Pytania

622 56 14
                                    

Siedzieliśmy naprzeciwko siebie, na łóżku Louisa, gdy tysiące pytań przelatywało przez mój umysł, walcząc o dominację. Znowu jednak pojawiło się jedno pytanie.

- Dlaczego zmieniłeś zdanie? Co sprawiło, że zostałeś?

- Ty - Louis odpowiedział natychmiast, przygryzając dolną wargę.

Nawet nie musiałem na to odpowiadać. Na mojej twarzy było widać emocje; szok, radość, miłość.

- Wiem, że to wydaje się nierealne, ale po prostu nie mogłem zrezygnować z tej szansy. Szansy, by wreszcie być z kimś szczęśliwy. I tak bardzo chciałem być z tobą - ujął moją dłoń, głaszcząc ją delikatnie kciukiem, gdy mówił.

- Ale nie mogłeś być pewien, że będę czuł to samo. A gdybym nie czuł tego samego co ty? Gdybym nie był w tobie zakochany od zawsze? - nie mogłem powstrzymać się od uśmiechu, gdy widziałem zdziwione spojrzenie Louisa, kiedy mówiłem ostatnie zdanie.

- To dlatego dostałeś taśmę. Widzisz, plan naprawdę polegał na popełnieniu samobójstwa... - wzdrygnął się - Przepraszam... ale chciałem wiedzieć, czy jest chociaż najmniejsza szansa na to, że mogę z tobą być, dlatego upewniłem się, że ty również wysłuchasz tych taśm. Musiałem widzieć twoją reakcję.

- A więc mnie szpiegowałeś - uniosłem brwi, ale mimo to się uśmiechnąłem, bo szczerze mi to nie przeszkadzało. 

- Z dobrych powodów - żartobliwie wzruszył ramionami. 

- Pewnie - przewróciłem oczami, na co on lekko uderzył mnie w ramię.

- Wracając do sedna. Widziałem więc, jak bardzo byłeś zraniony, kiedy opowiadałem te wszystkie historie i jak bardzo twoja twarz rozjaśniała się, gdy coś o tobie powiedziałem. To zaprowadziło nas do miejsca, w którym jesteśmy teraz - przesunął się nieco bliżej mnie.

- Dobra - kiwnąłem głową, rozumiejąc co chce powiedzieć. Ale wciąż były te złe części - Ale co z wszystkimi innymi? Wszystkimi ludźmi, którzy cię skrzywdzili? Co z nimi zrobimy? Czy w ogóle chcesz być znowu blisko nich? - zapytałem z niepokojem.

- Nie znam jeszcze Harry'ego. Ale wiem, że chcę być tutaj z nim.

- Kocham cię - nie mogłem powstrzymać się od wypowiedzenia tych słow. Wiem, jakie to nierealne. Na początku te słowa go zaskoczyły, ale dal mnie wydawały się właściwe. Już czułem się z nimi związany.

Louis spojrzał w moje oczy, by upewnić się, że mówiłem szczerze. Uśmiechnąłem się, jakby to miał uratować mu życie - i teoretycznie tak było.

- Ja też cię kocham.

Wyszeptał do mojego ucha, dzięki czemu mogłem usłyszeć je tylko ja. Louis delikatnie  przygryzł moją wargę, powodując tym, że wydałem dziwny dźwięk. Nie mogłem zdecydować się, czy powinienem złapać oddech, czy jęknąć, więc wyszło to jako jakaś mikstura sprawiająca, że Louis słodko zachichotał.

Wróciliśmy do pocałunków, które następnie zmienił się w sesję całowanie i zanim się zorientowałem, Louis ocierał się o mnie swoimi biodrami. Byłem tak poruszony jego ruchami, że całe moje ciało zdrętwiało od doznania ego ciała na moim kroczu.

Wziąłem ostry wdech, zanim zdyszany zapytałem o coś,  o czym myślałem, że mogę tylko pomarzyć.

- Czy zamierzamy...?

Louis podniósł wzrok z miejsca, w którym ssał moją szyję z oczami wypełnionymi pożądaniem. 

- Chciałbym, mmh, uwierz mi, że bym... tak bardzo chciał - zamknął oczy, ocierając się o mnie po raz ostatni, gdy jego głowa odchyliła się do tyłu - Ale moje mama jest na dole i obiecałem jej, że zjemy coś wszyscy razem.

Wiedziałem już, że chciał tego samego co ja i oboje okazaliśmy rozczarowanie i smutek, że to się teraz nie stanie.

- Odłożymy to na później? - Louis uniósł brwi z uśmieszkiem na twarzy.

- Pewnie - po raz ostatni pocałowałem go w usta.

Po tym, jak daliśmy naszym twardym członkom trochę czasu na uspokojenie, razem z Louisem zeszliśmy do jego matki, która krzątała się w  kuchni.

- Cześć mamo, możemy już jeść. Jesteś gotowa?

- Cześć chłopcy. Oczywiście, jestem - kiwnęła głową - McDonald?

***

Pojechaliśmy na miejsce, gdzie zamówiliśmy jedzenie, po czym usiedliśmy przy jednym ze stolików w rogu pomieszczenia.

- Więc chłopcy, co tak długo zajęło wam w pokoju Louisa? - zapytała drażniąc się, a Louis i ja zarumieniliśmy się na to pytanie.

- Harry miał wiele pytań. Po prostu rozmawialiśmy - Louis próbował wyjaśnić to poważnie.

- Pewnie - Jay żartobliwie przewróciła oczami, doskonale wiedząc, co robiliśmy.

Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Jay była naprawdę świetną matką. Cieszyłem się, że Louis miał ją w swoim życiu. Zasługiwał na nią.

// 

13 Reasons why [l.s.] ~ TŁUMACZENIE PL ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz