząc, płakałem. Kilka łez wypłynęło mi z oczu i bezgłośnie spłynęło po skórze moich policzków. Kiedy dotarły do moich ust i posmakowałem ich słonego smaku, zdałem sobie sprawę, że rzeczywiście płakałem. Wtedy pośpiesznie wytarłem kilka kropelek na mojej twarzy.
- W końcu, kiedy moja wizja zaczynała się zamazywać i mogłem poczuć metaliczny smak krwi w ustach, oni wydali się znudzeni. W końcu skończyli. Byłem głupim, obrzydzonym kawałkiem gówna. Z jednym popchnięciem mnie na podłogę, opuścili szatnię, pozostawiając mnie tam, abym utonął w mieszaninie moich własnych łez i krwi.
Jak nikt, nie mógł tego usłyszeć? Na pewno ktoś to słyszał, ale był zbyt wielkim tchórzem, żebym coś z tym zrobić. Gdyby dyrektor lub jakiś nauczyciel usłyszeli to, co właśnie Louis wyjaśnił, prawdopodobnie wszyscy zostali by zawieszeni.
- Ledwo udało mi się podnieś, będąc w straszliwym bólu. Dosłownie czułem, jakby zaraz wszystkie moje kości miały się złamać. Podciągnąłem się na nogi za pomocą ściany. Spojrzałem zdecydowanie na lustro, patrząc na swoją twarz. Moje oczy były już na granicy czerni, nos i usta krwawiły a na mojej skórze zaczęły pojawiać się siniaki.
Nagle zacząłem odczuwać zawroty głowy. Moja głowa bolała mnie naprawdę mocno, tak jak każda inna część mojego ciała. Wtedy poczułem też, że moje nogi zapadają się pode mną i już wiedziałem, że zaraz upadnę na ziemię i to prawdopodobnie zrani mnie jeszcze bardziej. Ale nie spadłem. Zostałem złapany. Złapany w ramiona Harry'ego Stylesa.
Nie wiedziałem dlaczego, ale za każdym razem, kiedy chłopak wypowiadał moje imię, przechodził przeze mnie dreszcz.
Wyraźnie pamiętałem ten dzień.
- Nie wiem, jak mnie znalazł, dlaczego miał tak dobry czas, ani dlaczego w ogóle mi pomógł, ale mnie złapał.
Ja wiem.
Chodziłem po okolicy, pilnując swoich spraw, kiedy drużyna piłkarska - oczywiście bez Louisa - przeszła obok mnie. Przez przypadek udało mi się usłyszeć fragment ich rozmowy - Rozmawiali o tym, jak żałosny był Louis i jak łatwym celem był. Potem jeden z chłopaków zaczął komplementować drugiego za to, jak dobry oddał cios. Moje oczy otworzyły się wtedy szeroko, zanim zacząłem biec w kierunku szatni, znajdując Louisa w środku. Wyglądał, jakby tracił równowagę, więc pośpieszyłem, aby go złapać, zanim by wylądował na ziemi. I to jest historia, jak się tam znalazłem.
- Po tym jak mnie złapał, pomógł mi stanąć na nogi. Mogłem powiedzieć, że był zaskoczony tym, jak wyglądam i jak bardzo zostałem zraniony, ale zignorował to - w dobry sposób - i skupił się na tym, abym znowu czuł się dobrze. Zaprowadził mnie do gabinetu pielęgniarki, która kazała mu wyjść, więc tak też zrobił. A potem już go nie widziałem przez jakiś czas.
Tak więc, ponieważ wiem, że będziesz tego słuchał Harry, chcę ci tylko podziękować. Z głębi serca dziękuję, że byłeś przy mnie. Mimo, że to był mały gest, wiele dla mnie znaczył.
Kliknięcie.
Pod koniec na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Nie mogłem go powstrzymać przez to, co powiedział. To naprawdę coś dla niego znaczyło. To naprawdę coś dla mnie znaczyło.
//
CZYTASZ
13 Reasons why [l.s.] ~ TŁUMACZENIE PL ✓
FanficLouis Tomlinson - były uczeń liceum - popełnił samobójstwo. Nikt nie wiedział dlaczego. Dopóki Harry pewnego dnia nie otrzymał całkiem interesującej paczki. Ale co się stanie gdy najgłębsze sekrety Louisa zostaną ujawnione? Co się stanie, gdy Harry...