Taśma dwanaście

512 60 4
                                    

- Okej... zaczynajmy... to będzie trudne. 

I tak zaczyna się dwunasty i ostatni rozdział, przed nadejściem mojego. Wiem, że to zabrzmiało samolubnie, ale nie bardzo lubię słuchać tego torturowanego piekła, jakim jest życie Louisa Tomlinsona i nie mogę się doczeka, co ma do powiedzenia o mnie. O Boże, mam nadzieję, że to nie jest coś strasznego.

- Lucas Miller.

Prawdopodobnie nikt z was nie za tego faceta. Pochodzi z innej części miasta, innej dzielnicy i innej szkoły. Co oznacza, że nie wiedział nic o mojej przeszłości i o tym o co mnie oskarżano w szkole.

Spotkałem Lucasa, kiedy robiłem zakupy dla mojej mamy. Natychmiast połączyła nas pewna chemia i nawiązaliśmy silną przyjaźń. Pewnego dnia poprosił mnie, abym został jego chłopakiem, a ja się zgodziłem.

Moja szczęka natychmiast się zacisnęła na wzmiankę słowa ,,chłopak'' i kiedy nie usłyszałem w tym zdaniu mojego imienia. Nie wiem dlaczego, nie powinienem tak myśleć, ale nie mogłem tego zmienić. Byłem zbyt głęboko pogrążony w tej miłości.

- Więc zaczęliśmy się spotykać i to był mój najlepszy czas w życiu. Sprawiło to, że wszystko inne było nieco mniej bolesne. Nie wiedział nic o moim życiu szkolnym i za każdym razem, gdy pytał, po prostu zmieniałem temat na coś o nim. Był w innej części mojego życia. Była część niszczącą moje serce - w szkole - a potem była część z Lucasem. Część, w której czułem się bezpieczny i szczęśliwy.

Zazdrosny? Co? Wcale nie nie jestem... nie... zdecydowanie nie.

- Spotykaliśmy się przez dość długi czas i prawie zapomniałem o tym całym zabijaniu siebie. Zmieniłem zadanie. Lucas sprawił, że zobaczyłem szczęśliwe strony życia. Sprawił, że moje życie było mniej nieszczęśliwe.

Nie mogłem powiedzieć, że byłem w nim całkowicie zakochany, ponieważ wciąż jakaś część mnie była zakochana w kimś innym - w kimś, z kim praktycznie nigdy nie rozmawiałem, ale nie o to chodzi.

Jak mówiłem; nie mogę powiedzieć, że byłem całkowicie zakochany w Lucasie, ale jestem cholernie pewny, że sprawił, że byłem szczęśliwy. Stał się źródłem światła. Był kimś, kto wniósł szczęście do mojego życia. Szczęście, od którego dosłownie zależało moje życie.

A potem to schrzanił, prawda? Nie mogłem tego zrozumieć. Dlaczego miałby rujnować coś tak cennego i kruchego jak miłość i zaufanie Louisa Tomlinsona. Gdybym był  na jego miejscu, cholernie dobrze trzymałbym go bliżej mojego serca, niż to możliwe. To jedyna w swoim rodzaju okazja i doświadczenie, a on prawdopodobnie pójdzie przed siebie i to wszystko zniszczy. Głupice.

- Więc pewnego dnia wpadłem na pomysł, aby pójść do domu Lucasa i zaskoczyć go tym wazonem, który kiedyś wskazywał, gdy przechodziliśmy obok niego w sklepie. Kupiłem kolorowe kwiaty i wyglądało to tak jakby było pełne życia. Byłem tak podekscytowany. 

Nie, nie. Chyba wiem, dokąd to zmierza.

- Wiedziałem, kiedy jego rodziców nie ma w domu, więc wtedy też do niego poszedłem. Cicho otworzyłem frontowe drzwi i na palcach wszedłem do jego pokoju. Otworzyłem drzwi, a moim oczom ukazało się coś, czego zdecydowanie się nie spodziewałem.

Byłam tam. W łóżku całując innego faceta.

Sapnąłem, a wazon upadł na podłogę, rozpadając się na tysiąc kawałków, tak jak w tamtym momencie złamane było moje serce. Lucas przerwał pocałunek, kiedy otworzyłem drzwi i spojrzał na mnie przepraszająco, gdy ja wpatrywałem się szeroko, ze łzami w oczach na scenerię przede mną. Nie mogłem myśleć, nie mogłem mówić. Zacząłem biec. Wybiegłem z jego domu i po prostu biegłem i biegłem i biegłem. Bolałby mnie nogi, ale biegłem dalej, jakbym od tego zależało moje życie.

Zrobiłem z siebie głupca. W końcu komuś zaufałem, a on mnie skrzywdził. To uświadomiło mi, jak okrutny jest ten świat. Więc, pieprz się, Lucas.

Taśma się skończyła, co oznacza, że... teraz moja kolej.

//

13 Reasons why [l.s.] ~ TŁUMACZENIE PL ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz